Marcin Kotasiński Marcin Kotasiński
786
BLOG

Czy niezawisłość sędziów to prawo do bezkarnego łamania prawa?

Marcin Kotasiński Marcin Kotasiński Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 21

Dotychczasowe ustępstwa i zbyt przychylny sposób traktowania sędziów przez wszystkie rządy odebrał i uniemożliwia podejmowanie jakichkolwiek skutecznych działań obronnych przez obywatela w stosunku do tych „dyktatorów”. Oto, co myślą sobie sędziowie o prawie, nadrzędnej konstytucji i przywilejach obywatela łożącego na ich utrzymanie – mam nadzieję, że nie wszyscy, ale obecna sytuacja w kraju wskazuje, że „nie wszyscy”, to bardzo nieliczna i hipotetyczna grupa.

24 kwietnia br. miało miejsce pierwsze posiedzenie w sprawie cywilnej w Sądzie Rejonowym w Chorzowie, które prowadził sędzia Bartłomiej Kwaśnik. Faktem jest, że spotkał się z dość niezwykłą sytuacją, ale to nie tłumaczy jego decyzji i działań, ale raczej powinno mu zasugerować, że musi zachować się szczególnie ostrożnie i uważnie. Na pierwszym posiedzeniu zadał mi pytanie: czy leczyłem się psychologicznie, psychiatrycznie lub neurologicznie. Zgodnie z prawdą otrzymał odpowiedź przeczącą. Wydawało się, że można przejść dalej, w związku z czym złożyłem pozew wzajemny, który w formie pisemnej trafił do sądu 8 maja. Tymczasem pod koniec maja, niespodziewanie przychodzi pismo wzywające mnie do stawienia się na przymusowe badania psychiatryczne. Po co, dlaczego? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że sprawa ta jest kontynuacją poprzedzających ją wydarzeń na Uniwersytecie Śląskim, gdzie na postępowaniu dyscyplinarnym grożono mi, zastraszano, próbowano podstępnie umieścić w zakładzie psychiatrycznym, bo naruszyłem akademickie tabu dotyczące układów korupcyjnych, w które angażował się wzajemnie oskarżony Andrzej Kiepas, spędził na stanowisku lat 15, mógł 6. Wtedy nasyłano na mnie Policję, pomawiano za plecami o chorobę psychiczną, ignorowano wszelkie argumenty i dowody zawarte w moich pismach do Władz Uczelni itp. Ta sprawa idzie własną drogą. Niemniej, siłą rzeczy można pomyśleć, że sędzia Bartłomiej Kwaśnik jest pod wpływem wydarzeń na UŚ, szczególnie że drugą strona sprawy jest zamieszany w te wydarzenia A. Kiepas, jako profesor i były dyrektor instytutu jest osoba wpływową.

Wracając do sprawy, proszę zauważyć, dokładnie nie wiem jak to powinno przebiegać, ale sędzia B. Kwaśnik narzucił mi owe badania psychiatryczne poza posiedzeniem sądu. Wpadł, ad hoc na pomysł, gdy nie byłem obecny i nie mogłem czegokolwiek dowiedzieć się i podjąć działań, aby mnie wysłać na badania psychiatryczne. To takie typowe uprzedmiotowienie człowieka, traktuje się go jak stary grat stojący na drodze i wrzuca do szufladki ograniczonych możliwości, bo podsądny dla sędziego to raczej nie taki sam człowiek, głos ma względnie i prawa jego są względne. Zostałem bez uprzedzenia pozbawia obrony, możliwości zareagowania, poznania dowodów i okoliczności uzasadniających decyzję sędziego B. Kwaśnika. Po prostu siedzisz sobie Czytelniku w domu, a z sądu przychodzi nakaz zgłoszenia się do ezoterów naśladujących język naukowy, czyli psychiatrów.  Że ci nie mają żadnych pewników i nie dysponują nauką mogą zrobić co chcą, o stronniczości biegłych też można usłyszeć wiele opowieści. Więc nie stawiłem się na owe badania, także, bo nie dość, że wniosek sędziego Kwaśnika złożony został poza rozprawą i moją wiedzą, i nie mogłem poznać uzasadnienia, ale dlatego, że tym wnioskiem sędzia Bartłomiej Kwaśnik złamał prawo. Otóż od 1977r.  zaczęła obowiązywać zasada prawna potwierdzona szereg razy przez TK i SN, że aby skierować kogokolwiek na badania psychiatryczne, związane przecież z naruszaniem prywatności, intymności, dóbr osobistych, z dyskomfortem itd., sędzia musi swój wniosek ugruntować w jednoznacznych dowodach i w zbadaniu okoliczności. Dowodów sędzia nie ma, nie przedstawił do dziś choć jednego, zamiast tego decyzję powziął w sytuacji pozbawiającej mnie wglądu w dowody. Zbadanie okoliczności opisałem na początku, jako pytanie do mnie, na które odpowiedziałem. Jeśli doszedł do czegoś jeszcze, nie jest mi to również wiadome.

W związku ze swoją niezgodą na łamanie moich elementarnych, bo konstytucyjnych praw złożyłem skargę do Prezesa Sądu Okręgowego w Katowicach, która została – po prostu – przesłana do Sądu Rejonowego, do koleżanki sędziego i wiceprezesa sądu Bartłomieja Kwaśnika, pani prezes sądu Alicji Kołakowskiej. Prezes-wiceprezes, siedzą obok w pokojach, znają się od lat, kogóż ma pani prezes Kołakowska bronić, przecież nie martwego prawa jednego z masy obywateli, ale żywego człowieka, z którym znajduje się w jakichś co najmniej zawodowych zależnościach. Więc odpowiedziała, w innych słowach, że ma moje argumenty i obowiązujące prawo „w nosie”, i starała mi się narzucić opinię, nadrzędne prawo, o niezawisłości sędziego i jego prawie do decydowania o moim bycie bez względu na wszystko.

Przyszło następne wezwanie na 31 lipca, które także, jako bezprawne zignorowałem, ale mając świadomość układów meta-sądowych przekazałem swojemu adwokatowi 30 argumentów prawnych, psychiatryczno-naukowych i uzupełniających uzasadniających moją odmowę zgłoszenia się na te bezprawne i w mojej ocenie nieetyczne badania. Sędzia Bartłomiej Kwaśnik, jak typowy dyktator mający za nic przedmioty ludzkie, jakimi są podmioty obdarzone prawami m.in. konstytucyjnymi, nawet nie znalazł w sobie życzliwości, aby coś odpowiedzieć. Później  11 września przychodzi następne wezwanie na badania. W odpowiedzi następna moja skarga do pani prezes i koleżanki sędziego Aliny Kołakowskiej. Pomimo zaakcentowania, na wypadek trudności z czytaniem i rozumieniem, że i jakie prawa łamie sędzia Kwaśnik, pani prezes Kołakowska podtrzymała swoja apodyktyczną opinię o prawie sędziego do fałszywego rozumienia niezawisłości, bo niezawisłości wobec przepisów prawa, i nadal ma moje argumenty, dobra i byt w daleko idącym niepoważaniu.

Po mojej trzeciej odmowie zgłoszenia się na badania z 11 września, około 20 września bezprawne groźby sędziego Bartłomieja Kwaśnika ziszczają się, do mojego domu około godziny 16 przychodzi Policja. Nie było mnie wtedy, więc nie mogli mnie doprowadzić na badania, ale zastanowiła mnie godzina przyjścia. Ponieważ owa poradnia, gdzie mam być poddany tej bezdusznej i ezoterycznej wiwisekcji mojej świadomości czynna jest do 16, w związku z tym zastanawiam się, czy Policja miała zamiar przetrzymać mnie ze 24 godziny w areszcie, aby zmiękczyć i doprowadzić w dzień następny? Tego nie wiem, ale pora ich przyjścia nie trafia w godziny pracy psychiatrów. Niemniej przekazałem Prezesowi Sądu Okręgowego w Katowicach następną skargę, tym razem wraz z Bartłomiejem Kwaśnikiem także na panią, ignorującą wszelkie argumenty Alicję Kołakowską. Na razie sprawa jest w toku, a ja choć prawa nie złamałem czuję się jak człowiek prześladowany przez system, uciekinier muszący skradać się, którego gnoi korupcja systemu, niedbalstwo, obojętność, czy gruboskórność bezrefleksyjnie naruszająca wszelkie teoretyczne prawa. Idiotyzm, prawda?

Można jeszcze wspomnieć o wątku jakim jest mój pozew złożony 8 maja, który do dziś czyli października nie został rozpatrzony. Więc, gdyby najczarniejsze myśli miały coś wspólnego z rzeczywistością, może chodzi o pacjenta zakładu psychiatrycznego Marcina Kotasińskiego, którego pozew i wszelkie próby obrony znikły, dzięki skutecznej obojętności i „niezawisłości” sędziego B. Kwaśnika? Oto stopień realizacji praw konstytucyjnych przez sądy! Więc łapmy za „kilofy, łopaty” i inne narzędzia, aby reformą rozkopać ten skorumpowany system sądowniczy, bo jeszcze sędziowie nie przejmują się wprowadzanymi zmianami. Wciąż jest za mało.

Uzupełniając, nie stawiam się na badanie, poza łamaniem prawa i wnioskiem o nie, zapadającym jednostronnie i niepublicznie poza rozprawą, bo jestem zdania, że jeśli jesteśmy przez prawo traktowani podmiotowo, decyzja o badaniach powinna być decyzją strony, nie sędziego. Sędzia może zapytać stronę, czy godzi się poddać badaniom psychiatrycznym, bo ma takie i takie dowody i zbadał okoliczności, ale decyzja powinna należeć do zainteresowanego. Ten decyduje, czy chce odpowiadać, czy chce sprawdzić możliwości przypisania mu niepoczytalności lub poczytalności. Szczególnie, że takie badania są zwykłą hipotezą i sugestią nie opartą na prawdzie, bo np. z pojęciem normy nauka męczy się i obecnie chce poddać, co dotyczy chyba wszystkich innych pojęć m.in. psychiatrii, a na pewno podstawowych. Co najgorsze w tym, w oparciu o taką hipotezę na zupełnie względnych podstawach można zniszczyć ludzkie życie, rozpoznanie tego na czas jest niezwykle trudne w tak, jak dziś funkcjonującym systemie. Więc takie rozwiązanie służy skorumpowanym ludziom do niszczenia obywateli zgłaszających korupcję i bezprawie, najgłośniejsze sprawy należą do K. Brolla i F. Meszki pozbawionych tą metodą rozprawy dowodowej. Nie można przy tym zapomnieć, że do sadu idzie się po bezstronne i zgodne z prawdą zbadanie sprawy w oparciu o racjonalne argumenty i dowody, i sprawiedliwy wyrok. Po skierowanie na badania psychiatryczne można udać się z pominięciem sądu i sędziego, któremu w publikacjach prawnych otwarcie przypisuje się niewiedzę w temacie.

W mojej ocenie dotychczasowe działania wszystkich rządów unikających jak ognia reformy sądownictwa, czy szerzej wymiaru sprawiedliwości doprowadziły do tego, że prawnicy, szczególnie sędziowie stworzyli nowy system władzy, skrytą dyktaturę prawników znajdujących dla siebie miejsce ponad prawem. Mogą w sądach decydować o ważności ustaw i wszelkich praw, w trudnych sytuacjach, mówiąc w przenośni, rozgrywając mecze ping-ponga, jak np. z pomocą pytań prejudycjalnych, czy innych metod komplikowania spraw i manipulowania zdrowym rozsądkiem. W ten sposób działają na zmęczenie, co przyniosło choćby efekt w postaci kompromitującej premiera jego niejawnej rozmowie z sędzią Gersdorf, bo ujawniono z nią rosnącą słabości w dążeniu rządu do zmian w sądownictwie.

Zapomniałbym wspomnieć, że kilka dni temu odwiedziłem wskazanych przez sędziego Kwaśnika biegłych psychiatrów, ponieważ byli nieobecni wrzuciłem do ich skrzynki pocztowej swój list, w którym uzasadniam odmowę stawienia się na badaniach z powodu łamania prawa przez sędziego Kwaśnika, wzywając ich od uczciwości i co najmniej zasygnalizowania sędziemu tego problemu i bezzasadności badań. A także wraz z listem przekazałem swój artykuł naukowy pt. „Teoria treści i form samoświadomości Z. Zaborowskiego”, polskiego psychiatry i twórcy tytułowej teorii, w którym dowodzę braku definicji i wyjaśnienia czym jest samoświadomość, więc podważam całą tę teorię należącą do podstaw psychiatrii. Tym artykułem uzasadniałem słowa z listu, że psychiatria to ezoteria posługująca się językiem naśladującym naukowy. Ciekawy jestem ich reakcji i obranego stosunku do sprawy.

Ps. Jeśliby sędziowie Kwaśnik i Kołakowska mieli trafić na ten tekst o nich, na co liczę, informuję, że wraz ze skutecznym doprowadzeniem mnie na te badania wywołają skandal akademicki, w którym będą grali ważne role, dałem już znać, że mam podstawy, aby się bronić i zamierzam bronić się do końca i że słów na wiatr nie rzucam. Słowa wypowiedziane w taki sposób, to nie groźby, ale forma niebezpośrednich negocjacji, działanie o wiele lepsze od „polityki faktów dokonanych”, którą posługiwały się Władze UŚ i posługuje sędzia Kwaśnik.

Wyzwolony OD 3 LAT UKRYWAM SIĘ, GDYŻ ZNISZCZONO MI 20 LAT ŻYCIA I MOJE PRÓBY ODZYSKANIA GO SKUTKUJĄ ŁAMANIEM WSZELKICH MOICH PRAWA OBYWATELSKICH I PROCESOWYCH - JESTEM CZYNNIE PRZEŚLADOWANY I NISZCZONY PRZEZ SKORUMPOWANY DO DNA SYSTEM, BEZPOŚREDNIO W OSOBACH SSR KWAŚNIK I KIEPAS (poczytaj o nich i mojej sytuacji obywatelu Polski) Poznanie Poznania> Książka o samopoznaniu "Rozwój duchowy a samoświadomość" POZNAJ SIEBIE! To rzecz najciekawsza w życiu, czegoś ciekawszego nie znajdziesz. Mówił o tym Sokrates jakieś 2,5 tyś. lat temu, mówił Jezus, Budda i wszyscy wielcy mędrcy. 'Ja' też to mówię. Mówili też, że człowiek po tym Wyzwala się. Kluczem jest Twoja świadomość siebie, i uczucia, i ich zgodność, to droga, by poznać Świadomość wszystkiego. Można naprawiać świat... więc co robimy? Najprościej zacząć od siebie, poznać kim się jest i czego naprawdę pragnie. Wychodzi to wtedy, gdy się zupełnie nie sprzeczamy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo