Marcin Kotasiński Marcin Kotasiński
138
BLOG

Zgubna droga A. Ayera przez filozofię języka

Marcin Kotasiński Marcin Kotasiński Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Alfred J. Ayer (https://en.wikipedia.org/wiki/A._J._Ayer), brytyjski filozof, daje przykład konsekwencji jakie niesie ze sobą stosowanie postulatu filozofii języka mówiącego o odróżnieniu znaczenia od znaku. Podejmując próbę analizy samoświadomości w myśl tego odróżnienia dochodzi do sprzecznych wniosków.


W książce "Problem poznania" (s.56) mówi:

„w jakim sensie sąd stwierdzający, że myślę i w konsekwencji, że istnieję, nie może budzić wątpliwości? Pytanie nie jest skierowane pod adresem psychologii. Nie chodzi o fizyczną niemożliwość wątpienia w to, że się myśli, lecz raczej o niemożliwość logiczną".


W tym miejscu ujawnia się błąd Ayera polegający na odróżnieniu logiki i psychologii jednego zjawiska, logiki następującej na płaszczyźnie psychologii. Chodzi o to, że logika formalizując doświadczenie, czyli odróżniając znaczenie od znaku, w przypadku samoświadomości odróżnia od siebie, doznanie istnienia (przeżycie) od formalnego spostrzeżenia faktu istnienia, od faktu, że doszło do doznania. Odróżnia następnik od poprzednika mimo, iż ten jest źródłem następnika, taktuje poprzednik jak rzecz nieważną. Tego nie można uczynić, bo zarówno świadomość, że się ją ma, jak i świadomość, że się istnieje, pochodzą od doznania istnienia.

W procesie dochodzenia do kartezjańskiego cogito wychodzimy od doznania własnego istnienia. Ono dotycząc podmiotu sprawia, że wywołuje on siebie do świadomości, aby poznać, co to za doznanie istnienia, poznając jego źródło w sobie. Rzutując tak świadomość na istnienie, aby je poznać, równocześnie uzyskuje możliwość spostrzeżenia tej swojej poznającej świadomości, czyli dochodzi do samoświadomości (świadomości, że ma świadomość). Formalizowanie tego doświadczenia uniemożliwia wyprowadzenie poznania (świadomości) z istnienia, bo pozbawia możliwości przeżycia faktu istnienia, z którego dowiadujemy się, że istniejemy przez doznanie siebie, odczucie, i że poznajemy to świadomością

.
W konsekwencji dochodzi do absurdu i sprzeczności, gdy mówi:

„zdanie stwierdzające, że myślę, nie jest samo w sobie wyrazem prawdy koniecznej. A jeśli wydaje mi się, że nim jest, to dlatego, że absurdem byłoby mu przeczyć. Mówiąc, że nie myślę, zaprzeczam samemu sobie, gdyż to zdanie, o ile wypowiedziane jest świadomie, musi być zdaniem fałszywym. Nie jest jednak wewnętrznie sprzeczne, czego dowodzi fakt, że mogłoby być równie dobrze zdaniem prawdziwym. W tej chwili myślę, ale równie dobrze mógłbym nie myśleć."


Czy ktoś potrafi pomyśleć niemyślenie? I zachować przy tym zdolność istnienia? Ta zdolność istnienia zakłada zdolność pomyślenia (poznania), że się istnieje i tkwi w słowie "mógłbym" znajdującym się wśród ostatnich w cytacie. "Mógłbym" zakłada, że się istnieje i ma moc czynienia. O jakiej logice mówi Ayer, że pozwala mu ona stwierdzić, że myśleć o myśleniu nie jest rzeczą konieczną, myśleć tworząc myśl nie jest konieczne? I równocześnie możliwe jest dla niego, jako prawda nie myśleć, i o tym pomyśleć lub nie myśleć i w niejasny sposób dysponować możliwością stwierdzenia tego (pomyślenia). Karkołomna ta logika filozofii analitycznej, ale jako taka wynika wprost z oderwania znaczeń od znaków, bo znaki mogą wtedy znaczyć cokolwiek, relatywizm.

Postscriptum
Chcę poinformować Czytelników, że od ponad roku trwa mój protest polegając m.in. na nie publikowaniu wyników mojej pracy naukowej, w mojej ocenie przełomowej, z powodu pożerającej polską naukę korupcji, której jednym z przejawów jest wieloletnia kadencyjność organów jednoosobowych we wszystkich głównych osiemnastu polskich uczelniach. Publikacje, pt. „SKANDAL AKADEMICKI – Uniwersytet [nazwa] (nr)” dotyczące kadencyjności zostały sprowokowane wydarzeniami w Uniwersytecie Śląskim w Katowicach na przełomie 2017/18r. Sprawdzam sobie, co ważniejsze, czy nowe poznanie, czy stare istnienie.



Wyzwolony OD 3 LAT UKRYWAM SIĘ, GDYŻ ZNISZCZONO MI 20 LAT ŻYCIA I MOJE PRÓBY ODZYSKANIA GO SKUTKUJĄ ŁAMANIEM WSZELKICH MOICH PRAWA OBYWATELSKICH I PROCESOWYCH - JESTEM CZYNNIE PRZEŚLADOWANY I NISZCZONY PRZEZ SKORUMPOWANY DO DNA SYSTEM, BEZPOŚREDNIO W OSOBACH SSR KWAŚNIK I KIEPAS (poczytaj o nich i mojej sytuacji obywatelu Polski) Poznanie Poznania> Książka o samopoznaniu "Rozwój duchowy a samoświadomość" POZNAJ SIEBIE! To rzecz najciekawsza w życiu, czegoś ciekawszego nie znajdziesz. Mówił o tym Sokrates jakieś 2,5 tyś. lat temu, mówił Jezus, Budda i wszyscy wielcy mędrcy. 'Ja' też to mówię. Mówili też, że człowiek po tym Wyzwala się. Kluczem jest Twoja świadomość siebie, i uczucia, i ich zgodność, to droga, by poznać Świadomość wszystkiego. Można naprawiać świat... więc co robimy? Najprościej zacząć od siebie, poznać kim się jest i czego naprawdę pragnie. Wychodzi to wtedy, gdy się zupełnie nie sprzeczamy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie