Rafał Ziemkiewicz Rafał Ziemkiewicz
1988
BLOG

Dawnych (niezbyt) wspomnień czar

Rafał Ziemkiewicz Rafał Ziemkiewicz Polityka Obserwuj notkę 70

„ Instrumentalne traktowanie prawa, autorytarny styl, lekceważenie woli wyborców, gra na nacjonalistycznej strunie - podobieństwa między rządzącymi Polską i Rosją są niepokojąco liczne.

Rządy Jarosława Kaczyńskiego coraz bardziej przypominają styl polityki uprawianej przez prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina (…) W ostatnich tygodniach polska opinia publiczna jest świadkiem wielu działań i wystąpień polityków obozu rządzącego, które budzą niepokój nawet wśród jego zwolenników. W ubiegłym tygodniu Cezary Michalski na łamach »Dziennika« ostrzegł, że »PiS bawi się w autorytaryzm«…Można postawić pytanie, czy rządy Jarosława Kaczyńskiego służą umacnianiu zdobyczy demokratycznych, czy też wprost przeciwnie - stanowią zagrożenie dla polskiej demokracji. Analogie między poczynaniami Jarosława Kaczyńskiego i Władimira Putina są niepokojące (…)
 
Obaj przywódcy grają na antyzachodnich fobiach swoich rodaków. Kaczyński mierzy w Niemców, Putin - w Amerykanów. Obydwaj są najbardziej antyzachodnimi liderami swych krajów: Putin od czasów I sekretarza KPZR Czernienki, a Kaczyński - I sekretarza PZPR Gomułki. Stosunek obydwu do Unii Europejskiej był i pozostaje daleki od entuzjazmu; obaj liczą na to, że zdołają zapobiec ściślejszej integracji politycznej; obaj chcą, by stała się niczym innym, jak strefą wolnego handlu.
 
Wyliczanie tych podobieństw jest naprawdę przykrym zajęciem. A to przecież dopiero początek. Zarówno Kaczyński, jak i Putin to politycy niechętni prywatyzacji, napływowi obcego kapitału, »wyprzedaży dóbr narodowych«. Obydwaj wiążą przyszłość gospodarki narodowej w swoich krajach z państwowymi gigantami, związanymi z branżą surowcową, jak Orlen czy Gazprom. Obydwaj stawiają na czele firm i instytucji kontrolowanych przez państwo zaufanych ludzi, choć co do ich kwalifikacji zawodowych można mieć uzasadnione wątpliwości: w Polsce najgłośniejsze przypadki to Jaromir Netzel (PZU), Sławomir Skrzypek (NBP) i Piotr Kownacki (PKN Orlen).
 
Obydwaj liderzy mają za nic niezależność mediów publicznych. Najważniejsze kierownicze stanowiska w polskich środkach masowego przekazu - telewizji, radiu, Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji - objęli niekompetentni politrucy wysunięci przez rządzącą koalicję. Rządzący Rosją mają na tym polu większe osiągnięcia, bo podporządkowali sobie także media prywatne. W Polsce to się jeszcze nie udało - i miejmy nadzieję nie uda się, lecz deklaracje Jarosława Kaczyńskiego nie pozostawiają wątpliwości co do jego intencji. »Trzeba robić wszystko, żeby polskie media się wzbogaciły, żeby były mocniejsze te opcje, które widzą sytuację w Polsce inaczej niż np. Gazeta Wyborcza« - oświadczył niedawno premier w Radiu Maryja.
Obydwaj politycy w sposób instrumentalny posługują się prawem. Raz je łamią, innym razem rygorystycznie go przestrzegają, jak im wygodnie (…)
 
W zgodnej opinii ekspertów skala politycznej korupcji w Rosji jest dziś większa niż w latach 90., a walka z oligarchami sprowadziła się do zastąpienia Chodorkowskiego i Bierezowskiego Romanem Abramowiczem i potentatami z Gazpromu. O skali polskiej korupcji politycznej świadczyły sławetne taśmy Beger - tak zakończyła się sanacja polskiego państwa w wykonaniu koalicji PiS, LPR i Samoobrony.
Politycy kojarzeni z epoką jelcynowską znaleźli się w Rosji pod propagandowym ostrzałem Kremla … Również propaganda obozu Kaczyńskiego odmawia poprzednikom jakichkolwiek zasług. Oczernianiu demokratycznych poprzedników towarzyszą zarówno w Polsce, jak i w Rosji ataki na elity i inteligencję. Ludzie będący wzorem patriotyzmu okazują się kryptokomunistami i obrońcami ubeków, jak Jacek Kuroń, lub też po prostu zdrajcami Matuszki Rossiji, jak obrońca praw człowieka Siergiej Kowaliow…Fundamentem polityki prowadzonej przez demokratycznych poprzedników Kaczyńskiego i Putina było odwoływanie się do rodzimych tradycji wolnościowych, zachęta do budowy społeczeństwa obywatelskiego, czerpanie ze sprawdzonych europejskich rozwiązań ustrojowych i gospodarczych. Obecni liderzy Polski i Rosji odrzucają te wzory i sięgają po całkiem inne: nieufności wobec Zachodu, budowania jedności narodowej, rządów silnej ręki. System wartości obywatelskich zastępują narodowymi. Stąd to nieustanne świętowanie rocznic dawnych wojen i powstań. Historia ustępuje polityce historycznej i przybiera formę indoktrynacji; propaguje się wizję dziejów niemającą wiele wspólnego z ustaleniami historyków. W Polsce przedstawia się Powstanie Warszawskie, będące wszak heroiczną klęską, jako wzór do naśladowania dla kolejnych pokoleń. W Rosji prezydent Putin ośmiela się nazwać rozpad ZSRR największą tragedią XX wieku. Największym zaś powodem do dumy dla współczesnych Rosjan ma być wygnanie Polaków z Kremla w XVII wieku.
Zdumiewa, jak ogromne znaczenie przypisują i Putin, i Kaczyński tajnym służbom. Różnica polega tylko na tym, że Putin opiera swą władzę na ludziach wywodzących się z KGB, podczas gdy Kaczyński tropi ich, gdzie tylko się da, począwszy od WSI. Pomagają mu w tym pracownicy Instytutu Pamięci Narodowej (…)
 
Oczywiście, w Polsce w odróżnieniu od Rosji nie wtrąca się przeciwników politycznych do więzień pod byle pretekstem. Jarosław Kaczyński jest liderem partii, która wygrała demokratyczne wybory, skupiającej wielu działaczy dawnej opozycji demokratycznej; on sam poświęcił znaczną część życia walce z ustrojem komunistycznym. Lecz gdy dziś - jak napisał Cezary Michalski - »bawi się w autorytaryzm«, to naprawdę powinno budzić nasz niepokój. Na Zachodzie takie zabawy kojarzą się dziś jednoznacznie - z Rosją w wydaniu Putina. A przecież Polska jest krajem europejskim (…)
 
Polityka uprawiana przez PiS ma więcej wspólnego z tradycją rosyjskiego knuta niż z ideami Monteskiusza i Kołłątaja. Często szczycimy się, przed sobą i przybyszami z zagranicy, demokratycznymi tradycjami naszego kraju. Czy te tradycje do czegoś nas, a więc i naszych polityków nie zobowiązują? Czy fakt, że jesteśmy członkiem UE, oznacza, że rządzącej partii wolno używać metod, które inni mogą odbierać jako bliskie autorytarnym? Skoro czujemy się Europejczykami, powinniśmy wymagać od naszych przedstawicieli w rządzie i parlamencie, by zachowywali się jak na polityków europejskich przystało.
 
(„Prawie jak Putin”; okładkowy tekst „Newsweeka” z lutego 2008. W tym samym tygodniu tezę powyższego tekstu uczynił podstawą dyskusji w swym programie „Co z tą Polską” Tomasz Lis. Całość tekstu: http://www.newsweek.pl/artykuly/wydanie/855/prawie-jak-putin,12257,1)

PS. Tekst nie mógł się ukazać na moim blogu na rp.pl  jako kolejna część cyku "co mówią, co widzę, co czuję", ponieważ, zdaniem prawników, tak obszerny cytat narusza prawa autorskie "Newsweeka".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka