Bronisław Muszyński Bronisław Muszyński
54
BLOG

KARNAWAŁ

Bronisław Muszyński Bronisław Muszyński Obyczaje Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

.

image

.

Karnawały pamiętne z młodzieńczych to czasów 
- śniegi kopne bywały i mrozy siarczyste, 
my zaś w kilkoro sani, drożyną wśród lasów 
zmierzaliśmy na bale. Łuczywa smoliste 
oświetlały nam drogę. Dymem gryzło w oczy... 
Czasami jakiś zając zza krzaków wyskoczył 
i gnał jak opętany przed końmi po śniegu. 
W tym jakże ryzykownym, wprost szaleńczym biegu 
nie chciał być najechanym przez pędzące sanie. 
Wesołe krzyki zewsząd, piosenek śpiewanie, 
by nareszcie dojechać do sali biesiadnej. 
Kapela przygrywała nie zawsze zbyt składnie, 
lecz któż się tym przejmował, gdy dziewczyna obok... 
Latarenki naftowe rozświetlały półmrok, 
gdzie pomiędzy stołami tańczono już żwawo. 
Ja ze swoją partnerką przejęci zabawą, 
wtuleni w siebie mocno (po kielichach kilku) 
dość smętnie stwierdzaliśmy, że noc była chwilką, 
po której teraz trzeba powracać do domów... 
Smutne takie powroty, prawie po kryjomu 
- już bez wesołych śpiewów, a z ziewaniem sennym. 
Tak to bal karnawałowy w zmęczenie brzemienny 
kończył się wczesnym rankiem, z maluteńkim kacem. 
Dziś, gdy je sobie wspominam, z żalem wielkim patrzę...
.

prkosan - czyli niepokorny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości