Przestało mnie interesować, czy kłamie Lepper, Ziobro, Kaczyński, Kaczmarek, Tusk, Giertych i o. Rydzyk na dokładkę.
Powód jest prosty - każdy z nich kłamie, kiedy mu wygodnie.
Polsce jest daleko do rozwiniętych demokracji, gdzie zwykłe kontakty z prostytutką eliminują polityka;
Nie rozmumiem postępowania, że w imię celu, jakim jest walka z łapownictwem, okłamuje się obywateli - wyborców.
Nie zgadzam się, aby jedną patologię zwalczać inną. Będą wybory, albo nie będzie - wszystko jedno, wszkaże nie będzie na kogo głosować.
Tak długo, jak poseł nie będzie związany z okręgiem wyborczym, lecz z partią.
Głosujemy przecież na ludzi, których mandat pochodzi z wyboru, czyli ci którzy udzielili mandatku muszą mieć możliwość cofnąć ten mandat.
Posłowie muszą być zależni od wyborców, inaczej po co mam wybierać jakiekolwiek nazwiska?
Szczęśliwie w Polsce w sejmie zasiadają posłowie na nie partie.
System partyjno-wodzowski nie sprawdził się.
Chcę mieć cały czas przełożenie na posła, którego wybiorę z mojego okręgu. Nie ja sam, ale niech to będzie nawet połowa głosów oddanych na posła. Inaczej cały czas bedę miał w swoim okręgu posła jak mieszkańcy dozorcę w Alternatywy 4.