publicysta publicysta
114
BLOG

z nowych wierszy: "A w czwartek" i "Pani profesor"

publicysta publicysta Kultura Obserwuj notkę 2

 

A w czwartek przebiegło kilka małych dziczków
Kiedy schodziliśmy z gór w dół szlakiem wąską dróżką
Ona miała czarne włosy szczuplutka na samej górze było jej zimno
Uczyłem ją wyłapywać kruki takie niewielkie z tła przestrzeni dolin i lasów
Po ich charakterystycznym gre-gre
I podobnie małe jastrzębie
Na górze byliśmy dwie godziny zjedliśmy niewiele palili tytoń pachnący jak poziomki
A potem podziwiali krokusy niewielkie bladofioletowe diamenty połoninek
Koniec października góry i lasy płonęły wszystkimi kolorami czerwienie żółcie brązy
Co to malarstwo akwarele mówiliśmy chyba trzeba mieć talent i ciągle ćwiczyć czy pójdzie pan/
Ze mną na drugi rok znów na tę trasę zrobił mi pan niespodziankę nie wiedziałam że tak piękny/
Widok może istnieć

 

 

Pani profesor z Dominikany jest jak Krzysztof Kolumb tłumaczy nam kilku starszym
I kilkudziesięciu młodszym chłopcom i dziewczynom jak uczy chłopów
Przechowywać żywność gotowaną fasolę pieczony chleb w garach i garnkach
Poowijanych w pokrowce ze słomy w ten sposób oszczędza się energię chroni lasy
Deszczowe i tropikalne żeby wody wystarczyło jeszcze dla innych ludzi
A drewna na gotowanie zup mięsa też dla innych chłopów  
Patrzę na starszą panią i widzę Dominikanę wzgórza zielone doliny zbocza spady
Dolin i chłopów uwijających się na polach zbierających fasole ziemniaki strąki bulwy
Znoszących drewno w dół wzdłuż być może potoków niewielkich rzek
I gromadzących te skarby przy domostwach
Ich dzieci plotą grube słomiane owijacze
Kobiety gotują mięso brązowe fasole żółte pachnące kartofle
Idzie wieczór  

publicysta
O mnie publicysta

uwielbiam przyrodę, filozofię, sztukę  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura