frasobliwy-j.s. frasobliwy-j.s.
101
BLOG

NIEBEZPIECZNA BLOGERKA VOIT !

frasobliwy-j.s. frasobliwy-j.s. Polityka Obserwuj notkę 28


Na Salonie znów bryluje literatka Voit! – Ledwie skończyła jedno przebojowe dzieło pt. „Lewica, prawica, nawalanka”, pełne płytkich myśli i dyrdymałów, a już mamy następne, pt. „Komisja Śledcza do Spraw Pomylonych” – i znów jej blog jest pełen klakierów i podskakujących z zachwytu entuzjastów!  – W zasadzie twórczość Voit można by potraktować jako literaturę z gatunku pop i włożyć gdzieś między harlekiny, gdyby nie to, że ze swej maluczkiej perspektywy usiłuje ona zabierać głos w sprawach poważnych, przez co może potencjalnie wyrządzać duże szkody w sferze percepcji historii i polityki (np. wśród młodego pokolenia), zwłaszcza jeśli by jej głos, nie daj Boże wydostał się na jakieś forum masowe. Tego właśnie wykluczyć nie można, gdyż pisze ona zgrabnie i powabnie, więc jakaś duża gazeta (nie wyłączając głównej) może ją niebawem docenić i wykorzystać ze zgubnym skutkiem!

           Nie będę się bawił w szerokie przytaczanie fragmentów publikacji Voit, co uczyniłem w swojej poprzedniej analizie pt. „Polityka częścią popkultury”, gdyż oba jej teksty są łatwo dostępne w Salonie, lecz przejdę od razu do nazwania zjawiska, którego autorka jest moim zdaniem klasycznym wyrazicielem wśród wielu dzisiejszych „tekściarzy”. Fenomen ten można określić jako poważne zakłócenie, czy wręcz upośledzenie w sferze umiejętności rozpoznawania i rozróżniania znaczenia faktów społecznych, historycznych i kulturowych – jako zaburzenie w zakresie wartościowania w ramach publicystyki. Zjawisko to u autorki przybiera dość radykalny wyraz. I tak przykładowo w pierwszym z wymienionych tekstów, polityka – jakby nie było dziedzina, od której zależy byt i bezpieczeństwo milionów ludzi – jest dla autorki równorzędna z reklamą w telewizji i jakimś zjawiskiem spomiędzy seriali w rodzaju „Klosa” czy „Czterech Pancernych”. Od haseł patriotycznych większą wartość w życiu publicznym przedstawia dla niej partyjny dobrze prezentujący się frontmen ze swoim anturażem. Piar, jest ważniejszy od uczciwości i kompetencji polityków. Afery nie mają dla niej znaczenia, gdyż jest ich tak dużo, że nie warto na nie zwracać uwagi. Wizerunek i moda ma większe znaczenie od merytorycznej strony rządzenia, itd. itp. Wszystkie z tych wywrotowych myśli dokładniej analizuję w „Polityka częścią popkultury”.    

Trudno powiedzieć w jakim stopniu zjawisko deficytu ewaluacji w odbiorze faktów z życia społeczno-politycznego, jest u pani Voit uwarunkowane psychologicznie i środowiskowo, a w jakim wynika ze świadomej fascynacji zdobyczami szkoły propagandy postsowieckiej, mającej za zadanie wypranie mózgów ze „szkodliwego” bagażu historyczno-kulturowego, w celu rozbrojenia materiału ludzkiego i przygotowania go do rewolucji kulturalnej? –  Bardzo prawdopodobne, że należy ona do spadkobierców tej szkoły, którymi są środowiska postmodernistów i libertynów, obecnie zwanych przedstawicielami postpolityki. Wiadomo jednak, że z publikacji na publikację autorka wciąż radykalizuje się! W drugim z wymienionych tekstów nasza „pisarka” posuwa się w prowokacji już bardzo daleko, co naprawdę nie pozwala przejść obojętnie! – Ucieka się w niej do kpiny wobec propozycji zgłoszonej przez internautów do Prezydenta RP, by datę 21 marca ustanowić dniem żałoby narodowej po ofiarach zbrodni stalinowskich na wschodzie – propozycji zasługującej na poważne potraktowanie z oczywistego powodu, że zbrodnie te przecież nie ustępują skalą ludobójstwu hitlerowskiemu, a poddani niewyobrażalnym cierpieniom nasi rodacy do chwili obecnej nie doczekali się należnego uhonorowania w kalendarzu. Tymczasem autorka w swej opinii pełnej ironii, używa w stosunku do tych setek tysięcy męczenników frywolnego określenia „ofiary mrozów” i jednocześnie daje do zrozumienia, że propozycja internautów jest pozbawiona taktu wobec dzieci, które w dniu 21 marca, czyli w dniu topienia marzanny mają swoje „święto” wagarowicza. To ostatnie można już chyba uznać – nawet w ramach publicystyki spod znaku „niespełna rozumu” lub spod znaku postpolityki – za szczytowanie!  Nazwanie jeszcze dzieci które za jej czasów nie chodziły w tym dniu jak ona na wagary, i tylko uczestniczyły w zabawie z nauczycielem – kujonowatymi, można już tylko uznać za mało istotne dopełnienie!

Zaiste! – Naprawdę nie wiem czy postawa autorki – pełna wyzywającej ignorancji i braku poszanowania dla świętości i norm życia narodowego i państwowego – ma podłoże w osobowości, w oddziaływaniu jakiegoś lewackiego, czy też kosmopolitycznego środowiska, w jakimś dawnym lub obecnym uwikłaniu się w „jedynie słuszną” politykę, czy też po prostu w brakach w wykształceniu, związanych z jej niesubordynacją szkolną?!  Wiem jednak, że jest to postawa coraz bardziej powszechna w kraju i co za tym idzie niebezpieczna!

Dlatego pragnę zaapelować do bardziej wrażliwych na sprawy polskie uczestników Salonu, by nie przechodzili nad tekstami takimi jak tu omawiane obojętnie, a do czuwających za kulisami redaktorów, by rozważyli, czy aby na pewno twórczość pani Voit – choć nakręca frekwencję – zasługuje na uwydatnienie za każdym razem na stronie głównej Salonu ?! 

Zapraszam do mojego postu „Polityka częścią popkultury”!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka