polski spirit polski spirit
802
BLOG

FORA ZE DWORA, CZYLI SKUTKI V ROZBIORU POLSKI

polski spirit polski spirit Rozmaitości Obserwuj notkę 31

 

 

 

FORA ZE DWORA, CZYLI SKUTKI V ROZBIORU POLSKI

 

 

       Moja propozycja pokojowego podzielenia się Polską według indywidualnego stosunku do kultu świętości Lecha Kaczyńskiego, spotkała się z dużym zainteresowaniem i co tu ukrywać, z częstokroć serdeczną emocjonalną reakcją.

 

       Poszedłem więc ( według życzeń bardziej: ''poszłem'' ) do gazu jako parchaty Żyd już w szóstym pokoleniu, wróciłem do ''swoich'' na Łubiankę przesłuchiwać Kaczyńskiego ( jeszcze na razie Lecha ), Gosiewskiego i Wassermana, zawisłem, jako ubecki agent przyniesiony do kraju Chopina na sowieckich bagnetach, na polskiej wierzbie płaczącej. Jest z czego wybierać i aż trudno się zdecydować. Autorzy życzeń bynajmniej nie kryli swej politycznej proweniencji – to prawdziwi Polacy od Kaczyńskiego, którzy Polską nie zamierzają się z nikim podzielić, a zwłaszcza z takim ścierwem jak ja.

 

       Jeśli mnie ( i mnie podobnym ) z nimi duszno w ich Polsce, to albo w/w ''one way ticket'', albo ''czas się pakować i z niej wypierdalać''. Niestety nie piszą dokąd. Pewnie do Egiptu i Tunezji jak to słusznie i proroczo przewidział prezes ( swoją drogą skąd on wziął tego ksenofobicznego rekina żrącego tylko obcokrajowców, bo to że Kaczyński potrafi wygnać rozwścieczony tłum na ulice, to już wszyscy wiedzą ). Oni w każdym razie są u siebie, im jest tu dobrze, oni nigdzie się nie ruszą, ani nie przesuną ( zwłaszcza na wschód ) i nie oddadzą obcym ( czyli nam ) nawet grudki ojczystej ( czyli ich ) ziemi. Swoje rodzinne trupy też mamy zabierać ze sobą na wygnanie. Nie życzą sobie żadnych śladów naszej obecności na tej ziemi.

 

       Wiele głosów było jednak rozbrajająco - wzruszających. ''Ossi'' czują się z nami bardzo dobrze i wcale nie zamierzają się z nami rozstawać. Co to w ogóle byłoby za życie bez nas ? Czym oni by się na co dzień zajmowali ? Komu pluliby w twarz ? A kim mieliby za parę miesięcy rządzić ? Po kogo wpadać nad ranem z kałachami, w kominiarkach i z telewizją do zaspanych domów ? Jaki układ inwigilować, kogo szantażować, prowokować i surowo karać najlepiej bez sądu ( często powtarzała się propozycja: ''pad stienku i rastrieljat )'' ? Im po prostu bez nas byłoby w Polsce zwyczajnie nudno i oni nie czuliby tu żadnej ''wadzy''. Bo ta nie jest dla nich sposobem na optymalną organizację życia społecznego, tylko narzędziem koniecznej im do oddychania represji.

 

       ''Niezależne'' forum publicystów ''Salon 24'' pod wodzą redaktora Igora Janke zapraszające do siebie wszelkiej maści wolnomyślicieli słowami :

 

''Salon24.pl to platforma hostingowa przeznaczona do zakładania i prowadzenia blogów o tematyce społeczno-politycznej. Salon24.pl nie reprezentuje żadnej opcji politycznej, nie jest związany z żadną partią ani grupą interesów. To platforma hostingowa, na której przy pomocy blogów i komentarzy dochodzi do wymiany myśli i debaty na ważne tematy. Pisać i komentować może każdy - założenie bloga jest bardzo proste.''

 

nie tylko tradycyjnie ''zwinął mnie'' i ukrył treść wpisu ''V ROZBIÓR POLSKI'', ale tym razem za karę zlikwidował dodatkowo prowadzone tam przeze mnie czasopismo pt. ''Treść ukryta. Rozwiń'', w którym publikowałem.... ocenzurowane przez Salon 24 z różnych powodów rzeczywiście niezależne teksty publicystyczne. Dziennikarze korzystający na codzień z pełnej wolności słowa ( wraz z prawem łamania tajemnicy państwowej ) w zatrudniających ich ''prasie pisanej'', po pracy cenzurują blogerów !!! Gdzie Orwellowi do Janke ? Co za totalny brak wyobraźni ? No i oczywiście praktyki. Owszem pisać i komentować może w Salonie 24 każdy, ale czytać tylko ci, którym na to pozwoli redaktor Janke i jego polityczni camarades ( od razu uprzedzam – jeżeli za ten tekst zostanę karnie wyrzucony z Salonu 24, tym razem idę już do Prokuratury z zawiadomieniem o łamaniu tam konstytucyjnego prawa obywatela do wolności słowa ). A co na to inni dziennikarze korzystający z wolności słowa ?

 

       Ze strony ''Kaczyńskich'' nie otrzymałem ani jednej (!!!) opinii popierającej i akceptującej mój pomysł. No może z wyjątkiem tej: ''niech tak będzie, ale pod warunkiem wyzbycia się przez ''wessi'' polskości i oddaniem ''ossi'' pełnych praw do Polski, z nazwą włącznie''. Natomiast ''wessi'' zdecydowanie wolą podzielić się wszystkim z braćmi mniejszymi i mniej licznymi, nawet w/g ''linii wyborczej'' byleby obudzić się wreszcie w spokojnej Polsce. Spokojnej nie oznacza wcale nudnej, jałowej i monotonnej. Jedynie wolnej od agresji, nienawiści, nekrofilii, kłamstwa i zwyczajnej podłości, czyli po prostu ''Kaczyńskich''. Normalni ludzie rozstanie z ''ossi'' widzą jako konieczne rozwiązanie dysfunkcyjnego i zdegenerowanego totalnie związku.

 

       Żyliśmy ze sobą, poznaliśmy się bardzo dobrze, przestaliśmy się w związku z tym najpierw lubić a potem także szanować, powoli zaczęliśmy się nienawidzieć, a na koniec otwarcie niszczyć i zwalczać na śmierć i życie. W ostatnim słowie Wysoki Sądzie proszę o uznanie, że rozkład naszego pożycia jest całkowicie trwały i nieodwracalny. W istocie nigdy nie prowadzilismy wspólnego gospodarstwa, a do pożycia fizycznego z powodu pewnej odmienności partnera w ogóle nie doszło. Matrimonium non consumatum. I jak widać na załączonych zdjęciach, w wyniku odmiennej biegunowo ewolucji politycznej, cokolwiek jednak obecnie od siebie się różnimy.

 

       W ostatniej chwili, zanim się pozabijaliśmy, rozstaliśmy się formalnie, wyprowadziliśmy ''od siebie'' i zniknęliśmy sobie na zawsze z oczu. Każdy poszedł w swoja stronę. Dzisiaj nawet nie śnimy się sobie w najbardziej absurdalnych i koszmarnych snach. Pełen reset. Imponująca jest zgodność ''wessi'' do polubownego, kulturalnego rozwiązania związku z ''ossi'' bez orzekania o winie, nawet kosztem bardziej korzystnego dla nich podziału wspólnego majątku. Pragnienie odzyskania wolności za każdą cenę. My rozwodnicy znamy to uczucie ( ja nawet cudem przeżyłem je cudownie dwukrotnie ).To nie dające się porównać z niczym wręcz ''biologiczne'' pragnienie powrotu każdej komórki organizmu do homeostazy. Ja oddałem za to niedawno bez żalu cały dorobek kilkudziesięciu lat życia, więc tym bardziej nie szkoda mi ''ściany wschodniej'' by normalni Polacy mogli wreszcie normalnie żyć w swoim kraju.

 

       Może to śmieszne, ale ''wessi'' wcale nie podejrzewają mnie o publicystyczną prowokację i nie dostrzegają politycznej abstrakcyjności mojego pomysłu. Może więc na wszelki wypadek lepiej jednak zorganizować w tej sprawie narodowe referendum...A nuż jednak się uda ?

 

 

 

 

polski spirit

 

 

 

 

 

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości