Powiedzcie mi, proszę, że tego nie widziałem.
Tego materiału w głównym, wieczornym wydaniu telewizyjnych wiadomości. I nie chodzi o to, że kibice napisali sobie "Dżihad" na transparencie pokazanym żydowskiej drużynie i widowni. Nie o to, że w samym haśle nie było praktycznie nic dla Żydów obraźliwego.Nie o to, że inteligentnie zagrali na nosie przedstawicielom państwa, w którym niedawno obrzucono g...em pewnego znanego kopacza, tylko za to, że śmiał grać w naszej reprezentacji. Przy okazji zniesławiając publicznie mój kraj i naród, oskarżając Polskę głośno i wyraźnie o niepopełnione zbrodnie.
I nie o to, że wrzuta, podpucha i sztuczny tłok, prowokowanie kłótni i parawan.
Chodzi o to, jak ten materiał wyglądał. Do jakiego stopnia był absurdalny, głupi i służalczy. Jeśli ktoś nie widział, niech żałuje, tak absolutne bzdury pokazywano w telewizji ostatnio jakieś 30 lat temu. Kompletnej głupotce, niewartej wzmianki w brukowcu poświęcono bite 5 minut programu, w porze największej oglądalności. Jakiś (...) z (...) wzięty i z (...) spadły, napisał tekścik, w którym oskarżył szalikowców, mniej więcej, o... nawoływanie do wojny na tle religijnym... W kraju, w którym islam i jego kultura to kwintesencja egzotyki!!! Wspomniano, a jakże, o naszych chłopcach, narażonych na śmierć w Afganistanie i Iraku ( a może by tak, państwo redaktorstwo, wybrać się tam do nich i zobaczyć jak się mają, zamiast wycierać sobie nimi gęby?), o tym, że Polska bierze udział w wojnie z terroryzmem...
Nie obyło się też bez orientalisty. Zawsze, kiedy dochodziło do jakichś zamachów, wystąpień w krajach Islamu, albo po prostu, kiedy chuligaństwo z zachodnioeuropejskich przedmieść ruszało do centrum, na ulice, ulżyć duszy i nakręcić koniunkturę na rynku motoryzacyjnym, w telewizji, radio i gazetach cytowano jakiegoś orientalistę. Że Islam jest religią pokoju, że dżihad jest nazwą, którą nosi obowiązek wysiłku, determinacji w przełamywaniu własnej słabosci w drodze do Boga, że dla uczonego dżihad to zgłębianie nauki, a dla gospodyni domowej staranność w prowadzeniu domu... Tym razem też wywołano do odpowiedzi jakiegoś naukowca. Zdążył tylko stwierdzić: "W kulturze Zachodu dżihad kojarzy się z wojną na tle religijnym"... i szlus, ucięto wypowiedź prawie w pół słowa, z samej intonacji i formy pokazanego materiału wynikało,że oryginalna wypowiedź była znacznie dłuższa.
Najgorsze, jak zwykle nastąpiło na końcu, pałający oburzeniem głos spikera zapowiedział, że sprawa transparentu trafi do prokuratury. Nie,nie, żadne z muzułmańskich stowarzyszeń nie zgłosiło obrazy uczuć religijnych. Na czym miało polegać przestępstwo kibiców i z jakiego paragrafu miałoby być ścigane nikt nie wyjaśnił.
Cała ta historia mówi więcej ostanie naszego państwa niż niejedna długa i wnikliwa analiza. Jak zniewolony i spodlony musi być kraj, gdzie podobne głupoty opowiada się w państwowej telewizji, poważnym tonem i z podniesionym czołem? Gdzie transparenty wywieszane na meczach (!!!) są powodem do szykan i wszczynania śledztwa?
A jeśli ktoś ze strony żydowskiej zarzuci Polakom niechęć - odpowiem mu krótko. Czego można się spodziewać po ludziach, którzy przez całe życie nie spotkali Żyda, a wszystko co wiedzą o tym narodzie wynieśli z dokonań jakiegoś redaktora - choćby tego, znanego po równi z niewyszukanego języka, wypielęgnowanej glacy i miny buldoga, któremu ktoś własnie pokazał strzykawkę ze szczepionką? Albo tego jeszcze ważniejszego, na którego nazwisku zacina się ze strachu nawet moja wytarta klawiatura?
Czosnek to wspaniała przyprawa, ale co ma powiedzieć ktoś, kto czosnku ani razu nie spróbował, za to co dzień musi go wąchać?
Muszę kończyć. Bębny w naszym koszu biją już na kęsim, to jest na podrzynanie gardeł niewiernym*, talibowie z sąsiedniej wioski właśnie skończyli wylewać do rzeki alkohol, znaleziony w GS-owskim spożywczaku i zaczynają wieszać na lataniach wyrzucone z okien telewizory. Drżyjcie. Nadchodzimy. Idziemy dokonywać masowych obrzezań. Każdemu obrzezanemu damy chałat, turban i zapiszemy go do Talibanu*. U celu naszego marszu czeka na nas inna armia. Jeszcze silniejsza, dysponująca znacznie większymi środkami i pałająca świętym oburzeniem na dokonane świętokradztwo.
Jakie, zapytasz znużony Czytelniku?
Straszliwe. Oto dziś, na stadionie Legii, bezczelne polskie muchy obsrały portret Najjaśniejszego Pana.
*Nie moje, ale dobre.
Niepiśmienny. Pochwytałem koncepta od księdza Bohomolca i tym baki świecę
Large Visitor Globe
Dobra, teraz Was widzę. Całą dwudziestkę :). Kierownik stołówki poleca: Dziewczyny bez zęba na przedzie. Podgaje; Polnische Wirtschaft. Wzorce osobowe na trudne czasy; Spelunka. Poziom przekazu, a skuteczność wobec targetu; Wojny owadów, wojny ludzi. I maja na Ziemiach odzyskanych; Analiza. Poliytkal fikszyn bliskiego zasięgu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka