Przepis na szczęście jest bardzo prosty
W moim przypadku:
CZUJ SIĘ WSPANIALE W SKÓRZE PROMISSA
W przypadku Twoim -
Analogicznie, acz skóra się zmienia na Twoją
Przepis na czucie się dobrze ze sobą jest bardzo prosty:
Bądź w kontakcie
Pokochaj się miłością wielką
Daj sobie obecność, wsparcie
Zostań swoim najlepszym przyjacielem
Nie szukaj nie wiadomo gdzie, zostań przy sobie
Trwaj przy sobie, w sobie, zaniechaj oporu
Nie przyklejaj się do nikogo i niczego w poszukiwaniu psychicznego, zaginionego Graala
Nie nurlaj się w negatywizmie
Wręcz przeciwnie - w pozytywie się turlaj
Czuj wdzięczność
A reszta przyjdzie
Uzdrów się, co Ci szkodzi?
Ale nie taką miłością
Bzdurniejszego tekstu nigdy nie czytałam :-)
Choć muzyka...całkiem, całkiem