Obserwuję ostatnie zabiegi w PiS, zabiegi wysuwające na front sceny kobiety (ciekawe, z jak dużym entuzjazmem ze strony J.K.).
Oglądałem kobiety przewijające się tabunem przez mównicę kongresu tej partii.
Mam w głowie niedawne słowa pewnego publicznego błazna.
Coś mi się przypomina, coś mi w pamięci migocze.
Brak mi jeszcze tylko strawestowanego, przy pomocy czasu teraźniejszego i z prezesem jako podmiotem stwierdzenia: "Kopernik była kobietą.".
Inne tematy w dziale Polityka