Obaj politycy, których różni wiele, mają swoje wyraziste twarze. Chociaż Dobromir Sośnierz na pewno bardziej jednolitą niż Szymon Hołownia, który z publicysty najpierw przeobraził się w celebrytę - komika, aby stać się później politykiem wiecowym, po czym zasiadł na fotelu marszałka Sejmu RP. W ostatnich dniach Hołownia i Sośnierz wracają do właściwej formy.
Po przegranej w jesiennych wyborach Dobromir Sośnierz (wystawiony przez Konfederację na liście kandydatów w innym regionie niż własny Śląsk) zniknął prawie całkowicie z mediów. Natomiast Szymon Hołownia na fotelu marszałkowskim zaczyna stabilizować się i powoli "parlamentaryzować" własny celebrytyzm. Przekonuje się też, że bycie echem wiernego koalicjanta zawsze na "tak" może skończyć się utratą własnego miejsca. Dlatego w wypowiedziach wraca do deklarowanego na początku tworzenia "Polski 2050" politycznego środka. W ostatnich dniach miał nawet odwagę wprost skrytykować mocno uderzający w PiS spot PO, a także prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego za wprowadzanie w miejskich urzędach zakazu posiadania w gabinetach jakichkolwiek elementów religijnych. Na marginesie: ciekawe, czy respektowanie zakazu w stolicy ograniczy się tylko do religii monoteistycznych, natomiast Buddę czy posążki hinduistyczne wolno będzie posiadać niby tylko "dla ozdoby"?
Dobromir Sośnierz chce teraz do Europarlamentu, gdzie wcześniej już zasiadał i denerwował eurokratów. Trzeba przyznać, że jest pełen determinacji w pokazywaniu absurdów, krytyce biurokracji i nadmiernej ingerencji instytucji w życie obywateli. Tym razem jednak mocno przegiął w sposobie prowadzenia dowcipnej edukacji obywatelskiej. Postanowił pokazać, jak państwa łupią obywateli nadmiernymi obciążeniami podatkowymi. I pokazał pupę. Ale uspokajam - nie własną, na tę może bym nie zwrócił takiej uwagi (czy w tym miejscu mogę być posądzony o homofobię?). Sośnierz wykorzystał dziewczynę. Polityk w spocie pokazuje się z około 20-latką (mniej więcej w wieku swoich córek, a może to jedna z nich?), która przed nim wjeżdża ruchomymi schodami, a on wtedy wyjmuje z tylnej kieszeni jej spodni pieniądze. Część gotówki chowa dla siebie, a resztę oddaje dziewczynie - jakoby był uczciwym znalazcą. Na koniec liczy na wdzięczność i ... dostaje buziaka.
Tego spotu feministki nie wybaczą Sośnierzowi i otrzyma tytuł "męskiego szowinisty kampanii wyborczej". Nawet jeśli miał to być tylko polityczny żart.
Materiał źródłowy:
https://youtu.be/civ8eR7AV6c
https://www.youtube.com/shorts/qSowq2Oqglo
Rafał Osiński
Sprawy społeczno-polityczne i kościelne, edukacja, ochrona zdrowia to bliskie tematy. Ale nie tylko.
Jestem uważnym obserwatorem i pomagam, abyśmy nie utopili się w naszej rzeczywistości.
Prowadzę kanały na You Tube oraz X:
@RafalOsinski-WnikliwyKanal
@RafalOsinski-psychoedukacja
https://twitter.com/RafalOsinski_
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka