Robert Pałka
Robert Pałka
RafałRokicki RafałRokicki
931
BLOG

„Mistrz”. Zmarnowany potencjał na dobre kino.

RafałRokicki RafałRokicki Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Historia Tadeusza Pietrzykowskiego to gotowy scenariusz na film. Zdaję sobie sprawę, jak trywialnie to brzmi, ale naprawdę tak jest. To scenariuszowy samograj. Prawdziwa historia polskiego pięściarza, który trafia do obozu w Auschwitz. Tam — w wyniku przypadku — zaczyna toczyć pojedynki bokserskie i, na pełnym legalu, leje (między innymi) niemieckich oprawców po pyskach, aż miło. To tak w sporym uproszczeniu. No i czegóż chcieć więcej?

Wydawać by się mogło, że tej historii nie można zepsuć, jednak nie wszystko poszło w dobrą stronę. Film pod względem technicznym jest zrobiony bardzo dobrze. Scenograficznie i aktorsko też bez zarzutu (świetny Piotr Głowacki), jednak mam problem z tym filmem na poziomie scenariusza. Zdaję sobie sprawę z tego, że życie w obozie, to nie były letnie półkolonie, ale ilość scen brutalnych, ukazujących okrucieństwo tamtego miejsca, jest — moim zdaniem — przesadzona. Momentami przysłania główną oś fabuły. Ktoś tu za mocno zachwiał proporcjami.

Moją ocenę filmu zaniża jedna z ostatnich scen, która, w rezultacie, prowadzi do finałowej walki. Nie będę spoilerował, więc napiszę tylko, że jest absurdalna, niedorzeczna i głupia. Mniej bolesna dla oczu byłaby obserwacja spawacza podczas pracy, bez ochronnych okularów. A i sama finałowa walka… Cóż tu napisać… Pamiętacie Państwo filmowy pojedynek Rocky Balboa vs Ivan Drago? To był dokument. Jeśli ktoś nie zna losów Tadeusza Pietrzykowskiego, a chciałby je poznać, to niech nie czyni tego przy pomocy filmu „Mistrz”.

Okiem dyletanta: 5/10

Okiem dyletanta

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura