Demokracja zagrożona!

Otóż dziennikarze Metra, obowiązkowo codziennie poświęcający się walce o godność każdego, ni stąd ni zowąd dokonali zwrotu o 180 stopni i przeszli na pozycje antyhumanistyczne:

 

Porozumienie 11 Listopada nie chce, by neofaszyści, znów przeszli przez stolicę, krzycząc antysemickie, homofobiczne i ksenofobiczne hasła. [...] Chcą razem zareagować na bezkarność środowisk nacjonalistycznej ultraprawicy, takich jak: Młodzież Wszechpolska, Obóz Narodowo-Radykalny (ONR), Narodowe Odrodzenie Polski (NOP), które wykorzystują Święto Niepodległości do głoszenia swoich haseł.

 

Coś takiego – od kiedy to w demokracji odmawia się mniejszościom prawa głosu?! Dlaczego pewne środowiska wyklucza się z dyskursu publicznego i prześladuje jak homoseksualistów? Jak to się ma do tak chętnie głoszonych przy innych okazjach nawoływań do otwartości, wielokulturowości, zwalczania nietolerancji? No i ten zarzut – wykorzystywanie święta do bezkarnego głoszenia własnych haseł! A czyje powinno się głosić – cudze? A za własne karać?

 

Gdzież więc podziała się pryncypialność młodych żurnalistów Metra? Dlaczego nie stają w obronie prześladowanej mniejszości, tylko biorą udział w nagonce posługując się mową nienawiści?

 

Na uwagę zasługuje także cytowana wypowiedź niejakiego Żebrowskiego Andrzeja, funkcjonariusza Pracowniczej – tak, tak – Demokracji:

 

Nie zgadzamy się, żeby ulicami Warszawy, miasta, które doświadczyło faszyzmu najstraszniej ze wszystkich miast na całym świecie, przechodzili neofaszyści. Jeśli nie zablokujemy ich pochodu, to ruch skrajnie nacjonalistyczny będzie rósł w siłę. Nie możemy na to pozwolić.

 

Ciekawe, co tow. Żebrowski miał na myśli wspominając o Warszawie doświadczonej najstraszliwiej przez faszyzm. Okres prl? No tak, system prl miał wiele z faszyzmem wspólnego, niemniej zwykle określa się ten period mianem socjalizmu realnego względnie komunizmu. A może towarzyszowi z PD chodziło o Mussoliniego? Pomimo głębokiego namysłu nie jestem w stanie przypomnieć sobie, a aby Polska była kiedykolwiek choć jeden dzień pod władzą Duce. A może tow. Żebrowski gada, co mu ślina na rozdwojony język przyniesie? O, to już bardziej prawdopodobne, potwierdza to zastosowany przez niego synonim faszyzm = nacjonalizm. Innymi słowy każdy człowiek przekonany, że tożsamość narodowa to naczelny element społecznego zorganizowania to zwolennik korporacjonizmu i odrestaurowanego Cesarstwa Rzymskiego…

 

Na zakończenie nie sposób nie zacytować jeszcze jednej wypowiedzi, która wyfrunęła zza złotych warg tow. Śmiszka Krzysztofa, wiceprezesa Polskiego Towarzystwa – uwaga, uwaga – Antydyskryminacyjnego:

 

Miasto, jak zawsze, tłumaczy się wolnością zgromadzeń. A tak naprawdę źle interpretuje przepisy. Powinno zbadać, jakie są prawdziwe intencje takich demonstracji. W mediach mówi się, że to demonstracja skrajnych grup, dla nikogo nie jest to tajemnicą. Zgoda na takie demonstracje, to jasny sygnał dla narodowców, że ich działalność jest dozwolona.

 

„Jest dozwolona”. Skandal – bo nie powinna, orzekł dzielny bojownik walczący z antydyskryminacją.

 

W obliczu takich wypowiedzi nie sposób nie zatrwożyć się o los demokracji i praw mniejszości. Swoją drogą ciekawe, czy tow. Śmieszek wydal zgodę na działalność środowisk LGTB czy feministek…