Zachodni Negiew: Znów skończyła się jakaś wojna; znów siedzimy przy oświetlonych barach (taki napis wisiał kiedyś w znajomej knajpie nadmorskiej, co opisałem luzem w 2005 r. w powieści Strefa Ejlat). Jadę szosą obrośnietą palmami, między którymi prześwieca słońce; na poboczach widać puste billboardy ze strzępami zdartych reklam.
W południowym Izraelu ludzie wciąż boją się ostrzału; zabłocone czołgi Merkawa-4 na pozycjach wyjściowych, skąd w każdej chwili mogą wjechać z powrotem do Strefy Gazy. Cahal rozpuszcza rezerwis tów - w knajpach na stacjach benzynowych widać zarośniętych facetów w jeansach i w wojskowych butach, wracających do domów.
Z radia leci słynny utwór Szadi - o libańskiej wojnie domowej - w wykonaniu uwielbianej w świecie arabskim, maronickiej piosenkarki Fajruz. Dawniej śpiewała też sporo o Palestyńczykach i gałązkach oliwnych, choć zawsze dużo więcej o Kraju Cedrów, którego już nie ma i nie będzie. Hamastanu też już nie będzie po Płynnym Ołowiu.
Terroryści Hamasu przyznają teraz, że byli pewni, iż Cahal nie użyje tak wielkiej siły ognia, a cała operacja nie potrwa dłużej niż parę dni. Są mocno rozczarowani faktem, że libański Hezbollah nie pośpieszył im z pomocą, otwierając „drugi front”. Tak jakby Hezbollah nie miał służyć jedynie po to, żeby szachować Izrael na wypadek wojny z Iranem.
W tym samym zresztą celu Iran wyszkolil Hamas - w stosowaniu technik bojowych, które zaskoczyły Izraelczyków w 2006 roku w czasie walk z Hezbollahem. Polegało to głównie na tym, że tereny zamieszkane zostały gesto zaminowane i uzbrojone w podkopy; każdy dom był bunkrem, chronionym dodatkowo przez żywe tarcze.
Cahal zastosował nową taktykę (wielka siła ognia + helikoptery wspomagające każdy oddział) - czego islamiści nie przewidzieli. Stąd znikome straty izraelskie, wielu zabitych cywilów w Strefie i ogromne zniszczenia. W pierwszym nalocie 27 grudnia myśliwce zniszczyły 6 meczetów z katiuszami, mogącymi dolecieć do większych miast.
Od razu na poczatku ostrzał rakietowy był więc o dwie trzecie mniejszy niż Hamas planował (zamiast 200 pocisków dziennie - ok. 70). Iran będzie musiał zmienić techniki walki - Hezbollah też jest bezbronny...- co nie ukryje się zapewne przed oczami Izraelczyków.
STARAM SIĘ GADAĆ DO RZECZY.
Opublikowałem powieści „ GRUPY NA WOLNYM POWIETRZU ” (Świat Literacki, W-wa 1995 i 1999) i „ STREFA EJLAT ” (Sic!, W-wa 2005); tom opowiadań ” TEN ZA NIM ” (Świat Literacki, W-wa 1996); ” WZGÓRZA KRZYKU” (Świat Literacki, W-wa 1998) - zbiór reportaży i wywiadów zamieszczanych w latach 90. w GW i tygodniku Wprost; „WŁAŚNIE IZRAEL” (Sic!, W-wa 2006) - wywiad-rzeka o Izraelczykach. “ TSUNAMI ZA FRAJER. Izrael - Polska - Media” (wyd. Sic!, W-wa 2008) - zbiór felietonów blogowych, zamieszczanych w portalach: wirtualnemedia.pl i salon24.pl.; פולין דווקא (Właśnie Polska)- reportażowa opowieść o Polsce z rozmowami o kulturze - Jedijot Sfarim, Tel Awiw 2009; WARSZAWSKI BEDUIN (Aspra-Jr, W-wa 2012)- biografia Romana Kesslera. @ ZDZICHU: WITH A LITTLE HELP OF HUMAN SHIELDS. Spiro Agnew: The bastards changed the rules and didn’t tell me. I LOVE THE SMELL OF NAPALM IN THE MORNING (Apokalipsa teraz). "Trzeba, żeby pokój, w którym się siedzi, miał coś z kawiarenki" (Proust). MacArthur: Old soldiers never die; they just fade away. Colombo: Just give me the facts. "Fuck the Cola, Fuck the Pizza, all we need is Slivovica". Viola Wein: Lokomotywa na Dworcu Gdańskim nie miała nic wspólnego z wierszem Juliana Tuwima.
FUCK IT! AND RELAX (John C. Parkin)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka