W poprzednim blogu zaproponowałem jakoby przestrzeń czyli próżnia składała się z dwubiegunowej cząstki biernej.
http://przestrz.salon24.pl/640292,dualizm-korpuskularno-falowy-czy-na-pewno-to-dobrze-rozumiemy
Zaproponowałem też iż foton jest energią niestabilną, przenoszoną za pomocą fali elektromagnetycznej z jednej cząstki biernej na następną. Zaś materie zdefiniuje jako energie stabilną umieszczoną w przestrzeni. Energia stabilna tym się rożni od niestabilnej że może zostać nieruchoma, zaś energia niestabilna jest ciągle przekazywana. Prędkość przekazania tej energii z jednej cząstki do drugiej jest stała i wynosi c. Wszyscy znają wzór e=mc2 jednak jak do tej pory według mojej wiedzy nie stwierdzono by foton posiadał masę. Więc należy zadać pytanie czym różni się energia fotonu od energii uwięzionej w materii?
Mam dwie odpowiedzi:
-Energia niestabilna (foton) nie oddziałuje na przestrzeń tak jak energia stabilna
-Prędkość rozchodzenia się grawitacji jest równa c czyli foton porusza się za szybko by zmienić strukturę próżni.
vg=c
vg- prędkość rozchodzenia się grawitacji w przestrzeni
lg=(c-vm)/t
lg – odległość na jaką oddziałuje grawitacja
vm-prędkość masy
Zastanówmy się więc jak powiązanie energii i masy może wyglądać w zaproponowanej przez zemnie przestrzeni. Jak tłumaczy to OTW masa powoduje zagęszczenie przestrzeni. Najprostszym rozwiązaniem jest więc wyobrażenie sobie że masa powoduje zmniejszenie objętości cząstki biernej powodujące zagięcie przestrzeni. Wniosek w jednostce objętości grawitacja powoduje zagęszczenie czyli zwiększenie ilości cząstek.
Jestem dopiero na etapie powtarzania matematyki więc moje wzory zapewne będą niezgrabne ale wzór na gęstość przestrzeni (próżni) powinien wyglądać jakoś tak.
g=gp+(k*m)/r^2
g -gęstość przestrzeni na które oddziałuje grawitacja
gp – podstawowa gęstość próżni na którą nie działa grawitacja
k - [b*m/kg] zapewne znajduje się współczynnik którego obecnie nie znam
m - masa
r - odległość od masy
b – ilość cząstek biernych
Jak już wspomniałem cząstka bierna nie posiada masy więc musimy zdefiniować nową jednostkę b. otrzymujemy g=[b/m] – biernych na metr. Zakładam że energia (foton) jest przekazywana między biernymi ze stałą prędkością c. idąc tym tropem dochodzimy do wniosku
c=v*g=[b/s]= constans
Daje to teraz zaskakujące wnioski. W czasoprzestrzeni opisanej w OTW zapewne wszystko się zgadza niestety w kartezjańskim układzie odniesienia powstają paradoksy.
Wyobraźmy sobie wirtualny prostokąt w próżni rys 1. Ze środka jednego z krótszych boków wypuszczamy dwa fotony wzdłuż odcinka z przeciwnym zwrotem. Po dojściu do wierzchołków odbijamy fotony o 90 stopni tak by poruszały się równolegle. Pierwszy foton będzie się poruszał w próżni w pobliżu dużej masy a drugi w dużej odległości od masy. Pomińmy na chwile fakt że tor fotonu jest zaginany w pobliżu masy i wyprostujmy jego lot. Po upływie jednakowej długości czasu odbijamy znów o 90 stopni oba fotony ku sobie. Jak się okaże foton przechodzący koło masy znajdzie się bliżej punktu startowego. Aby fotony spotkały się w tym samym punkcie foton poruszający się w pobliżu masy potrzebuje więcej czasu na przebycie dłuższego boku prostokąty niż foton który poruszał się z dala od masy. Zwolnił czas czy też droga się wydłużyła? Żeby to sprawdzić do mierzenia czasu użyjemy pulsara poza układem który rozpatrujemy. Oczywiście używając czasu zewnętrznego (pulsara) nie jest możliwe spotkanie dwóch fotonów w oczekiwanym punkcie. To odległość w pobliżu masy się zwiększyła poprzez zagęszczenie przestrzeni.
Wróćmy teraz do faktu że grawitacja zakrzywia lot fotonu rys 2 i rozpaczamy nasz wyścig fotonów po wirtualnym prostokącie. Okazuje się że teraz że foton przelatujący obok masy znalazł się w całkiem innym miejscu niż powinien.
Jeżeli mam racje to rok świetlny nie jest precyzyjną jednostką miary.
Prędkość światła jest stała w czasoprzestrzeni Einsteina jednak nie jest stała w układzie Kartezjańskim.
Jeszcze tylko dodam że dla mnie jedynym prawdziwym układem inercjalnym jest nasz wszechświat. Jak mi pokażecie inny to wtedy pomyśle jak go wpasować w moje myślenie. Nie może być tak że STW udowadnia istnienie innych wszechświatów które to udowadniają STW.
Dobra nabroiłem wskażcie mi gdzie jest błąd
Inne tematy w dziale Technologie