polski spirit polski spirit
270
BLOG

GRA W KACZYŃSKIEGO

polski spirit polski spirit Rozmaitości Obserwuj notkę 15

 

 

 

GRA W KACZYŃSKIEGO

 

       Od 20 lat krąży nad Polską widmo narodowokatolickiego socjalkretynizmu autorstwa Jarosława Kaczyńskiego, zakompleksionego politycznego frustrata, anarchizującego i degenerującego państwo polskie. Gwałcącego niemalże codziennie jego Konstytucję, obrażającego i szkalującego najwyższe organy władzy, nawołującego do nienawiści i zdrady polskiej racji stanu, znieważającego i pomawiającego osoby prawne i fizyczne, fałszywie zaświadczającgo na każdy temat, robiącego przekręty z ''umarzaniem'' pisowskich zobowiązań budżetowych, urządzającego niedozwolone prowokacje polityczne, wykorzystującego do prywatnych celów służby specjalne, zlecającego i nadzorującego przestępstwa ( choćby kontrolowane ujawnianie tajemnic państwowych ). A jednak wciąż nie ma podobno na niego paragrafu i bata !

 

       Już nawet nie ma czym rzygać słuchając pseudo prawniczych racji, że tak naprawdę nie ma się o co do człowieka przyczepić, taka z niego chodząca niewinność. A jeśli nawet coś by się jednak znalazło, to lepiej nie ''tykać gówna'', bo jeden męczennik Kaczyński już Polsce wystarczy. Czy każdy polski garus musi od razu stawać się męczennikiem i świętym za wiarę ? Skąd idiotyczne przypuszczenie, że władze: ustawowa, wykonawcza, sądownicza i do tego jeszcze media, wszystkie posiadające niezależne od siebie własne gigantofony propagandowe, nie tylko zgodnie dopuszczą do ukonstytuowaniu się mitu męczeństwa, ale wręcz aktywnie jego powstawanie i szerzenie będą wspomagać ? Cztery wymienione powyżej władze, nawet ze świętego mogą bez trudu uczynić szmatę. Vice versa zresztą również, więc nic w tej materii nie stanie się bez czyjejś świadomej ''przyczyny''.

 

       Zadaję więc uzasadnione chyba pytanie - kto kogo robi tu w konia i dlaczego ? Komu i po co na politycznej scenie wciąż potrzebny jest schizol z trupą politycznych trupów ? Co ważniejszego, przykrywa i skutecznie osłania prowokacyjna działalność i szkalujące całą porządną Polskę bredzenie szalonego Kaczyńskiego ? Gdzie i po co jest bardzo ciemno, gdy wszystkie reflektory skupione są na facecie nafaszerowanym psychotropami lepiej niż świąteczna gęś farszem ? Komu i do czego naprawdę potrzebny jest króliczek, którego wciąż i wciąż można gonić, by broń Boże nigdy go nie złapać ? Kto, w co i z kim nim gra i jak wysoka jest pula ? Przy jakim ważnym biurku siedzi autor i admin gry w Kaczyńskiego, zgodnie z jego intencją niezwykle absorbującej społeczeństwo ? Komu społeczeństwo ma wystawić rachunek, jeżeli jej software zawiedzie nadzieje i plany twórców, a wyhodowane przez nich polityczne monstrum, zerwie się im ostatecznie z łańcucha i ''pójdzie w Polskę'' przejąć władzę ?

 

       Strach zżera duszę i paraliżuje całkiem jeszcze zdrowy rozum milionom Polaków z powodu tej koszmarnej wizji grożącej Polsce. Całymi stadami wpadają w różnego rodzaju depresje odklejając się coraz bardziej od społecznej rzeczywistości. A przecież póki co, potężnie otumaniony ( przez kogo ? ) drobny facet, pałęta się i słania na nogach wprost pod naszą ręką, tak że wystarczy ją tylko lekko wyciągnąć by mocno go chwycić za ucho, lub kołnierz, zaprowadzić na posterunek i zrobić z nim jak najbardziej prawny i sprawiedliwy porządek.Rozumiem, że takim rozwiązaniem nie są zainteresowani krupierzy gry w Kaczyńskiego, legitymizujący racjonalność swojego postępowania zasadą: ''Ktoś kto nic nie wie, musi we wszystko uwierzyć'', ale czemu w ujawnieniu prawdy nie są zdetrminowani zawsze w istocie przegrywający w ruletkę gracze ?

 

       Szczególnie, że wcale nie namawiam do bezprawnego trzymania Kaczyńskiego na więziennej pryczy. Wyłącznie do konsekwentnego stosowania wobec niego surowych zasad prawa i sprawiedliwości, w celu wyegzekwowania należnego wobec nich szacunku i respektu. Każde przestępstwo, czy wykroczenie powinno być natychmiast ukarane, zwłaszcza Kaczyńskiego - szefa partii epatującej pojęciami uniwersalizmu i koniecznej dyktatury prawa i sprawiedliwości. Jeśli więc Kaczyński łamie prawo, obojętnie czy przeciwko: Rzeczypospolitej, jej obronności, życiu i zdrowiu ( także psychicznemu Polaków ), bezpieczeństwu powszechnemu, bezpieczeństwu w komunikacji, wolności, także seksualnej i obyczajności, czci i nietykalności cielesnej, działalności instytucji państwowych oraz organów samorządu terytorialnego, wymiarowi sprawiedliwości, wyborom i referendum, porządkowi publicznemu, ochronie informacji, wiarygodności dokumentów – choćby codziennie, powinien być zatrzymywany i osądzony !

 

       Właśnie tak konsekwentnie walczył z każdą kategorią przestępczości legendarny burmistrz Nowgo Jorku – Robert Giuliani.Z taką samą siłą i tymi samymi środkami z mordercami, gangsterami, zboczeńcami i zanieczyszczającymi kupami ( także psimi ) ulice. Aż do skutku. I tylko taka socjalizacja Kaczyńskiego mi się marzy. Nie mam fobii Kaczyńskiego ''w ogóle'', tylko Kaczyńskiego konkretnego, bezkarnie łamiącego prawo i ubliżającego zasadom sprawiedliwości, o którą on właśnie powinien szczególnie troskliwie zabiegać. W najmniejszym nawet stopniu nie przeszkadza mi Kaczyński chodzący ''lege artis'' po właściwej stronie chodnika, niezaśmiecający ulic zielskiem ze wstążeczkami, mówiący i robiący wyłącznie to, co prawem nie jest zabronione, a myślący co mu się tylko żywnie podoba. Takie są moje - proste i zrozumiałe dla wszystkich reguły gry w Kaczyńskiego. Niestety mam wrażenie, że duża część polskiego establishmentu, także rodem z PO i niezależnej od niej Prokuratury, grają w grę zupełnie inną, której zasad i reguł, z niewiadomych ( mnie ) powodów, wciąż nie chcą wszystkim ujawnić. Bo i tak ich nie zrozumiemy, czy wręcz przeciwnie – szybko zorientujemy się o co naprawdę w nich chodzi i właśnie dlatego, nigdy świadomie ich nie zaakceptujemy ?

 

       Tak czy siak, zamiast zastosowania wobec Kaczyńskiego ( przez władzę ) oczekiwanych przez sporą część społeczeństwa skutecznych środków prewencji, a w jej następstwie efektywnego wymiaru sprawiedliwości, przez Polskę niesie się wyłącznie przerażone łkanie ''olaboga, olaboga, co to będzie, co to będzie, jak PIS znowu będzie rządził'' ? Może jednak nie warto na to biernie czekać jak baran na rżnięcie, próbując się bronić gdy już będzie na to za poźno ? Może jednak warto dzisiaj ustalić wszystkich autorów i realizatorów gry w Kaczyńskiego i łaskawie poprosić ich o dokładne wyjaśnienie jej wszystkim przymusowym uczestnikom, co naprawdę jest grane Kaczyńskim ? To dopominanie się prawdy zamiast proponowanej przez władze ślepej wiary, ma swój głeboki i praktyczny społeczny sens, zgodnie z refleksją Fryderyka Nietzsche: ''Spacerek po schronisku obłąkanych pokazuje, iż sama wiara nie dowodzi niczego''.

 

       Jeśli więc zostaniemy przekonani, że w grze Kaczyńskim istotnie nie ma nic dla Polski i Polaków groźnego, a profesjonalny admin, nawet w razie najmniejszego niebezpieczństwa, w każdej chwili może skutecznie Kaczyńskiego zbanować – ''let's play the music'' i bawmy się nim dalej. Nawet do jego rozpuku!

 

polski spirit

 


 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości