Najwyższa pora zdać sobie sprawę z tego, kto tak naprawdę dzieli ludzi, wyklucza i zachowuje się w sposób rasistowski.
Sytuacja pierwsza:
Ile razy z lewej strony słyszymy, że trzeba głosować na pana X, bo pan jest czarny, trzeba głosować na panią Y, bo pani jest kobietą, trzeba głosować na Z, bo pan jest gejem, trans lub podobnie.
A może po prostu głosujmy na pana X, na panią Y lub pana Z, bo mają wiedzę, doświadczenie i kompetencje, które pozwolą im sprawować we właściwy sposób dany urząd.
Dla mnie człowiek jest człowiekiem, wszyscy ludzie są równi i głosujmy na daną osobę, bo ma odpowiednią wiedzę.
Kolor skóry, płeć czy orientacja nie mają znaczenia.
A dla lewicy ważne jest, że ktoś jest czarny, ktoś jest kobietą lub jest jakąś mniejszością seksualną.
To kto w takim razie dzieli ludzi?
Sytuacja druga:
Mamy firmę i musimy zatrudnić 10 inżynierów.
Dla takich ludzi jak ja, jest bez znaczenia czy przyjdzie 10 białych mężczyzn czy 10 czarnych kobiet, jeszcze będących lesbijkami.
Interesuje mnie, że mają się znać na tym czego od nich żądam. Oczywiście dopóki nie łamią prawa i nie narzucają mi swoich poglądów.
Ale przychodzi lewica i mówi, że w imię tolerancji i równości ma być 5 mężczyzn i 5 kobiet (bo przecież mamy parytety), może być czterech białych, ma być czterech czarnych, jeden latynos i jeden rdzenny Amerykanin i najlepiej jakby były jakieś mniejszości seksualne.
I znowu pytanie: to kto w takim razie dzieli ludzi?
Mało tego - dla mnie, jeśli przyjdzie 10 białych mężczyzn, wszyscy dostaną pracę.
Ale u lewicy tej pracy nie dostaną, no bo przecież muszą być czarni, muszą być kobiety. Więc jakiś biały mężczyzna nie dostanie pracy z powodu swojej płci i koloru skóry.
Czym to jest jak nie wykluczeniem ze względu na płeć i kolor skóry - czyli mówiąc wprost - zachowaniem rasistowskim.
Sytuacja trzecia:
W ostatnich dniach Parlament Europejski przyjął rezolucję, że Unia Europejska ma być strefą przyjazną dla osób LGBTQI.
A co z innymi osobami?
Dlaczego Unia Europejska nie może być przyjazna dla wszystkich swoich obywateli?
Dlaczego Parlament Europejski wydziela jakąś określoną grupę obywateli i pisze, że Unia ma być dla nich przyjazna?
I jeszcze wydziela tych obywateli pod względem orientacji seksualnej.
Nie widziałem rezolucji, że Unia ma być przyjazna dla łysych, grubych, niebieskookich, rudych, piegowatych itd.
Więc po raz kolejny mamy do czynienia z dzieleniem ludzi przez środowiska LGBT.
Osobom takim jak ja nie przeszkadza, że mniejszości seksualne kochają się tak a nie inaczej. Tak jak pisałem - dopóki nie łamią prawa, niech sobie w łóżku robią co chcą.
Natomiast
po pierwsze: niech nie wtrącają się w życie innych osób i nie narzucają im swoich poglądów, nie cenzurują wypowiedzi itd.,
a po drugie: niech nie zachowują się w sposób wykluczający i rasistowski.
I właśnie w tym jest problem, że działacze LGBT te swoje poglądy, które właśnie dzielą ludzi - a kryterium podziału jest orientacja seksualna - te poglądy propagują i usiłują narzucić młodym osobom.
I to mi się nie podoba.
Człowiek jest bardzo wielowymiarową postacią i dlaczego mamy go sprowadzać do tego czy jest gejem, trans itd.
Wszyscy znamy pewnego Pana.
Gdyby zapytać większość Polaków, to nie wiedzieliby jaką skończył uczelnię, jakie ma wykształcenie czy gdzie wcześniej pracował.
Ale wiedzieliby jedno - że jest gejem.
Bo on ze swojej orientacji uczynił swój znak rozpoznawczy.
Nie podoba mi się propagowanie takiego patrzenia na rzeczywistość, że mniej jest ważne czy ktoś jest profesorem medycyny, dobrym piłkarzem albo wybitnym kompozytorem - ale osobę tą rozpatrujemy przez pryzmat tego, czy jest homo, hetero, trans. Albo przez pryzmat tego, jaki ma kolor skóry albo jaką płeć.
Więc prośba do lewicy: skończcie dzielić ludzi i wykluczać, bo wszyscy ludzie są równi.
