Były Szef BOR Marian Janicki straci szlify generalskie ?

Kilka dni temu  "Rzeczpospolita" opisała kolejny skandal  w BOR związany z organizacją lotu z 10 kwietnia 2010 roku do Smoleńska.

Generał  Marian Janicki, zgodnie z rozporządzeniem ministra infrastruktury z listopada 2008 r. miał obowiązek podpisać dokument nadający lotowi prezydenta statusu HEAD. Nie zrobił tego ani w przypadku 10 kwietnia, ani nigdy wcześniej. Gdyby przed 10/04 wywiązał się z obowiązków, zapewne odpowiadałby za wysłanie samolotu z prezydentem na nieczynne lotnisko w Smoleńsku, a zatem niedopełnienie obowiązków. Według instrukcji HEAD loty z VIP-ami mogły odbywać się tylko na lotniska czynne.

Dlaczego mimo nie zastosowania się Janickiego do rozporządzenia, nie został on pociągnięty do odpowiedzialności? 

Były wiceszef Biura Ochrony Rządu płk. Tomasz Grudziński w wywiadzie dla portalu Stefczyk.info odnosząc się do powyższej informacji powiedział:

„Sądzę, że to nie chodzi tylko o to, że Janicki nie dokonywał działań, nie podpisywał dokumentów, nie rozmawiał z nikim. Chodzi o to, że mieliśmy do czynienia z celowym działaniem przeciwko śp. Prezydentowi. Celowym i świadomym. Takie jest moje zdanie. Wypowiadam te słowa świadomie. Takie sytuacje nie zdarzają się nigdzie w Europie. Proszę szukać przykładu takiego działania. Nikt go nie znajdzie. Jego nie ma i nie będzie. Nikt by sobie na taką sytuację nie pozwolił. W mojej ocenie szlify generalskie Janickiemu powinny zostać zdarte. Jego zastępcom również. Oni powinni stanąć przed normalnym sądem.”

I dodał:

„Generał Janicki  piastował stanowisko szefa BOR, by podpisywać, podejmować decyzje, odpowiadać za bezpieczeństwo najważniejszych osób w państwie. W mojej ocenie on otrzymał nagrody za to, że działał tak, jak działał. Obawiam się, że swoim działaniem przyczynił się do tragicznego losu 96 pasażerów tupolewa lecącego do Smoleńska.”

Przypomnieć należy, że w ubiegłym roku warszawska prokuratura poinformowała Ministra Spraw Wewnętrznych o poważnych uchybieniach w działaniach BOR oraz jej szefa gen. Mariana Janickiego w związku z przygotowaniem wizyt w Smoleńsku w kwietniu 2010 roku. Prokuratorzy twierdzili, że niedopuszczalne jest, żeby szef BOR, tak jak to miało miejsce w przypadku Mariana Janickiego nie znał nałożonych na niego obowiązków i nie realizował ich.