http://www.newsweek.pl/wydania/artykul.asp?Artykul=21089
http://wiadomosci.onet.pl/1639126,11,item.html
"- Już są - powiedział szeptem Zbigniew Sawicki. - Ubieraj się szybciej - ponaglał. Funkcjonariusze weszli na górę. Otworzyli drzwi. Pozwolili Sawickiej wejść do łazienki. Nikt nie zatrzymywał także mnie, kiedy za nią weszłam. Gdy później pokazałam im legitymację prasową, nie wiedzieli, jak się zachować. - Pani tutaj nie powinno w ogóle być! - wyrwało się jednemu z nich. Sawicka spuściła wodę w toalecie, odkręciła kurek w kranie, żeby zagłuszyć rozmowę. Zadzwoniła do adwokata. - Przyszli po mnie - powiedziała drżącym głosem. Przed wyjściem oddała mi swój telefon komórkowy. Nikt nie sprawdził, co w torebce wyniosłam z łazienki. - Im zależy na mojej śmierci - powiedziała jeszcze przed wyjściem Sawicka i nagle wybuchła spazmatycznym szlochem.
- Mogę teraz strzelić sobie w głowę, wziąć truciznę, cokolwiek!
Dopiero słysząc ten płacz, funkcjonariusze CBA zaczęli walić do drzwi. "
No żesz kurwa jego mać cokolwiek!
Kolejna intelygientna inaczej, myląca honor z honorarium.
A pie....nym mendiom w to graj.
Inne tematy w dziale Polityka