Wiktor Adler Wiktor Adler
3326
BLOG

Skrajnie lewicowy „aktywista” chce uciszyć eksperta Centrum im. Adama Smitha

Wiktor Adler Wiktor Adler Polityka Obserwuj notkę 2

Robert Buciak jest „aktywistą miejskim” związanym z organizacją Zielone Mazowsze. Mimo braku formalnego wykształcenia w tym kierunku, tytułuje się „urbanistą”. Jest stałym gościem na wszelkiego rodzaju konsultacjach społecznych w Warszawie oraz przewodniczącym Branżowej Komisji Dialogu Społecznego ds. Transportu. Stanowisko to piastuje mimo braku prawa jazdy i braku wiedzy jak samochód się prowadzi, co prowadzi do np. forsowania przez niego budowy przejść dla pieszych tuż przy skrzyżowaniu, ponieważ zdaniem Buciaka, kierowca „gdy zmienia biegi, nie ma nogi aby nacisnąć na hamulec”. Tak, to autentyczna wypowiedź, zresztą jedna z wielu szeroko obśmiewanych przez Warszawiaków wypowiedzi tego wybitnego fachowca.  

Poglądy Roberta Buciaka są wyjątkowo radykalne, nawet na tle innych „aktywistów miejskich” forsujących zwężanie ulic, czy złośliwe likwidowanie miejsc parkingowych jako formę zmuszania kierowców do porzucenia samochodów. Aktywiście przeszkadzają samochody nie tylko gdy jeżdżą, ale nawet gdy stoją. W zeszłym roku biegał po warszawskich parkingach fotografując auta pozostawione przez tych, którzy wybrali komunikację miejską jako sposób dojazdu do pracy. Po wypadku na moście Poniatowskiego w którym zginęła rowerzystka jadąca niezgodnie z przepisami, domagał się zamknięcia go dla samochodów. Forsuje także poruszanie się w Warszawie do pracy... pieszo, jako „najbardziej egalitarny środek transportu”. Walczy z kładkami dla pieszych jako symbolem rzekomej ich dyskryminacji.

Działalność Buciaka potępiła na swój sposób nawet przychylna lewicowym ruchom miejskim „Gazeta Stołeczna”, która nominowała aktywistę do „Nogi od stołka” – jest to antynagroda przyznawana dla osób, których działalność szkodzi miastu. Gazeta nominowała aktywistę za „psucie budżetu partycypacyjnego wprowadzającymi w błąd nazwami projektów”, które w praktyce sprowadzały się do wprowadzania na różnych ulicach rozmaitych utrudnień dla kierowców. Dwa lata pod rząd mieszkańcy swoimi protestami blokowali projekty autorstwa Buciaka. Zaś w głosowaniu na stronie GW Robert Buciak zdobył większość głosów (ponad 70%). Aktywista stał się też gwiazdą w głosowaniu satyrycznego fanpage „Typowy miejski aktywista”, które przyznało własne antynagrody dla szkodników miejskich o nazwie „Czerwony Dzban”. Głosowanie objęło 4 kategorie – Buciak zdobył najwięcej głosów w dwóch z nich – za najbardziej niemądrą wypowiedź aktywisty oraz całokształt negatywnej działalności.

Działalność Roberta Buciaka oraz sprawę jego nominacji w plebiscycie Gazety Stołecznej w sposób krytyczny skomentował na swoim blogu warszawski prawniki i ekonomista Centrum im. Adama Smitha, Paweł Budrewicz. Link do publikacji: https://www.wprost.pl/blogi/pawel-budrewicz/10181153/demokracja-kontra-aktywisci-miejscy.html
Mimo iż nie szkalował w żaden sposób Buciaka, ten zareagował w sposób gwałtowny i dość dziecinny. Najpierw próbował się odgryźć w internecie, wystawiając... 1 gwiazdkę stronie kancelarii Budrewicza w serwisie Facebook, następnie złożył donos do Okręgowej Izby Radców Prawnych, jakoby Budrewicz we wpisie na swoim blogu „szkalował i poniżał jego osobę”. Warto zwrócić uwagę, iż ewentualne postępowanie dyscyplinarne wobec radcy prawnego może skutkować nawet nałożeniem przez OIRP zakazu wykonywania zawodu i tym samym pozbawieniem źródła utrzymania.

image

Jak widać są rzeczy które się nie zmieniają i jedną z nich jest umiłowanie skrajnej lewicy do cenzury.


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka