Maciej Latos Maciej Latos
106
BLOG

Profesjonalna rutyna

Maciej Latos Maciej Latos Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Kiedy zaczyna się doświadczenie, a kiedy kończy profesjonalizm? Czy te zjawiska występują razem? A może w żadnym wypadku? Czy dopuszczalne jest ich połączenie?

Wiedza zapisana w książkach to zazwyczaj badania naukowe z domieszką własnego poglądu i wkładu do dyskusji. Inaczej jest z procedurami i wytycznymi, które stworzono po to, by na nich opierać swoje działanie. Powstały na podstawie badań naukowych i wieloletniego doświadczenia praktyków.

Na treści wytycznych naucza się studentów, zagląda się, by sprawdzić poprawność swoich działań oraz wyjaśnia kwestie sporne, gdy trzeba zasięgnąć "naukowego autorytetu".

Można zaryzykować stwierdzenie, że kto opiera swoje czynności na wytycznych - jest profesjonalistą. Oczywiście w dużym uproszczeniu, bo na profesjonalizm składa się o wiele więcej komponentów. Ale na potrzeby porównania myślę, że można zastosować taki skrót myślowy. Profesjonalista zdobywa doświadczenie, kolejne lata szlifuje swoją sztukę. I dochodzi do momentu, w którym to okazuje się kiedyś przypadkowo ominięte procedury (dla uzyskania lepszego efektu) są wygodniejsze, niż te proponowane przez wytyczne (a sam temat słuszności wytycznych lub ich braku zostanie poruszony któregoś następnego razu).

Profesjonalista staje się praktykiem doświadczonym. Potrafiącym poradzić sobie w pewnych sytuacjach szybciej, prościej, może nie do końca fair, ale w gruncie rzeczy zdrowie i życia pacjenta na tym nie cierpi. Czy nadal jest profesjonalistą? Czy przychodzi przeświadczenie, że jako doświadczony/a pielęgniarz/pielęgniarka czy ratownik mogę pozwolić sobie na pewne odejście od schematu?

Czasami zmusza do tego sytuacja - czy wtedy zachować zdrowy rozsądek, czy cytować wytyczne - to kolejna kwestia sporna. Jednakże na ogół to "doświadczenie" dotyczy małych spraw, jak zmienianie rękawiczek przy każdym pacjencie (przecież dotknąłem tylko czystego drenu od kroplówki), czy umieszczenie strzykawki do przepłukania kaniuli w teoretycznie czystym opakowaniu, z którego przed chwilą sprzęt został wyjęty (przecież nikt go nie dotykał, na ziemi nie leżał, a igły, czy korka szkoda).

Wtedy profesjonalizm się kończy, a co się zaczyna? Rutyna i po prostu praca. A doświadczenie? Tego nikt nikomu nie zabierze, jednakże warto zastanowić się nad tym, że wytyczne powstały w określonym celu. Zawody medyczne wymagają więcej od człowieka niż inne profesje. Dokładność, spryt, zaangażowanie i sumienność to pewne podstawy, które nie mogą być kwestionowane.

W końcu procedury powstały, aby też chronić nas przed wszędzie czającymi się pułapkami prawnymi (to też specyfika tego zawodu), więc może warto stosować je trochę częściej niż tylko wtedy, kiedy zdajemy kolejne egzaminy, staże, dyplomy albo po prostu szpital chce otrzymać kolejną akredytację.

Warto zatem budować doświadczenie na postępowaniu zgodnym z ogólnie przyjętymi normami potwierdzonymi badaniami. Tylko wtedy, można stwierdzić, że mam do czynienia z profesjonalistą w każdym calu, który przymyka oko na książki wtedy, kiedy one życia pacjenta nie uratują.

Aktywny zawodowo pielęgniarz z dziennikarskimi zapędami. Prowadzę blog specjalistyczny oraz audycje o rozwoju zawodowym w Krew Mózg Podcast.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości