Jakub Garbowski Jakub Garbowski
503
BLOG

Jaskrawa asymetria relacji - nowelizacja ustawy IPN, zamieszanie wokół niej a przedsiębior

Jakub Garbowski Jakub Garbowski Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

    Tytuł nie oddaje istoty całego artykułu. Będzie on podzielony na 2 części. Pierwsza dotyczyć będzie samej ustawy i zamieszania wokół niej. Druga zaprezentuje kontekst historyczny,  polityczny i społeczny podobnych narracji, ukaże pewien przejaw hipokryzji oraz opisze kto na tragedii holokaustu skorzystał - tak, są takie osoby i organizacje.

Jak szykowano świat na zmianę dotychczasowego winnego

    Może powiedzieć zmianę winnego to jednak za dużo, ale patrząc na to, co się dzieje, trudno nie oprzeć się takiemu wrażeniu. Według pierwotnych planów Niemcy po II wojnie światowej miały zostać poniżone, jednak gdy świat zachodu zdał sobie sprawę, że na części terytorium dawnych Niemiec szaleje komunizm, a ZSRR jest poważnym zagrożeniem, zaczęto pompować w Niemcy pieniądze z planu Marshalla. Sam komunizm był wcześniej wychwalany przez Żydów, a należący do nich New York Times przekonywał amerykańską opinię publiczną, że oddanie Polski w ręce Stalina będzie dla niej dobre. Jak szybko zachód zdał sobie sprawę z zagrożenia niesionego przez komunizm. Po wojnie w USA powstawały publikacje na temat holokaustu, a popularność zdobył "Malowany Ptak" Jerzego Kosińskiego, wydany w 1965 roku. Któż z uczących się języka polskiego w podstawówce, mniej więcej w latach 2006-2009 nie kojarzy fragmentu, w którym wredne polskie dzieci rozbijają szybę krzycząc "Żyd, żydek, żydek..."? O samej książce później. Pojedynczo zaś podnosiły się głosy o współwinie Polaków, a rządy PRL nie reagowały, bo przecież co komunistów przywiezionych na radzieckich czołgach obchodzi dobre imię Polski i Polaków. Ważniejsze było pacyfikowanie buntujących się robotników, studentów i Czechosłowacji. A przepraszam, jakaś reakcja była. W roku 1960 rząd PRL i USA podpisały deklarację, że USA weźmie na siebie roszczenia żydowskie względem Polski, a Polska będzie przysyłać pieniądze. Wypłaty funduszy trwały w latach 1961-1981. Ale to by było na tyle. W tym kontekście powstają spory, czy PRL uznać za państwo polskie. Sam nie mam zdania na ten temat i to nie jest przedmiotem artykułu.

Przychodzi rok 1989 i zmiana rządu na ten "demokratyczny i polski". W roku 1990 oficjalnie rozwiązana zostaje PZPR, SB oraz władze II RP na uchodźstwie. Tym samym III RP zostaje legalnym następcą II RP, a po państwie PRL dziedziczy terytorium, wojsko i organy państwowe. Władze nowego państwa kompletnie olały kwestię holokaustu i roli Polaków w tamtych wydarzeniach. Zajmowały się natomiast prywatyzacją przeprowadzaną w taki sposób, że można by napisać poradnik jak NIE prywatyzować majątku państwa. Odbywało się to zwykle tak: https://www.wykop.pl/wpis/30577725/pamietam-jak-z-dobre-10-lat-temu-rozmawialem-z-kim/ . Co działo się w tym czasie, gdy zmartwieniem Polaków były bieda, bezrobocie, a telewizje informowały o bombach podkładanych pod Mercedesy Pershinga i upadających fabrykach? W latach 1995-1998 przedsiębiorstwo holokaust grillowało Szwajcarię i jej banki: https://wpolityce.pl/polityka/393679-jak-moze-wygladac-wojna-z-polska-o-pozydowskie-mienie-w-zwiazku-z-ustawa-447-widac-po-ataku-na-szwajcarskie-banki . Czym jest przedsiębiorstwo holokaust? To najprościej rzecz ujmując wyłudzanie pieniędzy na rzekomych ocalałych z holokaustu znajdujących się w ubóstwie i innych problemach materialnych. Wyłudzeń tych dokonują przeróżne organizacje żydowskie, a do poszkodowanych przez holokaust trafiają grosze, lub nie trafia nic. O dziwo (mnie to nie dziwi, bo siedzę w tym kilka lat) ofiar holokaustu przynajmniej do roku 2000 ciągle przybywało.

W czasie, gdy Szwajcaria była atakowana i poniżana, przedsiębiorstwo holokaust uderzyło w Polskę. Miało to miejsce 19 kwietnia 1996 roku na Światowym Kongresie Żydów w Argentynie. Izrael Singer powiedział wówczas:

Ponad trzy miliony Żydów zginęło w Polsce i Polacy nie będą spadkobiercami polskich Żydów. Nigdy na to nie pozwolimy (…) Będą słyszeli o tym od nas tak długo, jak Polska będzie istnieć. Jeżeli Polska nie spełni roszczeń Żydów, będzie „publicznie atakowana i upokarzana” na forum międzynarodowym.

Co ciekawe niedługo po pamiętnym styczniu 2018 roku tekst ten zniknął z serwisów Wikipedii, jednak po protestach internautów przywrócono go. Norman Finkelstein już w 2000 roku ostrzegał Europę Wschodnią przed atakami Przedsiębiorstwa Holokaust. Co było później? W sensie po 19 kwietnia 1996? Już 4 lata później świat obiegła publikacja "Sąsiedzi" Jana Tomasza Grossa. Wspomniany wcześniej Finkelstein w "Przedsiębiorstwie Holokaust" skrytykował ją, jednak nie co do faktów, ale jako produkt przedsiębiorstwa holokaust.Rok później miała odbyć się 60-ta rocznica wymordowania Żydów w Jedwabnem. IPN podjął się prac archeologicznych, aby ostatecznie potwierdzić lub zaprzeczyć wersji o 1600 ofiarach pogromu, spalonych w stodole 10 lipca 1941 roku. Na polecenie ówczesnego ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego ekshumacja została natychmiast przerwana, a Prezydent RP Kwaśniewski, minister spraw zagranicznych Władysław Bartoszewski i przedstawiciele gmin żydowskich mogli urządzić przedstawienie w Jedwabnem 10 lipca 2001 roku. Oficjalną wersję negowali wielokrotnie Leszek Żebrowski i Ewa Kurek, domagając się wznowienia ekshumacji. Z jej przerwania niezadowolony jest też Jan Tomasz Gross, który tylko w rzetelnej ekshumacji upatruje potwierdzenia tez książki "Sąsiedzi".

Po Jedwabnem 2001 fala oskarżania Polaków o współudział w holokauście Żydów przybrała na sile. Uległ jej nawet prezydent USA Barrack Obama, za co później przeprosił. Niemniej jednak po wpadce (chciałbym wierzyć, że to wpadka) Obamy frazy "polskie obozy śmierci" i "polskie obozy zagłady" zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu w prasie zachodniej. O ile pojawienie się ich w prasie amerykańskiej, francuskiej czy włoskiej jest do przełknięcia o tyle jeżeli podobnych sformułowań używa medium niemieckie, to jest to przejaw skrajnej bezczelności i chamstwa. Ma się ochotę napluć w twarz osobie, która to wypuściła. Polskie MSZ interweniowało wielokrotnie, ale na tym koniec. W końcu czując oddech niezadowolenia Polaków rząd PiS podjął temat.

Ostatnie miesiące i ustawa 447

    Przechodzimy wreszcie do roku 2017, bo wtedy się wszystko zaczęło. Konkretniej do listopada. 11 listopada 2017 roku Polacy świętowali 99-tą rocznicę odzyskania niepodległości. Ubiegłoroczny Marsz Niepodległości jednak nie był tym, czego moglibyśmy oczekiwać. Skandaliczne hasła pojawiły się - zero reakcji organizatorów, a to mogli być prowokatorzy. TVN to nagrał. ObywateleRP usiłowali zablokować marsz blokując trasę - żadnej reakcji policji, do momentu gdy doszło do przepychanek. Natychmiast Vanessa Gera postarała się by świat usłyszał o "polskich nazistach". Takie informacje podawały najbardziej opiniotwórcze, lewicujące gazety i telewizje. Często informacje kłamliwe i fałszywe treści transparentów. Ale udało się - świat usłyszał, że Polacy to naziści. Guy Verhofstadt słynący ze swoich antypolskich wypowiedzi nazwał 60 000 członków marszu "nazistami". Został pozwany przez dr Bawera Aondo-Akaa, ale wyślizgnął się z tego, bo Parlament Europejski nie zgodził się na odebranie immunitetu. Swoje 5 groszy do zamieszania dołożył też ówczesny rzecznik Młodzieży Wszechpolskiej głosząc tezy wiejące separatyzmem rasowym.

Miesiąc później amerykański Kongres szykował już słynną ustawę 447 "Just Act". W Polsce na ten temat ani słowa. Pierwszy, według moich informacji, wspomniał o tym Krzysztof Woźniak we vlogu "Dziwna ustawa 447 w USA - Polska ma zapłacić odszkodowanie za Holocaust zamiast Niemców". Jakoś tak kilka dni później dokonano rekonstrukcji rządu PiS. O ile zwykle nie zwracałem na nie uwagi, o tyle tym razem poczułem, że coś jest nie tak. Niestety, nie myliłem się.

W połowie stycznia 2018 roku telewizja TVN wyemitowała materiał nagrany w maju 2017 roku. Przedstawiał on kilkuosobową grupę osób świętujących urodziny Adolfa Hitlera przy torcie ze swastyką z wafli. W warstwie memiarsko-internetowej wywołał on śmiech. W warstwie politycznej reakcje były mieszane. Adam Andruszkiewicz pisał, że należy ich bezwzględnie ukarać. Lech Wałęsa rzucał klątwy, że "w Polsce mamy faszyzm". Totalna opozycja jak to ma w zwyczaju doniosła o tym do UE i próbowała wmanewrować PiS w winę za... występ 5-ciu osób. Niemcy zaczęły debatować o "odradzającym się nazizmie w Polsce" - popis chamstwa, kłamstwa, fałszu i bezczelności. Znów się udało. W świat znowu poszedł przekaz, że Polacy to naziści. Jakby ktoś zastanawiał się, po co TVN czekał aż tyle z emisją, to po przeczytaniu kolejnego akapitu zrozumie.

Antypolska fala i reakcje

    Tydzień po emisji upłynął również na nowelizacji ustawy o IPN. Wprowadzono tam zakaz propagowania banderyzmu na terytorium RP i odpowiedzialność karną za nieprawdziwe przypisywanie Polakom współodpowiedzialności za Holokaust Zydów. To ostatnie wywołało burzę w Izraelu i na świecie, że oto współodpowiedzialni za zbrodnie chcą kneblować usta wszystkim, którzy o tym powiedzą. Ambasador Izraela Anna Azari powiedziała na obchodach 73. rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz, że rząd Izraela zdecydowanie odrzuca nowelizację ustawy. Po jej przemówieniu świat zalewa fala antypolskich komentarzy. Prowokacyjne wypowiedzi puszczają Yair Lapid i Lahav Harkov - temu pierwszemu udowodniono kłamstwo, bo jego rzekomo zabita przez Polaków babka zmarła dopiero w 1974 roku. Na pstryk montowana jest fala antypolonizmu na niespotykaną dotychczas skalę. Jesteśmy atakowani przez niemal wszystkich. W samym Izraelu polscy turyści zostają obrzuceni kamieniami. Co robi rząd? Milczy. Wydaje oświadczenia do Polaków, popełnia podobno błędy z autotłumaczem i gra ofiarę. Premier ląduje u ambasador Azari i tłumaczy się z ustawy. Ponadto chcąc się bronić rząd przyznaje, że konsultował ustawę w trybie nieznanym polskiemu prawu. Natychmiast upada projekt ustawy reprywatyzacyjnej - o to tak naprawdę chodziło, co przyznała Anna Azari. Głos polski jest niemal niesłyszalny. Kiedy nie udało się wmówić światu obozów antypolska fala przypuszcza szturm na nieco inny front - eskaluje kolaborację. Znów się udało. Tym razem nawet Polacy zaczęli się "pilnować", żeby czasem któryś za bardzo nie "pyskował" przeciw Żydom, bo kolaboranci itd. Poprawna politycznie część społeczeństwa nie poszła bronić nas przed szkalowaniem. Przenosiła je na teren Polski. Co zrobiła Gazeta Wyborcza? A cóż innego mogła zrobić niż uprawiać znaną od lat pedagogikę wstydu. Stosowali w tym celu partykuły wzmacniające. image

No dobrze, ale rząd przecież zareagował. Tak, 2 tygodnie po fakcie. Kłamca Ronen Bergman zaatakował premiera Morawieckiego na monachijskiej konferencji bezpieczeństwa. Morawiecki rzucił mu w twarz żydowskimi kolaborantami i zbrodniarzami. Ronen Bergman natychmiast zaczął robić z siebie ofiarę. Premier widząc jednak burzę jaką tym wywołał więcej już takich działań nie podjął. Dalej tylko muzeum Polin uprawiało antypolską propagandę, dyrektor muzeum w Oświęcimiu nie wyleciał, a prezydent Duda przeprosił zbrodniarzy komunistycznych za Marzec 1968. Nie raczył powiedzieć światu, że to wewnątrzpartyjna rozgrywka będąca następstwem zmiany polityki ZSRR po wojnie sześciodniowej z 1967 roku. W międzyczasie na lotnisku w Tel Avivie poniżono niepełnosprawną dziennikarkę TVN - po interwencji Jonny'ego Danielsa post dziennikarki znika z Facebooka (ciekawa postać ten Daniels). Następstwem ataku Izraela na Polskę jest...uwaga... coraz szersza współpraca polskich spółek skarbu państwa z izraelskimi oraz rządów polskiego i izraelskiego. Aż w końcu 27 czerwca 2018 roku rząd ugiął się pod presją i przegłosował zmiany w ustawie IPN na korzyść Izraela. Dobrze, przynajmniej wiemy dzięki tej sytuacji, kto jest przeciw nam. A z tego co wiem to nowa ambasador USA, która otwarcie ogłosiła, że będzie wpływać na kształt polskich ustaw jeszcze do Polski nie przyjechała. "Polacy, nie zawiedziecie się" - do dziś mam to w pamięci. Tak jak nadzieje związane z osobą Trumpa. Za czasów PO Niemcy chociaż udawali naszych przyjaciół. Tutaj Żydzi wprost nas atakują i plują na nas, a rząd cierpi na syndrom bitej żony i dogadza patologicznemu prześladowcy. To jest tytułowa asymetria w całej swej okazałości.

Ktoś może powie, że jeden Izrael nie mógł wywołać takiej fali. Hmmm...image

Przedsiębiorstwo holokaust w natarciu

    Byłbym zapomniał. Dlaczego Niemcy przyłączyły się do nagonki? Katom nie płaci się przecież reparacji.

Nie jesteśmy pierwsi i nie jesteśmy ostatni. Pazerne żydowskie organizacje od lat na tragedii Żydów budują narrację i machinę do wyłudzania pieniędzy. Co już udało się im osiągnąć? Wmówić społeczeństwu kilka rzeczy i uczynić z holokaustu świętość, mianowicie:

    1. Powszechnie uważa się, że holokaust jest największym, najgorszym, wyjątkowym i jedynym w historii aktem antynarodowym i obliczonym na eksterminację narodu, w tym wypadku żydowskiego.

    2. Jakiekolwiek próby zanegowania oficjalnej liczby 6 000 000 ofiar narażają na ostracyzm i niosą ryzyko odpowiedzialności karnej za negowanie holokaustu - karalne także w Polsce.

    3. Adolf Hitler jest największym zbrodniarzem w historii ludzkości, a jego czyn nie znalazł odzwierciedlenia nigdy wcześniej, ani później.

    4. W dyskusji publicznej zapanował dogmat, że holokaust jest kulminacją odwiecznej nienawiści gojów do Żydów.

Więc czas się odnieść.

    1. Zacznijmy od tego, że holokaust to nie zagłada Żydów z definicji. To pojęcie uprowadzone, a dotyczyć może wszystkich. Do eksterminacji chcieli doprowadzić Hitler i Stalin. Hitler - Żydów i Słowian (najpierw mieli zostać niewolnikami), a Stalin - Ukraińców, bo chcieli swojego państwa i bruździli w polityce ZSRR. Więc holokaust Żydów nie jest jedyny. Czy największy? Kilka przykładów:

- Ruanda 1994 - 2 000 000 zabitych - 1/3 ofiar holokaustu (oficjalnej liczby),

- Kambodża 1975-1979 - 4 000 000 zabitych - 2/3 ofiar holokaustu,

- Chiny 1949-1975 - 65-72 000 000 zabitych - przy założeniu najniższej liczby prawie 11 razy więcej niż holokaust,

- Ukraina około 1932, tzw. Holodomor - 7-10 000 000 zabitych - przy założeniu najniższej liczby 1,17 razy więcej niż holokaust,

- Kongo Belgijskie XIX w. - 15 000 000 - 2,5 razy więcej niż holokaust.

Już więc przed II wojną światową dokonano ludobójstw na większą skalę niż Holokaust Żydów.

    2. Oficjalne 6 000 000 było konsekwentnie powtarzane na 35 lat przed wojną. NYT pisał m.in. o 6 mln głodujących Żydach w Rosji Carskiej w 1906 roku. Liczba nie została jednak znacznie zawyżona. Według różnych źródeł (serio nie pamiętam, gdzie to czytałem) jest to 5,2 do 5,5 miliona, nie zaś 6.

    3. Hitler owszem, zbrodniarzem był, ale ma na koncie mniej ofiar niż np. Mao Tse-Tung i Józef Stalin, bo jego "dziełem" nie jest tylko Holodomor.

    4. Istnienie tego dogmatu de facto sprawiło, że Żydzi, strasząc ponownym holokaustem, mogą w zasadzie robić, co chcą. Izrael strzela do Palestyńczyków (tak, wiem, że oni też nie są święci) - USA zablokuje rezolucję w ONZ. Publicyści żydowscy wykrzykują, że nacjonalizm to zło? Sami nakazują wręcz okazywać dumę z bycia Żydem. No to albo tak, albo nie. A słyszeliście by ktoś krzyczał o tym? Żydzi nawołują do rzezi Palestyńczyków. Ponadto Żydzi w krajach Europy Zachodniej nie byli źle postrzegani BO TAK.image


Holokaust Żydów urósł do rangi świętości. Wszelkie opisy wspomnień i opracowania (chyba, że dotyczą żydowskiej kolaboracji) nie podlegają dyskusji. Dziennik Anny Frank nie był jej wyłącznego autorstwa, co widać po rękopisie. Niemniej jednak prawa autorskie wygasną nie 70 lat po śmierci Anny, lecz Otto Frank - jej ojca, któremu przypisuje się współautorstwo. Osoby, które głośno o tym powiedzą są przedstawiane jako negujący holokaust sam w sobie.

Opiewany jako "jedno z najlepszych oskarżeń ery htilerowskiej" wspomniany wcześniej "Malowany ptak" Jerzego Kosińskiego miał być rzekomo opisem jego osobistych doświadczeń. Autor roztacza przerażające wizje tortur stosowanych przez polskich chłopów na nim samym. Okazało się, że te opisy są zmyślone, a rodzina Kosińskiego była przez polskich chłopów...ukrywana. Sam autor nie jest jednak wierutnym kłamcą, ponieważ jak sam twierdzi "podziwia ukrywających go mimo semickiego wyglądu".

Podobny powyższemu utwór "Fragments" Binjamina Wikomirskiego pokazywał strażników w Oświęcimu jako "sadystów roztrzaskujących czaszki żydowskich niemowląt", choć wspomnienia dr Elly Reiner przeczą temu. Pisanie obrazu z perspektywy dziecka pozwala na zatarcie ram czasowych i szczegółów.

I wreszcie "Sąsiedzi" Grossa. To książka, w której jednocześnie polskie władze komunistyczne torturują biorących udział w pogromach żydów oraz surowo to karzą i w stalinowskim sądownictwie nie groziła za to specjalnie surowa kara. Powołuje się też na zeznania Szmula Wassersteina, którego nie było w Jedwabnem 10 lipca 1941 oraz na Antoninę Wyrzykowską - kobietę, która uratowała kilku żydów, a po przetransportowaniu ich do Wiednia została pobita. Pewnie antysemicka społeczność Jedwabnego nie mogła wybaczyć jej uratowania 9-ciu czy 15-stu żydów. Otóż nie. Pani Wyrzykowska była uprzejma donieść milicji o ukrywających się żołnierzach AK. Książka napisana pompatycznym językiem, głosząca tezę o wyjątkowości holokaustu żydów.

Co nam grozi oraz jak rozwiązać problem

    Opór Szwajcarii został ostatecznie złamany w 1998 roku. Szwajcarskie banki zapłaciły 46 razy więcej niż faktycznie powinny. Jak ma się to do nas? Otóż pewne organizacje i osoby twierdzą, że jesteśmy winni Żydom 1 bilion złotych - temat tabu i zakazany do dziś, choć już mniej. Od lat Grzegorz Braun powtarzał 65 mld $ - na tyle pazerni ludzie z żydowskich organizacji chcą nas okraść. Kwota ta (bilion zł) jest niemożliwa do spłaty. Więc trzeba będzie oddawać w naturze, czyli pozbywać się mieszkań i domów stojących na pożydowskich działkach. Co z tego, że wszędzie mienie bezspadkowe przechodzi na skarb państwa, a Polacy odbudowywali zniszczoną stolicę. Należy podnieść fakt zasiedzenia - 20 lat w dobrej wierze i 30 lat w złej. Tak stanowi polskie prawo, a przecież nieruchomości położone są w Polsce, więc ich polskie prawo dotyczy wbrew temu, co niektórzy próbują wymusić. Pozbycie się mieszkań oznacza, że wielu Polaków straci domy i majątek życia. To już się dzieje. Proszę spojrzeć na sprawę Gminy Żegocina w Małopolsce. Kilkunastu żydów z różnych części świata chce odebrać wiele budynków w centrum Żegociny. Na pierwszej rozprawie nic się w zasadzie nie wydarzyło, prócz odczytania stanowisk - pozywający nie mieli kompletu dokumentów. Termin kolejnej rozprawy nie jest na razie wyznaczony. Rząd niestety nie robi nic, żeby nas bronić. Jesteśmy zdani na siebie.

Co zrobić? Można zastosować rozwiązanie połowiczne, ale tylko w ostatecznie ostatecznej ostateczności. Polega ono na tym, że prosimy Żydów o pomoc w wyegzekwowaniu reparacji w zamian za to, że tymi pieniędzmi zapłacimy żydowskie roszczenia. Jak coś zostanie, to weźmiemy. Jeśli nie to ze znacznie mniejszą kwotą sobie poradzimy. Jestem przeciw temu, ponieważ zawsze kwota roszczeń może wzrosnąć, tak jak to było w przypadku Szwajcarii. To jak słynny już wybór między hańbą i wojną.

Tak naprawdę należy się nie uginać i bombardować świat prawdą. Do tego niezbędny jest prawdziwie polski rząd, a obecny buduje nam Rzeczpospolitą Obojga Narodów (Polskiego i Żydowskiego) oraz trwanie razem w Polin, tu spocznij. Dodatkowo sprowadza islamskich migrantów. Musimy to zrobić sami. Musimy nie dać mandatu osobom, które Polskę mają tylko na hasłach partyjnych. Odpada więc PO, PiS, .N, PSL, SLD. Powtarzam więc, musimy zrobić to sami. Wszystko zależy od nas.

Możliwe, że wiele istotnych rzeczy pominąłem, ale nie chcę pisać epopei. I tak długo wyszło.


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka