porucznik zubek porucznik zubek
390
BLOG

Snookerowe igrzyska. Kto po Robertsonie?

porucznik zubek porucznik zubek Snooker Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Już od soboty w Crucible Theatre w Sheffield kolejne Mistrzostwa Świata w snookerze - najbardziej prestiżowa i najlepiej opłacana impreza w corocznym kalendarzu.  Mijający sezon, dzięki zmianom w Światowej Federacji Snookera, na szczęście był napompowany turniejami. Dlatego teraz nieco łatwiej, niż co roku, typować faworytów. A jeszcze prościej wskazać potencjalnych przegranych.

PRZEGRANI ?

Ronnie O'Sullivan nie zdobędzie kolejnego tytułu mistrza świata. Miał fatalny sezon. Sprawia wrażenie, jakby w ogóle nie trenował. Ronnie, ktory ostatni turniej rankingowy wygrał w 2009 roku, w kilku ostatnich zawodach, delikatnie mówiąc, nie błyszczał. We wrześniu zeszłego roku wbił co prawda z dawną łatwością dziesiątego w karierze breaka maksymalnego, ale przegrywa łatwo, bez walki, bez złości, która Osie towarzyszyła od zawsze.

To osobisty wątek, ale ważny. Kilka miesięcy temu po wieloletnim wyroku więzienia wyszedł na wolność ojciec O'Sullivana. Senior O'Sullivan w młodości Ronniego był motorem jego kariery. Teraz niestety nie wpłynęło to jednak mobilizująco na grę Anglika. Ronnie w pierwszej rundzie Mistrzostw musi pokonać Dominika Dale'a. Mam wątpliwości. Jeśli mu się uda, zmierzy się prawdopodobnie z Shaunem Murphy.

Neil Robertson, obecny mistrz świata, jest skazany na porażkę. Od 1996 roku nikt nie obronił tego tytułu. Ostatnim snookerzystą był Stephen Hendry. Robertson jest  co prawda wystarczająco utalentowany i bezczelny (w dobrym znaczeniu), żeby spróbować, ale szanse są niewielkie. Tu rządzi głowa.

FAWORYCI?

Na pewno John Higgins. Dla Szkota to szczególnie ważny turniej, bo czas ostatecznie zamknąć rok wstydu, który z własnej woli rozpoczął wizytą u ukraińskich "biznesmenów". John pokazał, że pomimo osobistych tragedii jest w stanie wygrywać i to bardzo efektownie. Być może we wczesnej drodze do finału spotka się z O'Sullivanem, ale ubiegło i tegoroczne doświadczenia zbetoniły mu psychikę. Higgins może wygrać te mistrzostwa.

Zawsze groźny jest też Mark Selby, najpierw zlekceważony, a później doceniony przez Higginsa. Po pierwszej rundzie spotka się przypuszczalnie ze Stephenem Hendrym. Ciężko dzisiaj przewidywać wyniki tego meczu, ale Selby jest walczakiem, nieobliczalnym i zaciętym.

Formą błyszczy Mark Williams, snookerzysta w wymiętych spodniach. Po zwycięstwie w German Masters gorzej zagrał w Chinach, ale i tak już dawno nie prezentował się tak dobrze przy stole.

 

NIEOBECNI

Niestety w Crusible nie zobaczymy Steva Davisa i Jimmi White'a. Tak już musi być, ale jednak wielka szkoda...

 

CZARNE KONIE?

Najprzyjemniejsza w typowaniu kategoria, bo czarnym koniem może być każdy. Po ostatnich turniejach moimi faworytami są Judd Tramp i bezczelny, nieobliczalny Mark Allen. A specjalnie kibicuję Rory McLeod'owi, jedynemu ciemnoskóremu snookerzyście w stawce najlepszych. Co prawda ciągle bez sukcesów, ale walczącemu konsekwentnie i twardo.

 

Jedyną pewną wiadomością w tegorocznych mistrzostwach jest to, że sędzią meczu finałowego będzie Jan Verhaas. Dlatego życzę emocji i zapraszam do głosowania w sondzie w Lubczasopiśmie Snooker.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport