wieśniak wieśniak
514
BLOG

O plusach i minusach euro - kiedyś i teraz.

wieśniak wieśniak Polityka Obserwuj notkę 2

"... zapowiedział (pan Tusk) w jednej z przerw miedzy tymi „gospodarskimi wizytami”, że „Polska będzie uczestniczyć w mechanizmie gwarancji dla Grecji w wysokości 250 mln euro”, podkreślając, że „Polska będzie uczestniczyła w systemie gwarancji tak jak każdy inny członek UE”. Pan Premier zaznaczył, że „mowa jest o gwarancjach, a nie o gotówce”. „Jest to wyraz europejskiej solidarności wobec każdego kraju, który znajduje się w kłopotach. To zobowiązanie każdego kraju członkowskiego, opisane przepisami unijnymi, a nie dobrowolny wybór tego czy innego państwa " - wyjaśnił. Wytłumaczył, że „Polska dobrze wie, jak ważna jest gotowość do pomocy czy gwarancji wtedy, kiedy jest się w potrzebie”. „Odpukać, w przyszłości też możemy znaleźć się w takiej potrzebie”– dodał.

My oczywiście nie przekażemy Grekom żadnej „gotówki”. My wystawimy „gwarancje” wierzycielom Grecji, że jak już Grecja nie zapłaci, to wtedy przekażemy im „gotówkę”. Ale mniejsza o szczegóły techniczne. Bo są też imponderabilia. Zasada solidaryzmu, jak się działa w grupie jest całkowicie zrozumiała. I tę zasadę eksponuje Pan Premier dla uspokojenia wyborców. Bo przecież „odpukać, w przyszłości też możemy znaleźć się w potrzebie”. Więc przyjrzyjmy się zasadom na jakich Grecji udzielana jest Pomoc – ba na tych samych zasadach – zgodnie z zasadą solidarności – „odpukać” inne kraje będą pomagały nam „jak się znajdziemy w potrzebie”. W komunikacie opublikowanym po zakończeniu obrad w Luksemburgu, ministrowie finansów strefy euro stwierdzili że warunkiem udzielenia dalszej pomocy jest „uchwalenie przez grecki parlament kluczowych ustaw dotyczących strategii fiskalnej i prywatyzacji”. „Postęp w realizacji tych zadań będzie oceniany przez strefę euro, MFW i Europejski Bank Centralny”. Premier Grecji Jeorjos Papandreu zwrócił się do narodu z apelem o wsparcie podwyżek podatków, cięć wydatków i prywatyzacji w celu uniknięcia „katastrofalnego” załamania finansów publicznych. Co my na to, że mogą nam pomóc w przyszłości, jak: podwyższymy podatki do takiego samego poziomu jaki mają w Niemczech i Francji (żebyśmy podatkami nie mogli konkurować), emerytury każą zmniejszyć a wyspę Wolin sprzedać. Jutro u Greków głosowanie. Trzymajmy kciuki. Może się nie dadzą. U nich wróci drahma. Za 5 stówek pojedziemy na Kretę na wakacje na dwa tygodnie i nie będziemy musieli wystawiać „gwarancji” dla niemieckich i francuskich banków. Przy okazji warto przypomnieć, co w 2004 roku napisał NBP w swoim raporcie na temat euro. „Członkostwo w unii walutowej oznacza rezygnację z niezależnej polityki stopy procentowej oraz płynnego kursu walutowego. Nie będą wiec one mogły służyć do łagodzenia wahań koniunktury gospodarczej w sytuacji pojawienia się wstrząsów asymetrycznych, czyli takich, które wywierają zróżnicowany wpływ na gospodarki Polski i strefy euro.” Ano właśnie. Grecy tego doświadczają. NBP dostrzegł jednak zdecydowanie więcej plusów niż minusów unii walutowej. Mianowicie „wprowadzenie wspólnej waluty wraz z towarzyszącą mu eliminacją ryzyka kursowego i kosztów transakcyjnych będzie prowadzić do lepszej porównywalności cen oraz wzrostu konkurencji na rynku dóbr i usług. Wzrost konkurencji przyczyni się do lepszej alokacji pracy i kapitału oraz zwiększy presję na efektywne wykorzystanie dostępnych zasobów, co spowoduje wzrost wydajności czynników wytwórczych”. Jakim cudem „eliminacja ryzyka kursowego i kosztów transakcyjnych”, która rzeczywiście prowadzi do „lepszej porównywalności cen”, miała tak po prostu zaowocować „wzrostem konkurencji”. To prawda, że „wzrost konkurencji przyczyniłby się do lepszej alokacji pracy i kapitału”, tylko jaki jest związek pomiędzy pierwszym zdaniem i drugim? Jakoś w Grecji go nie ma. Może czas na wnioski?" Robert Gwiazdowski, za: gwiazdowski.pl

I tak się kończy unifikacja walutowa w gospodarkach o różnej kulturze pracy, różnych podatkach, różnych "zdobyczach socjalnych". Dla większości polityków i ekonomistów jest to wciąż wniosek oszołomski.

wieśniak
O mnie wieśniak

Działacz pierwszej solidarności, cały czas zaangażowany w lokalnym życiu publicznym, ale bezpartyjny. Jestem zwolennikiem kary śmierci oraz aborcji (sam mam czworo dzieci). Uważam, że wolny rynek jest ważniejszy niż demokracja. Przeraża mnie poprawność polityczna. Moim Mistrzem był Stefan Kisielewski.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka