Dobiega końca faza grupowa piłkarskiego Euro we Francji, a w przypadku reprezentacji Polski już się zakończyła. Odnieśliśmy swój największy sukces, bowiem po raz pierwszy od 20 lat wyszliśmy z grupy na tak wielkiej imprezie. Na ogół komentatorzy i eksperci są zgodni: mamy zgraną drużynę, która w końcu jest kolektywem, a nie zbieraniną piłkarskich indywidualności, które grają same dla siebie, a na wielką imprezę przyjeżdżają bez większego zaangażowania. Wiadomo, że do tego trzeba dobrego trenera, który nie tylko umiałby twardo trzymać zawodników, ale być także silny psychicznie i podołać temu zadaniu. Taki jest właśnie Adam Nawałka. Jednak wśród plusów wobec głosów pozytywnych, które i ja podzielam odnajduję też i minusy,
Przede wszystkim to, co nas negatywnie cechuje podczas Euro jest nieskuteczność. Coś co było nie do pomyślenia zwłaszcza, gdy przypatrzymy się eliminacjom do imprezy we Francji. Strzeliliśmy w nich ponad 30 goli, a Robert Lewandowski został królem strzelców eliminacji. Teraz wychodzimy z grupy mając na koncie zaledwie 2 gole i kilka jak nie i kilkanaście zmarnowanych sytuacji. Nie wiadomo co jest przyczyną takiej nieskuteczności naszych piłkarzy. Pod uwagę należy jednak albo zmęczeni sezonem w szczególności najlepszych strzelców czyli Arkadiusza Milika czy Roberta Lewandowskiego lub po prostu brak koncentracji w najważniejszych momentach, słabą odporność na stres. Jednak ta ostatnia hipoteza jest najmniej prawdopodobna bowiem nie raz byli oni przed meczami ważnymi w swoich klubach, a poza tym są doświadczeni i takie rzeczy powinny im się przydarzać bardzo rzadko.
Zawodzi także niestety Robert Lewandowski. To już druga po Euro 2012 impreza tak dużej rangi, gdzie polski napastnik gra poniżej oczekiwań. Wypada bardzo dobrze w eliminacjach, skutecznie gra w klubie, a na dużych, reprezentacyjnych zawodach gra poniżej oczekiwań. Być może za wiele osób zrobiło z niego mega gwiazdę zapominając, że jest on tylko człowiekiem i może nie wytrzymać psychicznie tak dużego obciążenia, które się przed nim stawia. Ale przede wszystkim sądzę, że może on sam poczuł się wielką gwiazdą zapominając o skromności, która także w futbolu jest niezwykle potrzebna. Z pewnością dochodzi do tego zmęczenie całym sezonem.
Ja mimo to wierzę w talent Roberta i go bardzo szanuję. Ale w obecnej sytuacji trzeba jasno powiedzieć, że napastnik Bayernu, który miał być superstrzelcem Euro po prostu gra bardzo przeciętnie.
Inne tematy w dziale Sport