Postęp nielubiany tu i ówdzie ciągle o sobie przypomina. Pęta się złośliwe bydle. I jak coś już postępowi ulegnie, takie np. nauki medyczne, to trzeba gasić. Bo pożar wzniecony przez postęp zagraża spuszczonej przed prawiekami godności człowieczej. Może duszę spopielić. Kiedyś duszę szargała transplantologia i transfuzję. Wprawdzie posiadanie czyjegoś organu, albo krwi czyjejś bezecnym bezmiernie się wydaje i przywodzi na myśl najobrzydliwsze orgie (czy jest coś bardziej obmierzłego niż wymiana organów?), to niestety o sprawie jakoś zapomniano. Listów w obronie integralności ciała i płynów ustrojowych biskupi już nie piszą. A szkoda. Te czyjeś bebechy w bebechach kogoś innego…
Ale szatan ten obrzydliwy–postęp nie śpi. Ostatnio (właściwie ostatnio w Polsce, która szatanowi dzielnie zawsze stawiała czoła i białą flagę wywieszała jako ostatnia) pojawiło się nowe zagrożenie dla godności człowieka. In Vitro. I trza gasić. I gaszą.
Niedawno Artur Górski dostrzegł na horyzoncie zmierzch cywilizacji białego człowieka. Paweł Poncyliusz mu zawtórował. Ten drugi zainspirowany Fukuyamą dostrzegł koniec człowieka w ogóle. Chyba nawet tego czarnego. Bo wiadomo. To, co tam z tej probówki wypełźnie, to jak to nazwać? Chyba nie człowiek.
Gasi też Dziwisz. Kardynał. Słowami gasi temi: „ludzkie życie i sposób jego przekazywania powinny mieć charakter godziwy”. No właśnie. Niegodziwy postęp i owoce jego niegodziwcami nazywać się będą. Dziwisz jest niezwykle, nomen omen, płodnym bioetykiem. "Ludzkie rodzicielstwo wymaga odpowiedniej współpracy małżonków z płodną miłością Boga”. Przeca taki przypadek miał miejsce ino raz w historii ludzkości! Chociaż ja co do tego faktu pozostaję sceptyczny.
Dalej kardynał o godziwości jeszcze: "Godziwość oznacza taki sposób poczęcia nowego życia, który jest wynikiem miłosnego aktu małżeńskiego". W ten sposób dostojnik wyszedł poza ramy dyskusji o in vitro i godziwości pozbawił olbrzymią większość dzieci powstałych tradycyjnymi metodami. Cóż takie czasy. Statystycznie większość z nas jest niegodziwcami. Nawet, jeśli nie Ty bracie, lub siostro, to z pewnością znasz kogoś, kto jest niegodziwcem płodząc niegodziwie. Lub przynajmniej znasz Ty, lub owoc Twojej miłości, dziecko, które z racji swej niegodziwej proweniencji samo jest niegodziwcem (lub niegodziwcą).
To wszystko to jeszcze nic. W 2004 roku pierwsze dziecko z probówki wzięło ślub. Luise Brown zamążposzła a jej światkiem był Robert Edwards, człowiek, który w 1977 ją, za przeproszeniem, wyprodukował. Szczytem niegodziwości jest jednak fakt, że Luise Brown porodziła w 2006 latorośl. A stało się to 20 grudnia. Specjalnie tak się Luise niegodziwczyni Brown wstrzeliła przedświątecznie. Żeby splugawić. Świat stanął na głowie. Trzeba gasić!
Interesuję się wszystkim, więc na niczym się nie znam. Na moim blogu można w komentarzach rzucać mięsem. Jeśli jednak ktoś się na to decyduje musi się liczyć z faktem, że mięsem może dostać. Nie cenzuruję nikogo. Nie donoszę administratorom o naruszeniu regulaminu.
Jeśli ktoś dostrzeże w jakimś poście kwantyfikator "Polacy-katolicy" i poczuje się dotknięty wydźwiękiem tekstu zapewne skieruje swoje oczy na opis chcąc z niego zadrwić. Korzystając z okazji skierowanego tu wzroku wyjaśniam, że kwantyfikator taki jest skrótem myślowym. Nie znaczy tyle co "wszyscy Polacy-katolicy", tylko ich większość. O ile oczywiście zgodzimy się, że grupy społeczne różnią się między sobą pewnymi cechami. A chyba się różnią, ponieważ na jakiejś podstawie potrafimy je wyróżnić. "Polacy-katolicy" to tylko egzemplifikacja. Dotyczy to wszystkich kwantyfikatorów znajdujących się w postach.
Odczuwam pewien dyskomfort, gdy zwracam się do osób starszych wiekiem, lub naukowym tytułem per "Ty" nie tłumacząc dlaczego tak robię. Tu jest miejsce na wyjaśnienia. Jestem zwolennikiem stosowania netykiety, której jedna z zasad mówi, że zwracanie się w Internecie do kogoś w ten sposób jest w dobrym tonie i w pewien sposób zrównuje, czy też egalitaryzuje rozmowę. Nie jestem jednak doktrynerem, jeżeli ktoś sobie tego nie życzy w każdej chwili mogę zaprzestać tego procederu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka