Nie, nie stawiam Rosji ultimatum. Proponuję jedynie jeździć po drogach i ulicach jak najszybciej. Przez „jak najszybciej” rozumiem maksymalną prędkość, jaką można na danym odcinku i w danych warunkach bezpiecznie osiągnąć.
Policjanci i ich fagasi ciągle powtarzają, że przyczyną wypadku była nadmierna prędkość. Nie wierzcie im. Kiedy coś takiego twierdzą, to jest to jedynie dowód, że nie zdołali odkryć prawdziwej przyczyny kraksy. Nadmierna prędkość to pojemny wór, zmieści każdy przypadek indolencji. Powiedzmy sobie szczerze – w kontekście wypadku każda prędkość jest nadmierna. Jedyna bezpieczna szybkość to 0 km/h.
Co się dzieje, kiedy ludzie jeżdżą powoli, z szybkością urzędniczą?
- tworzą się szybciej korki.
- powolna jazda obniża umiejętności kierowcy, gwałtowne sytuacje losowe czynią go bezbronnym, maestria podczas parkowania nie przydaje się na autostradach.
- atrofia umiejętności dramatycznie zwiększa zagrożenie podczas dokonywania niecodziennego manewru wyprzedzania.
- jazda szybka wymaga koncentracji, wleczenie się – dokładnie przeciwnie; w rezultacie flegmatyk za kierownicą reaguje z opóźnieniem.
- im kto jedzie wolniej, tym bardziej wpływa na wzrost ciśnienia osób zmuszonych do oglądania jego tylnego zderzaka. Zawalidroga jest więc powodem podejmowania przez pozostałych użytkowników dróg niebezpiecznych manewrów wyprzedzania w stanie źle wpływającej na ogląd sytuacji irytacji.
A co się stanie, kiedy większość zacznie jeździć szybko?
- będzie bezpieczniej: większa prędkość, większa koncentracja uwagi. Mniejsza ilość wypadków – rowerzyści i przechodnie także będą bardziej się rozglądać na boli i dbać o swoją widoczność.
- będzie można szybciej dojechać do celu – oszczędność paliwa i tym samym środowiska naturalnego.
- wzrosną umiejętności szoferackie.
- ludzie będą bardziej odpowiedzialni za swoje czyny.
Same zalety. Komu zatem zależy, aby zmuszać użytkowników dróg do zachowań nieracjonalnych (czyt. Powolnej jazdy)? Oczywiście – Waaadzy. Waaadza z nadmiernej prędkości zrobiła fetysz, będący jednocześnie maszynką do nieinflacyjnego druku pieniądza. Można i zarobić i jednocześnie łapać punkty od naiwnej gawiedzi, zachwyconej w ten sposób okazywaną troską.
Szerokiej drogi!
Inne tematy w dziale Rozmaitości