Dlaczego Karol Nawrocki wydaje się chłodny – i dlaczego to nie znaczy, że jest fałszywy
Karol Nawrocki to kandydat na prezydenta, którego sposób bycia i styl wypowiedzi wielu ludzi odbiera jako nienaturalny, zimny, czasem wręcz wyrachowany. Ale problem nie leży w jego szczerości, tylko w tym, że nie da się go zrozumieć emocją. Jego reakcje to nie efekt kalkulacji – to wytrenowana w bokserskich pojedynkach odporność na zaczepki i prowokacje przeciwnika.
Nawrocki prezentuje w przestrzeni publicznej styl komunikacji, który bywa błędnie odbierany jako nieszczerość. W rzeczywistości to efekt rzadkiej dziś cechy: wysokiej odporności emocjonalnej, czyli umiejętności zachowania spokoju pod presją. Nie kłamie – lecz nie daje się wyprowadzić z równowagi.
Nie bez znaczenia jest fakt, że Nawrocki trenował boks – sport, który uczy kontroli nad emocjami, szczególnie w obliczu ataku. Bokserzy rozwijają tzw. strategię kontrolowanej reakcji. Ta dyscyplina przenosi się na jego życie publiczne: zamiast wdawać się w emocjonalne polemiki, unika nadmiaru słów i odpowiada rzeczowo albo zmienia kontekst. W polityce, gdzie krzyk i show często wygrywają z merytoryką, taki styl bywa niezrozumiany.
Mamy do czynienia z człowiekiem o silnym wewnętrznym kodeksie. Jego mechanizm obronny oparty jest na samoświadomości i samodyscyplinie, a nie na manipulacji. Dla wielu, którzy oczekują emocjonalnych wybuchów i deklaracji „prosto z serca”, może to wyglądać jak fałsz. Ale to nie jest gra. To konsekwentny, wewnętrznie uporządkowany sposób działania.
To nie medialny wojownik, ale strateg odporny na ciosy, świadomy własnej siły i świadomie powściągliwy. W świecie polityki pełnym efektów specjalnych i emocjonalnych występów to niekiedy trudne do zrozumienia. W dzisiejszych czasach ludzie utożsamiają „szczerość” z widoczną emocją. Dlatego wielu lepiej kupuje Rafała Trzaskowskiego – dynamicznego, patrzącego w "oczy" kamery, gestykulującego i mówiącego z pasją. Trzaskowski gra na emocjach i to działa – bo ludzie chcą "poczuć” prawdę.
Staram się zachować obiektywne spojrzenie i zdrowy rozsądek. Przede wszystkim jestem matką i zależy mi na bezpiecznej przyszłości mojego dziecka. Jestem również kobietą, katoliczką, doktorantką i osobą pracującą zawodowo.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka