Przedwieczorny Przedwieczorny
526
BLOG

Powyborczy kurz...

Przedwieczorny Przedwieczorny Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 21

Powyborczy kurz to wszystko to co się o wyborach mówi po nich.  Kurz jak to kurz zawsze opada i im dalej od wydarzenia które kurz podniosło tym kurzu mniej. 

Zanim więc kurz opadnie całkowicie i wejdziemy w tumany kolejnej walki przedwyborczej dodam i ja swoje pięć groszy do ogólnej dyskusji. 

 

1. Trochę o sondażach i wynikach. 

Z grubsza rzecz biorąc to wynik wyborów nie powinien nikogo zaskakiwać. Wszystkie rzetelne sondaże przedwyborcze podawały taki mniej więcej wynik. KE mogła na rzęsach stawać i jak w wierszyku Brzechwy przywoływać kolejnych koalicjantów do dzieła wyrywania władzy z rąk PiSu i tak nie miała szans. Do KE dochodzili kolejni pomocnicy obwieszczając że teraz to już dadzą radę a uczciwe sondaże dalej pokazywały że nic z tego. Wreszcie kiedy i Kruczek nie pomógł wezwano na pomoc Kicię. A Kicia machnęła im przed nosem ogonem i poszła lizać własne futerko (przez grzeczność nie powiem gdzie). 

No to cóż było robić? Trzeba było postawić na frekwencję. Wiadomo przecież że PiS nie ma nie tylko zdolności koalicyjnej, ale nie ma też rezerw w elektoracie. Zaczęło się wzywani do spełnienia obywatelskiego obowiązku. Jednym słowem „Wszystkie ręce na pokład”. 

I udało się! Tylu obywateli przejętych losem Ojczyzny jeszcze nigdy nie stawiło się przy europejskich urnach wyborczych. 

Tyle, że to niewiele pomogło bo jak połączymy wynik KE i „Wiosny” to i tak wychodzi na to co uczciwe przedwyborcze sondaże pokazywały wcześniej. 

Jednym słowem klęska. Okazało się że PiS ma rezerwy w elektoracie i to wcale nie mniejsze niż opozycja i KE pomogła PiSowi te rezerwy przekonać że warto jednak pójść do lokalu wyborczego i zagłosować.  

 

2. Zyski i straty  

Żeby stwierdzić kto zyskał a kto stracił w tych wyborach to trzeba odnieść się do poprzednich wyborów.  

2014. W poprzednich wyborach zwyciężyła PO. O włos, ale jednak. 

PO zdobyła - 32,13% głosów to dało 19 mandatów. 

PiS – 31,78% to dało 19 mandatów. 

SLD – 9,44% to dało 5 mandatów. 

NP JKM – 7,15% to dało 4 mandaty. 

PSL – 6.80% to dało 4 mandaty. 

Łącznie ugrupowania zjednoczone obecnie w KE uzyskały w poprzednich wyborach łącznie 48,37% głosów a mandatów 28! 

 

2019 W tych wyborach zwyciężył wyraźnie PiS 

PiS zdobył – 45.38% głosów to dało 27 mandatów 

KE – 38,47% to dało 22 mandaty 

„Wiosna” – 6,06% to dało 3 mandaty. 

 

Wyraźnie widać że PiSowi przybyło i procentów i mandatów a ugrupowaniom zjednoczonym w KE ubyło tak procentów jak i mandatów. 

I gdzie premia za zjednoczenie?  

Można powiedzieć że jakie zjednoczenie taka premia, ale o tym później. 

Cała zatem opozycja zdobyła mniej i głosów i mandatów niż poprzednio. 

Najwięcej straciła PO zamiast 19 mandatów musi się zadowolić czternastoma 

Straciło również PSL bo miało cztery mandaty a teraz musi mu wystarczyć trzy. 

 

3. Premia za zjednoczenie 

Żeby mówić o takiej premii to najpierw musi być zjednoczenie. A jakie może być zjednoczenie w koalicji takiej jak KE, której jedynym spoiwem dla trwania jest klej antypisu? Ideologiczny i światopoglądowy związek SLD z np. PSLem jest możliwy ale tylko na szczeblu centralnym. Dla elektoratu PSLu jest on nieakceptowalny.  

Nie wiem na co liczył przewodniczący PSLu wchodząc do tak egzotycznej koalicji. 

Nowoczesna nie miała wyjścia po tym co zrobił Schetyna z tą partią podobnie jak inne planktony przyczepione do KE. Ale PSL z pewnością więcej by zyskał startując samodzielnie. 

Świadomość ta dotarła chyba wreszcie do Przewodniczącego PSL. Przynajmniej tak sądzę po jego minie w chwili ogłaszania wyniku wyborów. Już wieczór wyborczy pokazał jak zadowolony jest Prezes PSLu Kosiniak-Kamysz. Jego mina powiedziała wszystko. Werbalnie oczywiście „jesteśmy zadowoleni”. Tak zadowoleni że do październikowych wyborów postanowili założyć własną koalicję (bez SLD) i zapraszają wszystkich, którym bliskie są chrześcijańskie i tradycyjne wartości. 

 

4. Zwycięzcy. 

Oczywiście największym zwycięzcą jest PiS. Tego wątku nie ma co rozwijać. 

Ale jest jeszcze jeden zwycięzca i to wcale nie jest „Wiosna” po której pewnie wkrótce zapomniemy. Bo świeżość działa krótko. Podobnie było z Nowoczesną. 

Drugie miejsce na podium zajmuje SLD. 

Tu wyrazy uznania dla Przewodniczącego.  

Partia, która została wykopana z parlamentu wraca do gry w aureoli zwycięzcy. Tylko oni w KE zachowali  swój wynik w stosunku do poprzednich wyborów i to nie robiąc prawie nic. Stanęli sobie w cieniu żeby się nie rzucać zbytnio w oczy i wygrali. Postawili na, przepraszam za określenie, „lemingozę”. I nie pomylili się. 

 

5. KE 

Co dalej z KE? Ano wiele dobrego to ona nie może się spodziewać. PSL już nabrał rozumu i widzi że nie tędy droga a ściślej mówiąc nie z tymi ludźmi. Strach zajrzał Panu Przewodniczącemu w oczy bo doły partyjne już od początku KE nie były zadowolone z przyłączenia do KE a wyborcy PSLu tym bardziej. 

SLD osiągnął co chciał i dalsze uczestnictwo w KE do niczego nie jest mu już potrzebne. Pan Czarzasty jest inteligentny i dobrze to widzi. Dalsze uczestnictwo w KE może być tylko obciążeniem bez widoków na jakieś sukcesy większe niż to co mogą teraz osiągnąć sami. 

 

6. No i w zasadzie to wszystko. 

No może jeszcze warte odnotowania jest efemeryczne zjawisko dotąd nie widywane. Zjawisko odwracania się od plujących na wyborców PiSu. Najwięksi plwacze raptem oburzyli się na swoich kolegów plwaczy z powodu ich braku szacunku dla wyborców PiS. Zjawisko jak powiedziałem efemeryczne więc nic z niego nie wyniknie, ale odnotować warto. 

Przecież oni i tak nie zrozumieją dlaczego ich pupile przegrali. Nie zrozumieją że ci, których oni nazywają „ciemnym ludem”, „moherami” czy „ciemnogrodzianami” mają wystarczająco rozumu żeby wiedzieć komu można zaufać a komu nie. I nie dają się w odróżnieniu od „lemingów” nabierać na fałszywe hasła że „zrobimy wam dobrze” skoro przez osiem lat nie potrafili tego zrobić a przez następne prawie cztery lata nie potrafili zrobić nic ani nawet nie potrafili zaproponować nic sensownego. Ci pogardzani przez establishment może nie są zakochani w PiSie, ale widzą że obietnice można spełniać i widzą że katastroficzne przepowiednie totalnych nie spełniają się. Wizja Tuska na białym koniu też ich nie porywa bo dobrze pamiętają jak wyglądały jego rządy. 

Ciężkie życie ma totalna opozycja. A teraz po wykruszeniu się PSLu będzie miała jeszcze cięższe. Ale cóż, skoro woli się filozofię „ulica i zagranica” to trzeba się pogodzić że nie znajdzie się wielu którzy dadzą się na to nabrać. Ulica wszak nic nie dała a zagranica też już zaczyna powoli zmieniać optykę. Przestali czytać GW czy jak? 

 

No i jak tu nie być optymistą. Powiem wam jak. Trzeba zostać totalniakiem opozycyjnym.  


Złote myśli takich różnych: „czasem mam ochotę powiedzieć prawdę, ale to zabrzmi dziwnie, w tej mojej funkcji mówienie prawdy nie jest cnotą, nie za to biorę pieniądze, i nie to powinienem tu robić” Donald Tusk, Przekrój nr 5/2005                                                                                                                                   “Główną motywacją mojej aktywności politycznej była potrzeba władzy i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej, bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno…” Donald Tusk Gazeta Wyborcza”, 15–16 października 2005                                                                            "Uważam, że PO to twór sztuczny i pełen hipokryzji. Oni nie mają właściwie żadnego programu. Nie wyrażają w żadnej trudnej sprawie zdania. Nie występują pod własnym szyldem, bo to ich zwalnia z potrzeby zajmowania stanowiska w trudnych sprawach. To jest oczywiście gra na bardzo krótką metę. Udają, że nie są partią, a nią są. Udają, że wprowadzają nową jakość, że są tam nowi ludzie. (...) O PiS nie chcę mówić. Tam są moi przyjaciele. (...) Samego PiS nie chcę oceniać, jest tam dużo wspaniałych ludzi." Stefan Niesiołowski - w wywiadzie "Naśladujmy Litwę", Życie 01.08.2001                                                                                   "Platforma jest przede wszystkim wielką mistyfikacją. (...) W istocie jest takim świecącym pudełkiem. Mamy do czynienia z elegancko opakowaną recydywą tymińszczyzny lub nowym wydaniem Polskiej Partii Przyjaciół Piwa, której kilku liderów znakomicie się odnalazło w PO." Stefan Niesiołowski - "Świecące pudełko", Gazeta Wyborcza 19.09.2001                                                                                                                                                                                                                         " PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?" - RR-K                                                                       .......................................................................................................................................................................................................................................................................        "Liberalizm to mamienie naiwnych - liberalizm dla wszystkich kończy się tam, gdzie zaczyna się interes ich narodu". Albert Einstein

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka