Pressje Pressje
90
BLOG

Nauka: komu ufać?

Pressje Pressje Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Zacznę od przykładu: w 2001 r., we wpływowym i recenzowanym czasopiśmie medycznym „Journal of Reproductive Medicine” ukazała się publikacja pt. Modlitwa w intencji niepłodnych kobiet przynosi znaczący wzrost liczby zakończonych sukcesem zapłodnień in vitro. Jednym z autorów był prof. A. Lobo, w tym czasie Dyrektor Wydziału Położnictwa i Ginekologii w Wyższej Szkole Medycznej Columbia (Nowy Jork). Nie był to żart. Uniwersytet Columbia wydał komunikat prasowy, w którym chwalił się jakością badań przeprowadzonych przez dra Lobo. Wkrótce wiadomość o tej naukowej sensacji obiegła media przy poparciu i poklasku gwiazd i znakomitości. Wielu ludzi na całym świecie zostało przekonanych, że oto nauka uczyniła milowy krok – potwierdziła coś, co dotąd było jedynie nadzieją.

Wkrótce pojawiły się jednak publikacje podające w wątpliwość zastosowaną metodologię. Pierwszy z autorów wkrótce po ukazaniu się publikacji krytycznych opuścił Uniwersytet Columbia i uparcie odmawiał komentarzy. Drugi z autorów miał, jak się okazało, tytuł naukowy „magistra parapsychologii” oraz był notowany w związku z popełnionymi oszustwami bankowymi i wyłudzaniem. Główny zaś autor, dr Lobo, okazał się członkiem redakcji czasopisma, w którym ukazała się jego publikacja. Początkowo wyraził zgodę na kilka wywiadów w związku z krytyką, by następnie wyprzeć się swego udziału w powstaniu publikacji i sprowadzić swą rolę do „pomocy wydawniczej”, a nawet wręcz usunąć swe nazwisko, gdy artykuł pojawił się w internecie.

Czy jest to odosobniony przypadek naruszania etyki naukowej?

O nadużyciach w psychiatrii można by pisać wiele. W naukach ścisłych sytuacja jest nieco inna, ale czy lepsza? Mamy tam do czynienia z nagminnymi plagiatami, dopisywaniem autorstwa, zorganizowanymi klanami i ostracyzmem, by wymienić tylko niektóre z chorób. Obok plagi plagiatów mamy też plagę nierzetelnego recenzowania. Czasopisma naukowe, zawiadywane prze klany, odrzucają prace „niewygodnych” autorów na podstawie anonimowych recenzji.

Dokumentacja upadku etyki jakości oraz kryzysu w nauce jest dobrze znana zainteresowanym. Pisze się wręcz o „końcu nauki”. Koniec nauki zaczął się jednak znacznie wcześniej, być może w środę 22 czerwca 1663 r., kiedy to Galileusz, w obawie przed karą Świętej Inkwizycji, wyrzekł się systemu kopernikańskiego i podpisał się pod słowami: Io, Galileo Galilei ho abiurato come di sopra, mano propria.

W tych okolicznościach, winniśmy być może zadać sobie pytanie, jak instytucje naukowe mogą w ogóle przyczyniać się do postępu w nauce? Richard Milton odpowiada następująco: wiele z tych instytucji w samej rzeczy nie przyczynia się do postępu w żaden sposób. Ich działanie odbywa się wewnątrz i na obrzeżach zastanego paradygmatu, którego granic broni. Granice te są dla nich granicami rozumnego, a wszystko poza tymi granicami jest irracjonalne.

Jeżeli tak się rzeczy mają wewnątrz nauki, jaką postawę winniśmy przyjąć my, obserwatorzy pragnący uczestniczyć, z konieczności biernie, w ludzkim dążeniu do pogłębiania wiedzy o świecie i o nas samych? Czemu i komu ufać? Czy w ogóle ufać?

Odpowiedź na to pytanie jest taka sama jak w przypadku gdy zasięgamy opinii lekarza. Wiemy, że w trudnych sytuacjach należy wysłuchać opinii drugiego, trzeciego, czasem czwartego lekarza. Diagnozy bardzo często będą się różnić, różne będą też zalecane metody leczenia. Z nauką jest podobnie. Chcąc mieć prawdziwszy obraz stanu wiedzy o świecie, dobrze jest zatem śledzić także tzw. naukę alternatywną. Gdy idzie o konkretne raporty o tym, że „nauka potwierdziła” to czy tamto – warto się zainteresować, kto te konkretne badania opłaca. Należy też, w miarę możliwości, powiększać naszą wiedzę w interesujących nas dziedzinach.


Arkadiusz Jadczyk

Wpis jest fragmentem artykułu, którego pełna wersja ukazała się w XIX tece Pressji.
 

Pressje
O mnie Pressje

Wydawca Pressji Strona Pressji www.pressje.org.pl Poglądy wypowiadane przez autorów nie stanowią oficjalnego stanowiska Pressji, stanowisko Pressji nie jest oficjalnym stanowiskiem Klubu Jagiellońskiego, a stanowisko Klubu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Stanowisko Uniwersytetu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem autorów.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Technologie