"Zawiadomienie o przestępstwie" dokładnie tak określiła moją skargę na Prokuraturę Rejonową w Siedlcach Pani Prok. Alicja Denkowska-Janiuk z Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie. Cały czas zastanawiam się czy to prok. Andrzej Pogoda dawał "pouczenia" prok. Robertowi Więckiewiczowi, by nie podejmował czynności dowodowych w moich sprawach i zostawiał wszystko "bez biegu". Faktem jest, że prok. Więckieiwcz wszystko zostawiał "bez biegu". Czy czynił to sam czy na polecenie zwierzchnika? Nie wiemy. Pytałem go kto mu dał "pouczenia". Powiedział, że nie dostal pouczeń wyzczonych przez Ustawę i takich nie bylo. Jakie dostal zatem i kto mu je dał, o których - zapewne nieopatrznie - do mnie napisal?
Prok. Andrzej Pogoda zatrszczył się o to, by nie było ze strony Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie żadnych intwerwencji i kontroli. Pewne pytania kierowal do Prokuratury Rejonowej w Sieldcach pan prok. Andrzej Witkowski - ten słynny polski prokurator od śledztwa w sprawie zabójstwa ks. Popiełuszki. Jako profesjonalista zadawał niewygodne pytania. Mogły doprowadzic do ustalenia faktów a to było niewygodne.Poszlo o prok. Agnieszkę Czapińską i jej "notatke słuzbową" bez żadnej sygnatury sprawy. Prok. Witkowski spytał prosto jak prok. Czapińska weryfikowała dane w tej notatce i czy w ogóle to zrobiła. Oczywiście nie zrobiła i nie było żadnej weryfikacji danych, gdyż weryfikacja tych danych mogła doprowadizc do stwierdzenia prestępstwa autorstwa biegłych sadowych. Ha! Niewygodna sprawa i dla sądu i dla prokuratury i dla samych biegłych - lekarzy. Straciliby dochody jako biegli a może nawet prawo wykonywania zawodu lekarza medycyny. No na to Siedlce nie mogły pozwolic.No i prok. Pogoda też nie mógł. Odsunłą prok. Witkowskiego, bynikt w trybie nadzoru nie zadawał niewygodnych pytań. Sprawę zatuszowano. Prokurator Okregowy w Sieldcach oczywiście pozorował obiektywnosc itd. napisał mi, że wszystko jest w porządku, bo... prok. Czapińska nie miała dostępu do akt procesu. Ha! Sam wskazał to, czego Czapińska nie robiła. Sam wskaząl w trybie nadzoru slużbowego i... nie podjął postepowania na nowo. Oczywiście chocbym dostarczył wszelkie nowe dowody a jest między innymi nagranie zdarzenia to nic nie będzie w Sieldcach nową okolicnoscią by podjąc sprawę. Tą okolicznoscią nowa może byc tylko odejście prok. Więckiewicza ze stanowiska a na to nie ma szans. Prok. Robert Więckieiwcz popierał na stanowisko prokuratora apelacyjnego obecnego prok. Andrzeja Pogodę a prok. Pogoda popierał na stanowsko prokuratora okregowego pana Więckiewicza. Tak na zasadzie "ty poprzesz mnie a ja ciebie i obaj mamy stołki". Nowa okolicznośc do podjęcia sprawy musi zaistniec po stronie prokuratury a nie tylko materiału dowodowego - zmiana personalna w prokuraturze jest konieczna dla wykrycia przestępstw.
Doszło do tego, że prok. Pogoda nie przekazywał moich pism adresowanych do prok. Witkowskiego jemu. Ważnych pism nie dawał. Takich które skończyły się slowami prok. Witkowskiego, że gdyby nie podjeto interwencji w celu ochrony mojego zycia, to prok. Witkowski byl gotów jechac z Lublina do Siedlec i moje zycie ratowac. Lecz może całe zdarzenie nie miałoby miejsca. Było to 20 stycznia 2014 roku. Może nic nie miałoby miejsca, gdyby mój list do prok. Andrzeja Witkowskiego dotarł do niego. Napisałem go w przeddzień. Lecz... list ten nigdy nie dotarł do prok. Witkowskiego. Prok. Pogoda nigdy go mu nie dał.
Oto niedoręczony nigdy przez Prokuratora Apelacyjnego w Lublinie Andrzeja Pogodę mój list do Pana Prok. Andrzeja Witkowskiego z 19 stycznia 2014 roku:
Szanowny Panie Prokuratorze,
Przeżyłem traumę. Nagonka i łapanka trwa. Wiem, że źródło tego jest w Prokuraturze Generalnej. Nastąpiło ogólne przyzwolenie na niszczenie mi życia, an tuszowanie przestępstw. Rozchorowałem się bardzo. W pierwszy dzień Bożego Narodzenia. Nie mogłem zostać w szpitalu ale w Sylwestra sytuacja zdrowotna była tragiczna. 3grudnia trafiłem do szpitala na amen. Po 7-8 dniach pobytu ordynator oddziału badała mnei i powiedziała, ze będę ok. 2 tygodni jeszcze. Napisałem pismo do sądu, że starsznie się rozchorowałem i jestem w szpitalu i by wzięto pod uwagę to przy ustalaniu terminów sadowych. Myślałem naiwnie, że pozwolą mi się spokojnie leczyć. Chyba 10 stycznia mój taksówkarz złożył pismo. Nie wiem, bo nie mam jeszcze kopii od niego. I co robi ta sędzia Semeniuk, która wydała postanowienie, że je wysłałem do [lekara] 2 paczki z materiałami i szkodliwymi dla zdrowia i życia? Wydaje postanowienie, ze zbadają mnie psychiatrycznie koleżanki lekarza [...], pracownice Mazowieckiego Szpitala Wojewódzkiego w Siedlcach. Tak Panie Prokuratorze! Koleżanki lekarza maja wydawac opinię w jego sprawie. tak działa sąd prokuratorowej Wieckieiwcz. Kumpelki lekarza zgłosiły się na biegłe w jego sprawie.
Nic jednak o tym nie wiedziałem, że pracownice szpitala, w którym jestem, wobec którego się toczy dochodzenie o bład medyczny i fałszerstwo dokumentów, kumpleki lekarza mają mnie badac. Jest 15 stycnzia 2014 roku. Wchodzi do Sali lekarz dyżurny i mnie podstępem wywabia do pokoju lekarzy. A tam rzekome badanie przez biegłe sadowe. Chciałem je przerwać i nie pozwoliły i nawet zadzwonic do adwokata. Byłem zniewolony. Wypytały mnie o wszystko w kwestii linii obrony i w kwestii dowodów, jakie mam i o których panu niegdyś mówiłem, że akty oskarżenia są oparte na przestępstwie i ja mam na to dowód. Przezyłem traumę. Skoczyło mi cisnienie. Do dziś mam 210/120, 198/120 i takie tam kłopoty zdrowotne. Ale w czym problem spyta ktoś? Ano w tym, że na dzień 15 stycznia 2014 roku Sąd nie wyznaczył żadnych badań. Miałem ustalone z adwokatem, ze on będiz uczestniczyzł w tychże badaniach psychiatrycznych. Mam prawo do tego i tak ustaliłem z adwokatem, bo mój adwokat też ma prawo uczestniczyc we wszystkich czynnościach procesowych. Zmuszały mnie te kumpelki lakarza do ujawnienia dowodów obu Sprawach. Były powołane tylko w jednej a wypytywały o obie sprawy. Sąd ich to tego nie upoważnił. Sąd ich nie powołał w obu sprawach. Wypytywąły i musiałem ujawnic jaki mam dowód mojej niewinności i przestępstwa na którym nabudowano akt oskarżenia. Czytały po kolei Punty aktu oskarżenia i mnie wyptywały. Łajdaczki. Robiły to też w interesie szpitala, by mnie dyskredytować. Dały do moich dokumentów medycznych w szpitalu kopie postanowień sądowych. Było o celowe kompromitowanie mnie wobec lekarzy oddziału, wobec mojej najbliższej rodziny. Panu powiem, ż jestem bratem ciotecznym jednego z lekarzy tego oddziału. Szpital ma kopie akt sądowych procesu o wyłączonej jawności! Na jakiej podstawie pranej się pytam? Ani na podstawie prawnej układu Więckiewiczów, Pogody, Serowik i im podpobnych wszelkiej maści ludzi – pomyłek w wymiarze sprawiedliwości. Jakie ja mam szanse dochdozzenia praw, gdy chodzi faktycznie o odszkodowanie za bład medyczny w szpitalu jako przyczynę pierwotną ciągu błednej terapii? Żadne. Załamalo mi się w szpitalu zdrowie strasznie. Miałem skoki ciśnienia po tym przestępczym najściu mnie. Dostałęm niewydolności oddechowej takiej jak wtedy, co Panu opisałem, ze wozzili mnie nogami do przodu. W spzitalu prosiłem o kardiologa i pulmonologa. Mówiłem, że już tak miałem, ze saturacja była poprawna a niewydolnośc oddechu niebezpieczna. Nie wezwali lekarza. Męczyłem się okropnie tej nocy. Prosiłem lekarkę a ta nic. Myślałęm że umrę. Nie dostałem pomocy. Dzwoniłem na pogotowie żeby spytac jakie leki mam przyjąć, bo miałem swoje własne. Byłęm w takim stanie, że zapomniałem numer telefonu alarmowego z komórki. Dr Ratyński, gdy miałem to w przychodni wzywał karetkę a tu mi nie dali pulmonologa. Nie udzielili mi pomocy. Wykończą mnie. Zobaczy Pan. Giermkowie i ich żony.
Dziś się pytam, kto podzielił się naleznym mi dskzodowaniem, bym ja jego nie dostał? Kto sprawił, by błąd medyczny w szpitalu przestął być przedmiotem dochodzenia? Kto sprawił, by prok. Bielski nie dopuścił do złożenia przeze mnie zawiadomienia o tym co było w szpitalu? Tak, miał Pan rację: prokuratura winna była przeanalizowac całość leczenia. Nie zna się Pan na torbielach, nerkach, operacjach, nefrotomiach, cewnikach.Ja też się nie znam tylko to wszystko przezyełm tracąc przytomnośc z bólu niegdyś po zabiegu. Ale na czymś się Pan zna – na profesji prokuratora i profesji szukania przestępstwa, na jego wykryciu, na jego dowodzeniu, na logicznym myśleniu, na zadawaniu sobie pytań, dlaczego do czegos doszło. Trafnośc mistrzostwo Pańskiego „prokuratorskiego nosa” potwierdzają ekspertyzy prywatne o leczeniu w szpitalu i wskazują błąd tam właśnie, ten pierwotny błąd. Gratuluję Panu tego, że Pan tam dostrzegł możliwe przestępstwo. Faktycznie czas i bieg zdarzeń pokazał, że jakieś „centrum dowodzenia” jest właśnie w szpitalu. [Lekarz] i ten akt oskarżenia mogł być równie dobrze wybiegiem „obrony przez atak” – obrony szpitala bo [lekarz] wiedziała, ze mnie źle leczył i e był błąd [innego lekarza] i wiedizął to dr [NN] urolog dyrektor medyczny szpitala. [Lekarz] jest nikim ważnym. Ale w szpitalu były osoby wpływowe. To w ich interesie prokuratura prok. Więckieiwcza tuszowała wszystko i sąd prokuratorowej Wieckiewicz a teraz następne ciągną ten proceder. Celem jest zatuszowanie tego co Pan wskazał jako mozliwe źródło, początek. To także tłumaczy dlaczego prok. Bielski w Łomży połączył dochodzenia i nie rozszerzył zakresu o szpital! Nie zrobili niczego z Pańskich zaleceń. Dlatego Pogoda Pana odsunął od spraw, by można było niczego nie zrobic z Pańskich zaleceń.
Tak działa sąd prokuratorowej Wieckieiwcz w zemście, ze złożyłem zawiadomienie o przestępstwie Wąsakowej, Kempki i Banasiuk. Złożyłem, bo prok. Janiuk jak wół napisała, ze moja skarga skierowana do Prokuratora Pogody zawiera cytuję „zawiadomienie o przestępstwie” w prokuraturze w Sieldcach. Proszę sobie wyobrazic, ze później prok. Pogoda pisał, ze ona mojej skargi nie uznała za zawiadomienie o przestępstwie. Co za szwindel! Nie wiem z kogo chciał zrobić głupka ze mnie, z prok. Janiuk czy z siebie po prostu. Musi być nieźle uwikłany skoro posuwa się do takich stwierdzeń, że prok. Janiuk nie napisął do Wieckeiwicza tego, co napisała a naspisała, ze moja skarga zawiera „zawiadomienie o przestępstwie”. Z kogo robił prok. Pogoda głupka? Proszę Pana, proszę Panią Prok. Janiuk nie wchodźcie nigdy w ukąłdy i układziki, bo kończy się tak jak z pork. Pogodą. Neguje on ustawowy przypadek konfliktu inetersów gdy Ustawodawca zabronił małżeństwu Więckieiwcz orzekac cokolwiek w sprawach dotyczących współmałzonka, że posuwa się do negacji faktów, że moja skarga zostałą uznana przez pork. Janiuk za „zawiadomienie o przestępstwie”. Oprócz Państwa spotkałem jeszcze jednego prokuratora uczciwego z natury – to niejaki prok. Król (o ile pamiętam nazwisko) z Prokuratury Generalnej. Romawiałem z nim jako prokuratorem dyżurnym tamże. Już po pierwszej rozmowie wiedziałem, że to prokurator, który pracuje by wykrywać przestępstwa a nie je tuszowac metoda niewykrycia i przyklepywania tuszowania sądem własnej żony.
Jest Pan szlachetnym prokuratorem organicznie uczciwym. Ale jest Pan naiwny. Naiwność ta jest naturalna. Nie Ustawodawca bowiem stanowi w Polsce prawo, lecz układy je stanowią. Nie Ustawodawca stanowi praworządność, lecz układy, kto kogo popierał na stanowisko. Przykładem prok. Więckiewicz i prok. Pogoda. Więckiewicz popierała Pogodę a Pogoda Wieckiewicza. Tym tłumaczę, że Pogoda zniżył się do pisania mi, że nie było konfliktów interesów, gdy Więckiewicz orzeka o sobie samym i o swojej żonie i gdy prokuratorowa Więckieiwcz orzekała o swoim mężu prok. Więckiewicz. Musiał spłacac długi za poparcie na stanowisko. Do dziś obaj, Pogoda i Więckiewcz nie wydali mi dokumentów w których popierali siebie nawzajem a poprosiłem o nie w trybie Ustawy o dostępie do informacji publicznej. Pan jest naiwny, prok. Janiuk jest naiwna, prok. Król jest naiwny. Jesteście uczciwi i dlatego jesteście naiwni, lecz ta naiwność bierze się z czystości własnej profesji i jest zaletą a nie wadą człowieka. Niech Państwo nie wchodzą w żadne poplecznictwo, w żadne układy, bo się na tym bankrutuje zawodowo jak prok. Pogoda. Interweniuję już wielokrotnie u Seremeta, by Więckieiwcz wydął mi dokumenty, w których orzekał sam o sobie i o swojej zonie. Grochem o ścianę. Seremet nie reaguje.
Muszę się śpieszyć z książką. Ze „Sprawą 1 Ds. zatuszować/12. Listy do Seremeta”. Bóg jeden raczy wiedzieć co ścierwa moralne w wymiarze sprawiedliwości jeszcze mi przygotowały. Jestem na granicy wytrzymałości psychicznej i fizycznej. To nie były gołosłowne słowa, gdy Pana prosiłem w poprzednim liście, by Pan kiedyś wyjaśnił przestępstwa w prokuraturze celem wykończenia mnie. Nazwisko prokuratorskiego giermka Pan zna. Nająłbym hakerów i dostarczył Panu dowody ale nie można takich rzeczy robić. Ja ich nie nająłem. Tak napisze ale chciałbym kiedyś Panu to powiedzieć... Wówczas Pan zrozumie…
W szpitalu opowiadałem pacjentom o „dziejach moich nerek”. Jedne z nich podsumował: „Tak słucham co pan mówi i zastanawiam się kto się podzielił pańskim odszkodowaniem?” – Dobre pytanie. Trafne pytanie. W przenośni ale trafne. Kiszczaka by Pan wsadził za kratki. I w moich sprawach Pan by wsadził jednego prokuratora za kratki. Musiał być Pan zatem odsunięty. Niemniej dziękuję Panu za wszystko. Książkę „Sprawa 1 Ds. zatuszować/12. Listy do Seremta” chciałbym Panu zadedykować. To jest Pana sprawa, której nie mógł Pan rozwikłać nie ze swojej woli.
Mam znowu dziś 198/120 ciśnienie. Źle się czuje. Bardzo źle. Obym tylko nie dostał zapaści oddechowej przy tym. Boję się duszenia. To jest okropne uczucie. Jest taka modlitwa „Od nagłej i niespodziewanej śmierci uchroń nas Panie”. E tam! Bzdura. Nie wiem, który święty tę bzdurę wymyślił. Śmierć musi być nagła i niespodziewana. Trzeba umrzeć w ułamku sekundy nagle a nie po kawałku.
Z wyrazami szacunku
Ludzie nie wierzą, że to co się zdarzyło miało miejsce. Ale się zdarzyło. Pani Sędzia Barbara Piwnik, była Minister Sprawiedliwości nazwała to "anomalią siedlecką" w wymiarze sprawiedliwości. Na blogu tym nie będzie nazwisk przestępców. Będą tylko nazwiska osób wypełniających funkcje publiczne i będące osobami publicznymi. Będę wyciągał ich pochowanych za organami Państwa. Tak jak nawołuje Leszek Balcerowicz. A za myśl przewodnią obieram pytanie europosła Wojciechowskiego "Czy sędzia Zych wzięła łapówkę?" A i słowa Adama Sandauera powtórzę jako moje "Ta strona poświęcona będzie skur..stwu. Oczywiście tylko i nie całemu. Za dużo tego w naszym państwie. Opisuje ona to co było moim losem. Każdej zamieszczonej informacji mogę dowieść i bronić dokumentami". Jednocześnie przepraszam za błędy literowe. Jestem po ciężkim paraliżu i czasem mam kłopoty ze wzrokiem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo