
modernizm : Brasilia Niemeyera, za: therepublicofless.files.wordpress.com
Piraci Karaibów to oczywiście mocno-śmieszne określenie poetów latynoamerykańskich – pokazujące geografię ich kulturowych i historycznych odniesień.
Rodowska to oczywiście tłumaczka największego zbioru w polskiej literaturze wierszy tych „piratów” - antologii pod tytułem „Umocz wargi w kamieniu” wydanej przez wrocławskie Biuro Literackie w 2011 roku w marcu.
Marrodan to oczywiście jeden z najbardziej płodnych i twórczych tłumaczy literatury hispanojęzycznej na język polski.
A SPP: Stowarzyszenie Pisarzy Polskich to nasza najważniejsza organizacja pisarzy z portem – kompletnie nie pirackim - na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.
Całość: niezwykle sympatyczna i miła prezentacja „Antologii Latynoamerykańskiej” w pirackim wykonaniu Marrodana i Rodowskiej: pełnych wigoru, ale i pięknych romantycznych blasków Paryża, Meksyku, Peru - opowieści. Łoskot bębnów z Placu Zamkowego wpadający przez otwarte okno dopełniał kolorytu spotkania. Dyskretne światło modernistycznego olbrzymiego plafonu na suficie przypominało o tym, że jesteśmy w świątyni sztuki, a ta jest tak samo archaiczna jak i nowoczesna.
Pierwsza teza Marrodana: „Antologia” Rodowskiej jest ostatnią taką antologią w polskiej literaturze, gdyż wydawnictwa nie chcą podjąć się tak olbrzymiego zadania.
W dużej części jest to racja: 600 stronicowa książka to potężna robota edytorska, korektorska, logistyczno-dystrybucyjna przy wielkiej niewiadomej czy sprzeda się czy nie sprzeda. Czy wydawnictwo straci czy nie. Niemniej – nawet Marrodan zauważył, że Rodowska może sprawić niespodziankę. I jak już wiadomo – Rodowska będzie przygotowywać kolejną edycję antologii uzupełnioną o nowe nazwiska.
Druga teza Marrodana: jedną z charakterystycznych cech poezji hiszpańskiej jest maniera skandowania, „wykrzykiwania” wierszy. Rodowska – co z kolei jest charakterystyczne dla antologii: dobiera poetów nieskandujących. Pokazuje nam więc poetów, którzy ciasny gorset poezji hiszpańskiej opuścili.

Marrodan, za: mbpmm.pl
Rodowska w odpowiedzi - jako ilustrację dla tezy Marrodana - czyta Nicanora Parrę, matematyka i fizyka, znanego z uprawiania antypoezji [„Wiersze i antywiersze” 1954] – i rozbawia całą salę. Rzeczywiście jest się z czego śmiać, modernistyczne paradoksy pełne ironii i humoru:
Epitafium
Postury przeciętnej,
Z głosem ani grubym ani cienkim,
Najstarszy syn nauczyciela w podstawówce
I modystki na tyłach zakładu.
Chudy od urodzenia
Choć z nabożeństwem dla dobrej kuchni;
Policzki zapadnięte
Za to uszy raczej imponujące;
Twarz kwadratowa
W której oczy to zaledwie szparki
I nos Mulata-boksera
Nad ustami azteckiego bożka
– To wszystko doprawione
Szczyptą ni to ironii ni perfidii –
Ani bystrzak ani patentowany głupek.
Byłem jaki byłem: mieszaniną
Octu z olejem jadalnym
Pasztetem z anioła i bestii!
Test
Cóż to takiego antypoeta?
Handlarz urn i trumien?
Kapłan co w nic nie wierzy?
Generał niepewny nawet siebie?
Włóczęga co ma wszystko za nic
Włącznie ze starością i ze śmiercią?
Rozmówca o paskudnym charakterze?
Tancerz na skraju przepaści?
Narcyz co kocha cały świat?
Żartowniś z raną w sercu
co z premedytacją przegina pałę?
Poeta zasypiający na krześle?
Alchemik naszych czasów?
Rewolucjonista w formacie kieszonkowym?
Drobnomieszczanin?
Szarlatan?
bóg?
niewiniątko?
wieśniak z Santiago de Chile?
Podkreśl właściwe zdanie.
Cóż to takiego antypoezja?
Burza w szklance herbaty?
Łacha śniegu na skale?
Wiadro z ludzkimi odchodami
jak wierzy ojczulek Zbawiświat?
Lustro co nie kłamie?
Policzek wymierzony
Prezesowi Stowarzyszenia Pisarzy?
(Boże zachowaj go w swojej opiece)
Przestroga dla młodych poetów?
Trumna z włączonym odwirowaniem?
Trumna na gaz parafinowy?
Kaplica płonąca bez nieboszczyka?
Zakreśl krzyżykiem
Właściwą odpowiedź.
Rodowska czytała też swoim znakomitym mikrofonowym lekko zachrypniętym głosem Borgesa, Paza, Nerudę, Vallejo, Past.

Rodowska, foto za: Kubik, ze zbiorów Wikimedia Commons

okładka „Antologii latynoamerykańskiej”, za: biuroliterackie.pl
A potem były kwiaty, kwiaty, życzenia, rozmowy... Na tym kończę tę relację bo i tak tych prawie 3 godzin się nie opowie. Gości było dużo. M.in. była poetka Adriana Szymańska, Dorota Felman - tłumaczka "Wesela" na język francuski, był Wojtek Butkiewicz współpracownik wydawnictwa ŁośGraf, jedynego wydawnictwa wydającego serię poetycką, tzw. „czarną serię”, byli przyjaciele ze studiów Rodowskiej z kilku krajów świata.
Była też Krystyna Dąbrowska, od której wydobyłem informację, że za niedługo ukaże się jej drugi tom poezji. Należy wyrazić tylko nadzieję, że będzie równie sprawny jak pierwszy [„Biuro podróży”]. A nawet lepszy...Krystyna Dąbrowska wygląda tak: zdjęcie z listopada 2011:))

i zachęcam do lektury jej profilu w „Literackie.pl”, gdzie zauważyłem świetny wiersz „Przewrócili ją na ulicy” i klasyczny w fabule „Dziesięć złotych dwudziestodolarówek”:
http://literackie.pl/utwory.asp?idautora=108&lang=EN
Żegnamy przyjazny port na Krakowskim Przedmieściu /21 czerwca spotkanie z Jerzym Górzańskim - zachęcam/ i wreszcie posłuchamy oryginału:))
za: '131313room' – thanks:)
/....a potem wyszedłem na Krakowskie Przedmieście, wypaliłem skręt tytoniowy, pooglądałem tam-tamy chłopaka siedzącego i grającego pod pomnikiem Kilińskiego i powoli bardzo powoli poszedłem wzdłuż Krakowskiego Przedmieścia....nie mogę Wam powiedzieć czy myślałem wtedy o pewnej twarzy, i czy ta twarz to była już ta „piękna katastrofa” czy jeszcze nie.... i czy już była ubrana w wiersz... nie pamiętam.... ale ileś metrów dalej rozpoczęła się jakaś inna niezwykła historia.... ale o tym będzie już następna opowieść:).../
Inne tematy w dziale Kultura