Z okazji ostatniego happeningu Palikota pojawiły się dość powszechne głosy, że, abstrahując od tego, czy ma rację, czy nie, poseł powinien się wstrzymać z owym wystąpieniem w związku z ciężką chorobą matki prezydenta.
Nieporozumienie.
Nie oceniając tu formy (i treści) wystąpienia Palikota, uważam, że jeśli od prezenterki telewizyjnej wymaga się, żeby się uśmiechała, a zatem wykonywała swój zawód niezależnie od rodzinnych zmartwień, od krawca, by szył dobre garnitury niezależnie od tego, co mu w duszy gra lub skrzeczy, również od prezydenta należy oczekiwać wypełniania obowiązków w każdych okolicznościach, a do obowiązków należy także podleganie ocenie.
Inne tematy w dziale Polityka