Tydzień temu na krakowskiej demonstracji w obronie telewizji TRWAM, wg szacunków policji udział wzięło 10 tysięcy osób. Organizatorami marszu byli StowarzyszenieSolidarni 2010 oraz Kluby Gazety Polskiej z Gliwic, Krakowa, Nowej Huty i Opola. Wyszukiwarka Google Wiadomości, w dniu organizacji manifestacji pokazuje równo 9 pozycji, gdy wpiszemy w wyszukiwarce hasło:„demonstracja w obronie TV TRWAM”.
Dzisiaj odbywa się w Warszawie XIII Wielka Manifa, w której wg. danych wyborcza.pl bierze udział ok. 1,5 tysiąca osób. Na godzinę 14.37 gdy piszę ten tekst, wyszukiwarka Google Wiadomości pokazuje już ponad 30 wiadomości pod hasłem„manifa”.
Przed demonstracją w Krakowie – mieście ponad 2 razy mniejszym od Warszawy, nie odbyło się prawie żadne publiczne zaproszenie na demonstracje, wszelka informacja o mającej się odbyć demonstracji była przekazywana w tak zwanym „drugim obiegu”. Po Krakowskiej demonstracji FAKTY TVN poświęciły jej materiał, który trwał ok. pół minuty.
Wczorajsze „Fakty po faktach”, poświęciły ponad połowę programu (ok. 20 minut) na dyskusję o problemach kobiet w kontekście dzisiejszej Manify, swoje kamery na dzisiejszej demonstracji rozstawiły wszystkie największe stacje. W Krakowie na 10 tysięcznej demonstracji obecna była wyłącznie kamera TV TRWAM.
Krakowskiej manifestacji nie patronowała żadna partia polityczna, nawet PiS był powściągliwy w oficjalnym wspieraniu manifestacji. Dzisiejsza manifestacja jest oficjalnie popierana przez SLD i Ruch Poparcia Palikota, której przedstawiciele biorą także udział w manifestacji.
Jeszcze raz przypomnę stosunek liczb: 10 tysięcy w Krakowie - wg szacunków policji (która ma tendencję do zaniżania liczb) oraz 1.5 tysiąca na Manifie - wg szacunków Wyborcza.pl.
W Krakowie tydzień temu demonstrowali obywatele, dziś w Warszawie – demonstruje władza.