Pressje Pressje
947
BLOG

Kędzierski: Szkolimy się. Nic nie mów, o nic nie pytaj

Pressje Pressje Gospodarka Obserwuj notkę 6

W unijnej perspektywie finansowej 2007-2013 Polska otrzymała ponad 8 mld euro na poprawę jakości kapitału ludzkiego (Program Operacyjny Kapitał Ludzki). Po obecnym kursie to nieco ponad 30 mld złotych. Jak kraj długi i szeroki, wszędzie ruszyły inicjatywy, które miały na celu realizację tego szczytnego celu. Firmy szkoleniowe rosną jak grzyby po deszczu i podpinają się pod „kPOKLówkę”, podobnie jak Wojewódzkie Urzędy Pracy. Dziś żaden bezrobotny nie może narzekać, że nie ma możliwości uzupełnienia kwalifikacji. Oferta szkoleń jest wręcz nieograniczona. Nasz klient, nasz pan – pieniędzy jest tyle, że można zrobić wszystko. Ba, czasem nawet nie wiadomo, co z tą kasą robić.

Jest super

Nie ma co ukrywać – jest super. Interes się kręci. Rosną statystyki. Dziesiątki, setki, tysiące przeszkolonych. W tle słychać słowa piosenki „Jest super, jest super, więc o co Ci chodzi”. Więc o co mi chodzi? (nie chodzi mi bynajmniej o odgłos paszczą – wczoraj były 40. urodziny „Rejsu”, to tak na marginesie). Chodzi o to, że nikt nie pyta o jakość tych szkoleń. Nikt nie zastanawia się, czy są one potrzebne, czy trafiają do właściwych grup docelowych, czy są prowadzone przez wykwalifikowaną kadrę, czy pozwalają odnaleźć się na rynku pracy. Ważne, że liczby się zgadzają, że można w raporcie po raz kolejny malować trawę na zielono. Słowo ewaluacja brzmi jak choroba zakaźna, której wszyscy unikają jak ognia, zgodnie ze strategią: „don’t tell, don’t ask”, czyli dostawcy szkoleń nic nie mówią, urzędnicy o nic nie pytają.

Szkolenie z korupcji

Dlaczego nie pytają? Bo mogliby się dowiedzieć, że usługi danej firmy/instytucji są nic nie warte. Zachodzę w głowę, czy wybór priorytetów przyznawania środków europejskich jest skorelowany z cyklem wyborczym. Korelacja między polityką a środkami szkoleniowymi jest dla mnie bowiem bezsprzeczna (vide „sprawa Misiaka”; swoją drogą mechanizmy przedstawione w „Misiu” Barei działają bez zmian – konsultanci „pompują” projekty, by zwiększyć swoje zyski). Odnoszę wrażenie, że w Polsce nikomu nie zależy na stworzeniu systemu kształcenia zawodowego i szkoleń (z angielskiego VET) – co prawda staliśmy się, chyba jako ostatni, członkami europejskiej sieci na rzecz gwarantowania jakości w sektorze VET, ale ustalanie Krajowych Ram Kwalifikacji niezbędnych dla stworzenia takiego systemu przeciąga się z roku na rok – aktualnie mówi się nieśmiało o roku 2012, 2013. Oznacza to, że system nie powstanie przed końcem obecnej perspektywy finansowej.

Kac o poranku

Kiedy jednak w nowej perspektywie finansowej nie będzie tylu pieniędzy na kapitał ludzki, a może się tak zdarzyć, bo państwa członkowskie coraz głośniej mówią o ograniczeniu wspólnotowego budżetu, możemy mieć problem. Rynek szkoleń jest tak uzależniony od środków europejskich, że praktycznie zatracił zdolność działania w warunkach konkurencji. Oczywiście jeśli jedne firmy upadną, powstaną nowe, ale to potrwa. Co gorsza, nie będą miały one wiedzy, z czego szkolić i jak szkolić, bo nikt o to teraz nie pyta. Totalny reset.

Minister Boni powiedział ostatnio, że lata 2010-2015 będą kluczowe dla rozwoju Polski przez najbliższe 20 lat. Ma rację. Nie wiem jednak, czy wszyscy w to uwierzą. Dla tych, co nie uwierzą, wierszyk: „Ciągniecie hajs, to będzie kac. Jak przedawkujecie, zaliczycie zejście”.

Pressje
O mnie Pressje

Wydawca Pressji Strona Pressji www.pressje.org.pl Poglądy wypowiadane przez autorów nie stanowią oficjalnego stanowiska Pressji, stanowisko Pressji nie jest oficjalnym stanowiskiem Klubu Jagiellońskiego, a stanowisko Klubu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Stanowisko Uniwersytetu Jagiellońskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem autorów.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Gospodarka