„Via Dolorosa”
Jerozolimskie kamienie,
jerozolimskie wieki...
To tu, na kosmicznej scenie,
tragedią dziejów dalekich
działo się, zapodziało
w lat i wydarzeń tłumie:
"słowo ciałem się stało" -
słowo trafiło do sumień...
Jerozolimskie ulice,
Via Dolorosa...
Na zakrętach tablice.
Zgroza.
Tu bili. Tu padł. Szedł dalej,
drewno dźwigając z bólem.
Znów bili i pytali:
"Kto jest żydowskim królem?"
Ciernie na głowie.
Sam wśród gawiedzi ulicznej.
Dobry człowiek.
Więzień polityczny.
I dlaczego moja pamięć krwawa
jak kalwaryjskie piki,
to jedno zawarła: Warszawa -
chusta Weroniki?
Nie przyszedłem tu szukać Boga.
Ja jestem żołnierz piechoty!
Ja wiem, że jedyna droga
do Polski
- to droga Golgoty.
To piękne słowa tego zadziwiającego człowieka. Dzisiaj brzmią nie mniej mocno niż przed 70 laty.
Potłuczony życiowo, ale jeszcze niedobity optymista. Nieco przerażony stanem debaty publicznej w Polsce. Lubię jak ludziom dobrze się wiedzie. Chciałbym by ludzie władzy widzieli społeczeństwo jako całość, organizm. Szukam ludzi podobnie myślących i ludzi, z którymi mogę się nie zgadzać, ale też szanować. Zajmuję się historią muzyki filmowej, a także genealogią Polski, zwłaszcza Grodzieńszczyzny. Bliskie są mi także sprawy społeczne, zwłaszcza problematyka wykluczenia społecznego. Jednym z ważniejszych priorytetów mojego życia jest upowszechnianie wiedzy o historii kultury, czego konsekwencją jest współpraca z Wikipedią, a wcześniej z Filmwebem czy Programem III Polskiego Radia. Mój egotyzm pozwala mi przypuszczać, że jestem ostatnim żywym wierzącym heretykim w moim kraju, a do tego mistykiem. Więcej pewnie wyjdzie na jaw poprzez moje niezborne pisanie. Kocham też Ziemię Grodzieńską i jej dzieje. http://forum.rodygrodzienskie.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura