http://www.dziennik.pl/gospodarka/wsj/article90082/Rada_Ministrow_znalazla_sposob_na_sfinansowanie_planowanych_podwyzek.html
Rada Ministrów znalazła sposób na sfinansowanie planowanych podwyżek
"Rząd przesuwa tegoroczne wydatki budżetowe na przyszły rok. Pozwoli mu to na sfinansowanie planowanych przez nową ekipę podwyżek dla nauczycieli i redukcję deficytu budżetowego. Nie można wykluczyć, że spadek po tegorocznym budżecie będzie wyższy niż kwota 4 mld zł, których rząd poszukiwał od kilku tygodni.
Na czym polega pomysł rządu? Chce on jeszcze w tym roku wpłacić dodatkowe pieniądze do wypłacającego renty i emerytury Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS). Okazuje się, że istnieje dość dość prosty sposób by przeprowadzić całą operację. Wystarczy, że minister finansów w porozumieniu z Radą Ministrów podejmie decyzję, aby przekazać tzw. wydatki zablokowane -- pieniądze, których dysponenci nie będą w stanie wydać przed końcem roku i zgłosili już to Ministerstwu Finansów.
Na razie wydatki zablokowane to kwota kilkuset milionów złotych. Do FUS trafią także pieniadze z niewykorzystanej rezerwy celowej, zapisanej wstępnie w budżecie na dopłaty do kredytu na likwidację skutków klęsk żywiołowych."
Dlaczego nie iść na całość i nie powiększyć tegorocznego deficytu?
Winę zwali się na rząd Kaczyńskiego, a ciemny lud może to kupi.
W ten oto sposób, dzięki kreatywnej księgowości budżetowej, rok przyszły będzie pierwszym rokiem cudu budżetowego.
Deficyt budżetowy zmaleje, choć wpływy budżetowe pozostaną na poziomie ujętym w projekcie, a zwiększą się znacząco wydatki bo nauczyciele, pielęgniarki, lekarze dostaną wieksze od zakładanych podwyżki.
A jeśli jeszcze po stronie wpływów do budżetu uwzględnić srodki z prywatyzacji tego co pozostało w rękach państwa, to kolejne 3 lata, przy utrzymanym wzroście gospodarczym mogą byc faktycznie cudownymi latami w historii Polski.
Tylko co pozostanie potem?
Liczyc na prawdziwy cud?
Inne tematy w dziale Polityka