Kto rządzi, czyli obrotowa rotacja

Rotacyjny obrotowy, czyli masło maślane. Wymienili człowieka z TVN-u, który miast pilnować przestrzegania prawa, konstytucji lansował się z marszałkowską laską, na komucha. Wcześniejsze szlochy Hołowni na ustawą zasadniczą, były tylko tragikomedią przeznaczoną dla łatwowiernych maluczkich. I uwierzyli :-)

Zasiada teraz na sejmowym stołku marszałkowskim komuch, obyty(!) w polityce, ale nie mający pojęcia o zarządzaniu państwem. Już jego pierwsza wypowiedź nt. roli Prezydent RP, przypomina mi słynne bączki puszczane w UE przez pewnego ministra. Facet wyraźnie nie ma pojęcia o konstytucji. Tak. Uśmiechnięci uwierzyliście i mamy co mamy.

Wymienił stryjek siekierkę na kijek , czyli obrót w rotacji laską marszałkowską.

Poniżej również obrotowe (jak cholera i ciut, ciut) rozdanie z małego turnieju na bbo, na maksy. Na skutek śmiesznej licytacji mojego partnera (indywidualny ten turniej) ląduję w szlemiku pikowym. Po otwarciu 2NT, zadałem transfer pikowy, partner objawił się z super ręką, z 4-kartowym fitem. Licytuje się tam systemem 2/1 i przy każdej odzywce (przed jej zlicytowaniem) pojawia się jej znaczenie w osobnym wyskakującym okienku.

Ja potrzebowałem obrotu, bo właśnie w poprzednim, wyleciałem w kosmos (niecałe 20% z rozdania), a skoro ...

Mój partner niestety, podobnie jak Czarzasty, czytać ze zrozumieniem nie potrafił. I gram sobie śmiesznego szlemika.

Wist w małe trefl, biję wysoką blotką w stole (!)- co dalej? Kontrakt raczej niepopularny i na 100% obrotowy (zero- max)

Jeszcze rozwiązanie wcześniejszego problemu z tuzami-w-akcji

Wist blotką pik, ten z prawej kładzie damę, bijecie asem. Ciągniecie z ręki króla pik, lewy obrońca 5 karo, prawy dodaje ostatniego atuta.

Rozwiązanie problemu podał w końcu ;-) , wielokrotnie przymuszony do wypowiedzi bloger " Oskar58 " - tu link

Jestem za jego sposobem: policzyć lewy (12), nie wpaść w amok przebitek i zgrać karo z ręki do figur w stole. Gdyby nie zabił asem karo, to kolejna figura karowa i "przegrywająca na przegrywającą" , czyli kier z ręki.

Szanowny brydżysto, Panie blogerze "Oskar58", właśnie wygrał Pan złote majtki, bo tylko tyle mogę zaoferować )) - na dodatek wirtualne, bo nie mam ochoty na plajtę ))

Wiem, że ociągał się Pan z odpowiedzią by dać szansę innym. Pzdr.

{Uwaga, uwaga! 11:00 22-11-2025 Edycja notki:

oczywiście " pierwsze złote majtki wygrał zagubiony i odnaleziony bloger "LOSTORPEDOSVULCANICOS" - i jemu też brawa nieustające !!

Wybacz "LOST" musiałem Ci to zrobić )))) byłeś pierwszy ))) link

pzdr również

koniec edycji }

A teraz by było jeszcze śmieszniej, wariant maestro grosso, lub jak kto woli "master od world" Akcja (znaczy ja w akcji ;-):

Rozgrywałem to rozdanie w 6 albo siódmy małym turnieju pod rząd. Łeb miałem jak balon napuchnięty przegranymi wygranymi rozdaniami.

Zacząłem liczyć lewo i zadzwonił telefon. I tak sobie gram, i gadam i se przebijam i biorę lewy. W zasadzie na jakimś automacie klikam, bo rozmowa ważniejsza )), w w turnieju mam limit czasowy na kolejny ruch.

"Obudziłem" się będąc na

stole z kartami: s 8 h ATxx d Q c -

a w ręku dzierżąc: s JT9 h Qxx d - c -

Dobra wiadomość to ta , że nie oddałem jeszcze żadnej lewy, ale chyba skopałem kontrakt.

Tia, zaklikałem się totalnie jak zupełny nowicjusz )) Pozostaje prostolinijne zagranie as kier i blotka do damy lub ...

Ano właśnie i zaraz, zaraz: wiem gdzie jest as karo (z licytacji) i wiem gdzie jest król kier.

Tak wiem!! Wistują roboty , a problemy były ułożone tak, by dało się wygrać. Król kier jest razem z asem karo. I robot nie mógł zawistować w kiera, bo rozgrywający przepuszcza do damy i po problemie.

Cóż ;-) dama karo i kier z ręki, i bajo-bongo.