Przedwieczorny Przedwieczorny
118
BLOG

Powstanie styczniowe.

Przedwieczorny Przedwieczorny Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

W moich rodzinnych stronach Powstanie Styczniowe wybuchło kilka dni później. Opóźnienie spowodowane było nagromadzeniem w mieście dużych sił rosyjskich. Dlatego mój dziadek zawsze wspominał je nie 22 stycznia a pod koniec stycznia.  Dziadek zawsze rano śpiewał "Kiedy ranne wstają zorze" jednak tego dnia zaczynał śpiewając Hymn Konfederatów Barskich. Pamiętam to jak przez mgłę bo już jako dziecko wyjechałem z rodzicami do drugich dziadków pod Warszawę. Jednak strzępy pieśni utkwiły mi w pamięci i bardzo się zdziwiłem kiedy u dziadków pod Warszawą a potem od kolegi wprowadzającego mnie do harcerstwa usłyszałem tę pieśń z innym tekstem. Jak się później dowiedziałem był to tekst napisany przez Juliusza Słowackiego. I od tej pory pieśń ta towarzyszyła mi w życiu. Z wielkim wzruszeniem usłyszałem ją śpiewaną przez harcerzy pod kwietnym krzyżem przy kościele świętej Anny na Krakowskim Przedmieściu. Próbowałem się przyłączyć ale wzruszenie nie pozwoliło mi na to. Czasy to były równie zapalne jak w 1863 roku.

Gdzieś między Garwolinem a Rykami znalazłem kiedyś przy drodze grób powstańców styczniowych. Całkiem współczesny normalny grób z płytą z nazwiskami poległych. Jeździłem tamtą trasą kilka razy i traf chciał że kiedyś wyjazd wypadł mi w rocznicę powstania. Zabrałem ze sobą znicze żeby zapalić je na, jak przypuszczałem zapomnianej, mogile. Śnieg był całkiem spory i bałem się że przeoczę to miejsce więc jechałem bardzo wolno. Znalazłem. Ledwo się przedarłem przez zaspę by stwierdzić że nie byłem jedynym pamiętającym. Śnieg był odgarnięty z mogiły i na podeściku przed nią stało już kilka zniczy.  Zapaliłem znicze, pomodliłem się i ruszyłem dalej. Kiedy odjeżdżałem widziałem że ktoś zatrzymywał się koło powstańczej mogiły.

Mam wielką nadzieję że przebudowa trasy lubelskiej nie zniszczyła tego świętego miejsca.

Poniżej zamieszczam odszukany w Internecie tekst Hymnu w wersji wykonywanej przez mojego dziadka

Stawam na placu z Boga ordynansu,

Rangę porzucam dla nieba wakansu, 

Dla wolności ginę,

Wiary swej nie minę:

Ten jest mój azard


Krzyż mi jest tarczą, a zbawienie łupem, 

W marszu zostaję, — choć i padnę trupem.

Nie zważam, bo w boju

Dla duszy pokoju

Szukam w ojczyźnie.


Krew, z ran wylana dla niego zbawienia.

Utwierdza żądze, ukaja pragnienia,

Jako katolika

Wskroś serce przenika,

Prawego w wierze.


Śmierć Zbawcy stoi za pobudki hasło,

Aby wzniecenie złych czynności zgasło,

Wolności przywary,

Gwałty świętej wiary —

Zniesione były.


Wyroku Twego, wiem, że nie zapłacę,

Niech choć przed czasem życie moje tracę,

Aby nie w upadku,

Tylko w swoim statku

Wiara słynęła.


Nie obawiam się przeciwników zdrady,

Wiem, że mi dodasz swej zbawiennej rady

W zamysłach obrotu,

Do praw swych powrotu.

Jak rekrutowi.


Matka łaskawa, tuszę, że się stawi,

Dzielnością swoich rąk pobłogosławi,

Aże gdy przybraną

Będę miał wygraną —

Wiary obrońca.


Boć nie nowina Maryji puklerzem

Zastawiać Polskę; wojować z rycerzem

Przybywa w osobie,

Sukurs dawać tobie.

Miła ojczyzno!


Niech nas nie ślepią światowe ponęty, 

Dla Boga brońmy wiary jego świętej,

A za naszą pracą

Będzie wszystką płacą

Żyć z Bogiem w niebie!


Złote myśli takich różnych: „czasem mam ochotę powiedzieć prawdę, ale to zabrzmi dziwnie, w tej mojej funkcji mówienie prawdy nie jest cnotą, nie za to biorę pieniądze, i nie to powinienem tu robić” Donald Tusk, Przekrój nr 5/2005                                                                                                                                   “Główną motywacją mojej aktywności politycznej była potrzeba władzy i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej, bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno…” Donald Tusk Gazeta Wyborcza”, 15–16 października 2005                                                                            "Uważam, że PO to twór sztuczny i pełen hipokryzji. Oni nie mają właściwie żadnego programu. Nie wyrażają w żadnej trudnej sprawie zdania. Nie występują pod własnym szyldem, bo to ich zwalnia z potrzeby zajmowania stanowiska w trudnych sprawach. To jest oczywiście gra na bardzo krótką metę. Udają, że nie są partią, a nią są. Udają, że wprowadzają nową jakość, że są tam nowi ludzie. (...) O PiS nie chcę mówić. Tam są moi przyjaciele. (...) Samego PiS nie chcę oceniać, jest tam dużo wspaniałych ludzi." Stefan Niesiołowski - w wywiadzie "Naśladujmy Litwę", Życie 01.08.2001                                                                                   "Platforma jest przede wszystkim wielką mistyfikacją. (...) W istocie jest takim świecącym pudełkiem. Mamy do czynienia z elegancko opakowaną recydywą tymińszczyzny lub nowym wydaniem Polskiej Partii Przyjaciół Piwa, której kilku liderów znakomicie się odnalazło w PO." Stefan Niesiołowski - "Świecące pudełko", Gazeta Wyborcza 19.09.2001                                                                                                                                                                                                                         " PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?" - RR-K                                                                       .......................................................................................................................................................................................................................................................................        "Liberalizm to mamienie naiwnych - liberalizm dla wszystkich kończy się tam, gdzie zaczyna się interes ich narodu". Albert Einstein

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura