Kadr z filmu "Supernova / materiały dystrybutora
Kadr z filmu "Supernova / materiały dystrybutora
RafałRokicki RafałRokicki
625
BLOG

„Krótki film o końcach świata”

RafałRokicki RafałRokicki Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Od seansu minął już jakiś czas. Siedzę w domu, próbuję sklecić parę zdań, ale jest ciężko, bo głową nadal jestem w kinie. Ten film na długo pozostanie we mnie… Na bardzo długo. Nie wiem, jak szybko zobaczę coś równie dobrego i tak realnego w odbiorze. W nim wszystko zagrało, spinało się, waliło bezlitośnie po emocjach. Aż trudno uwierzyć, że to reżyserski debiut. Niełatwo sobie wymarzyć lepszy. Praca kamery wywoływała we mnie wrażenie, że jestem obserwatorem wydarzeń, tam, na miejscu, a nie śledzę je z wygodnego fotela sali kinowej. Doskonała robota Michała Dymka. Muzyka… ponoć była. Spotkałem się z opinią, że dobrze ułożona muzyka w filmie jest niesłyszalna.

Pierwszy pełnometrażowy film Bartosza Kruhlika — nagrodzony na 44. Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni — zdzielił mnie w łeb i ze dwa razy poprawił. Pełnokrwista opowieść, w której nie ma zbędnej sceny, niepotrzebnego dialogu, czy nieprzydatnej postaci. Potężna dawka emocji — od pierwszej, do ostatniej minuty. W filmie zaciera się podział między rolami pierwszoplanowymi a tymi z drugiego szeregu. Wszyscy są tak samo istotni w tej historii. Nie ma przeskoków czasowych, scen retrospektywnych. Jedziemy z wydarzeniami zgodnie z zegarem, z jednym wątkiem fabuły, w jednym miejscu. I nie ma czasu na złapanie oddechu.

Aktorzy — w zasadzie, to mógłbym wymienić całą „listę płac”, bo wszyscy zasługują na wyróżnienie, stanowili sól tej opowieści, a nie był to nikt z pierwszych stron gazet. Plener — kawałek wiejskiej drogi, trochę pola, fragment lasu, nic wyszukanego. Fabuła — jeszcze nie doszedłem do siebie. Zdjęcia — brak mi słów. Muzyka — Nie wiem, bo fabuła i zdjęcia. Do tego dodajmy bardzo skromny budżet (mówią, że okolice jednego miliona) i tylko czternaście dni zdjęciowych. Nie mam pojęcia jak Bartosz Kruhlik to wszystko ogarnął, a że ogarnął, nie mam wątpliwości. Panie Bartoszu! Dziękuję za „Supernovą” i czekam na Pana kolejny film.

Okiem dyletanta

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura