frasobliwy-j.s. frasobliwy-j.s.
69
BLOG

ŚMIERTELNIE POWAŻNY TEMAT PODATKÓW!

frasobliwy-j.s. frasobliwy-j.s. Polityka Obserwuj notkę 0


             W czasie gdy ekstrawertyczna Voit już od poniedziałku wzywa wszystkich do beztroskiej zabawy (podobno ekstrawertycy nie lubią czekać aż do soboty, żeby wyprawić sobie imprezę), ja wciąż się frasuję sprawami poważnymi i przyziemnymi, zatruwając życie sobie i bliskim.

 Ostatnio opanowała mnie chorobliwa obawa, że niedługo gospodarką przestanie rządzić ekonomia, a zaczną prawa astrofizyki. Obawa ta oczywiście wzięła się z powodu czarnej dziury budżetowej, mogącej niebawem pochłonąć w swoich czeluściach wszystkie domowe dziury budżetowe, z moją włącznie, by w końcu urosnąć do rozmiarów monstrualnej dziury wszechświatowej. Oczywiście problemem zatkania tej mega-dziury zafrasowała się już dawno miłościwie panująca władza, która na pewno zarwała nie jedną noc aby rozwiązać „dziurowy” problem. Jak mi się wydaje, chyba właśnie doświadczyłem efektów tej wytężonej pracy, które jeszcze wzmogły mój wielki niepokój?!

Właśnie wczoraj jako mieszkaniec centrum Warszawy otrzymałem uprzejme zawiadomienie od władz dzielnicy – rządzonej jak w większości miast przez PO – o umiarkowanej jak twierdzą niektórzy, bo tylko piętnastokrotnej podwyżce podatku od nieruchomości! Będąc już z dawna zgnębionym z powodu obłożenia mojego mieszkania wysokim czynszem, otrzymawszy pismo straciłem resztki humoru, gdy mój listonosz sadysta postraszył mnie, że niebawem dostanę jeszcze co najmniej jedno, tak samo uprzejme pismo – o podatku od użytkowania gruntu! Przez moment straciłem całkowicie ochotę na dalsze posiadanie skarbu w postaci dużego mieszkania w centrum stolicy i zapragnąłem wynieść się z żoną gdzieś na wieś. Oczywiście od razu przyszły mi na myśl Mazury, gdyż zauważyłem, że kilku uczestników Salonu z tego rejonu – z Panią Voit na czele – tryska dobrym humorem i chęcią do zabawy, co może wskazywać na jakąś dobrą aurę i zapewne niskie koszty życia w tej okolicy. Jak zwykle w moim przypadku, marzycielstwo jednak szybko prysło, ustępując miejsca frasobliwej naturze, zadziorności i skłonności do bojowego stawienia czoła wyzwaniu. Oczywiście przed zmierzeniem się z problemem zawsze staram się go metodycznie rozgryźć. Moja skłonność do chirurgicznej analizy, szybko pozwoliła mi wyrobić sobie podejrzenie co do podłoża przykrości, która mnie dotknęła. Postawiwszy sobie właściwe pytanie – jaki czort jest sprawcą tej piekielnej podwyżki –  błyskawicznie skojarzyłem, że właśnie może to być ktoś z kręgu specjalistów od naszej czarnej dziury! Pomogło mi w tym skojarzeniu, niedawne dyskretne przypomnienie instytucji finansowej zwanej „janosikowym”, która polega na obłożeniu budżetu największych miast w kraju, zamieszkanych przez parę ładnych milionów polskiego luda, 50-cio procentowym podatkiem – instytucji, która podobno opiera się na bardzo starym prawie kaduka i prawie całkowitej nieświadomości mieszkańców. Od bez mała dwóch dziesięcioleci, mieszczanie z metropolii, w tym staruszki, inwalidzi i samotne matki, nie wiedzą, że w każdej bardzo wysokiej opłacie, nawet takiej za wywóz śmieci, czy użytkowanie kanalizacji, połowę swego ciężkiego grosza oddają do ogólnokrajowego wora. A skoro nie wiedzą, to może właśnie specjaliści „z piekła rodem” doszli do słusznego wniosku, że jest to idealny sposób na ukrycie nieuchronnej narodowej zrzutki, celem zatkania budżetowej dziury?! Choć „janosikowe”, ma służyć zaspokojeniu potrzeb gmin niezamożnych, to jak znam kreatywność fachowców od finansów, przy pomocy odpowiednich sztuczek i przesunięć można będzie pieniążki właściwie zagospodarować. Miliony rodzin z wielkich miast zrzucą się więc po kilkaset złotych miesięcznie, co przyniesie zapewne kilkadziesiąt miliardów do budżetu państwa. 

Od dawna zastanawiałem się jak miłościwy rząd poradzi sobie z problemem dziury, żeby oficjalnie nie musieć podnosić podatków, co mogłoby przecież skutkować bardzo dużymi stratami na jego świętym wizerunku. Wczoraj zyskałem poważne przypuszczenie, że dzięki tej bardzo prawdopodobnej maskaradzie, w największej części zapłacą na ten cel, mieszkańcy Warszawy i innych dużych miast, co będzie chyba społecznie sprawiedliwe, przecież w końcu jest wśród nich największe zrozumienie dla słusznej linii rządu. Rząd zresztą, wraz z całą formacją, którą reprezentuje, doskonale ukryje się za plecami swoich reprezentantów z władz municypalnych. Oni przecież wytłumaczą drastyczną podwyżkę, koniecznością zaspokojenia niezbędnych potrzeb mieszkańców, którzy oczywiście w odróżnieniu od małych gmin, efektów nigdy nie sprawdzą. Dzięki temu politycznie mądremu i piarowsko udanemu posunięciu, ekipa miłościwie nam panująca, zapewne spokojnie porządzi jeszcze co najmniej jedną kadencję! Tylko, ja się tak łatwo nie poddam i jako pamiętliwy będę starał się zdemaskować tę całą mistyfikację, przy najbliższej kampanii wyborczej do rad dzielnicowych. W swej działalności propagandowej nie omieszkam, również wykorzystać pewnego fragmentu z Kronik Długosza. Odnotował on, że w jednym z piętnastowiecznych miast polskich, gdy drastycznie podniesiono podatki, rozgniewany lud pofatygował się do pazernych rajców i strącił ich wszystkich z wieży ratusza! Od dziś ten zapomniany fragment z dzieła wielkiego kronikarza, będę zamieszczał w charakterze motta w korespondencji z władzami dzielnicy, żeby przyswoiły go sobie jako ważne memento!

 

P.S. Jest tylko mały problem! Żeby wykonać to ostatnie pożyteczne zadanie, będę musiał przejrzeć zaledwie 10 opasłych tomów Kroniki, aby odnaleźć ten fragment. Może ktoś mi pomoże w tym żmudnym zajęciu ?!

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka