Rafał Ziemkiewicz Rafał Ziemkiewicz
21698
BLOG

Wielka orgia w SDP

Rafał Ziemkiewicz Rafał Ziemkiewicz Polityka Obserwuj notkę 91

 

Jadę porannym pociągiem z Białegostoku na konferencję prasową zespołu „Uważam Rze” i brudzę sobie ręce nowym numerem „Polityki”. Tygodnik, który dla przymilania się swoim czytelnikom nazywa ich przy każdej okazji „inteligentami”, dziś krzyczy do nich z okładki nadtytułem „Niepokorni się gryzą!”.
 
W ten sposób zapowiada „Polityka” artykulik Mariusza Janickiego i Grzegorza Rzeczkowskiego, będący stereotypową sklejką wyprodukowanych przez Ministerstwo Prawdy negatywnych klisz o zlikwidowanym przez władzę tygodniku, jako o piśmie „niszowym”, „pisowskim”, „upolitycznionym” etc. Jedyne, co autorzy „Polityki” mają do napisania dobrego o śp. „Uważaku”, to że „W Sieci” będzie na pewno jeszcze bardziej „niszowe”, „pisowskie” (a nawet „rydzykowe”) i „upolitycznione”.
 
Standardowa porcja propagandowego kitu, w której może jedyną osobliwością jest określenie „potęcjał autorski”, w istocie godne pisma dla „inteligentów”, czy raczej właśnie „inteligętów”. Ale zwracam uwagę na ten kliniczny przykład szmatławości prorządowego „dziennikarstwa”: „niepokorni się gryzą”. Jedynym, co w wypracowaniu Janickiego i Rzeczkowskiego koresponduje z tym nadtytułem jest lead: „publicyści »Uważam Rze« poszli na razie w rozsypkę. Ale niektórzy już sięgają po szable. Niewykluczone, że zwrócą je przeciwko sobie”. Plus jakieś mętne aluzje, że Pawłowi Lisickiemu „nie będzie łatwo” powtórzyć sukcesu „Uważaka”, bo jego miejsce zajmie „W Sieci”. Jakby nie było oczywiste dla każdego, kto przeczytał pierwsze dwa numery, że „W Sieci” jest konkurencją raczej dla „Gazety Polskiej”, niż dla naszego tygodnika.
 
Dziennikarze pokorni oczywiście nie przyjdą na konferencję, ale pewnie opiszą ją tak: „wśród stu (dajmy na to) osób, które zjawiły się w siedzibie SDP, nie brakowało takich, które popatrywały na siebie łakomym wzrokiem. Nie jest wykluczone, że chcieliby zacząć ściągać gacie.” A na okładkę wyrzucony tytuł: „Wielka orgia w SDP”.
 
Spuśćmy zasłonę milczenia na całe to ujadanie, którym „Newsweek”, „Wyborcza”, a ostatnio „Polityka” starają się propagandowo zrelatywizować i usprawiedliwić oczywiste kurestwo władzy, której służą. Doskonale rozumiem psychologiczny problem, jaki mają z nami funkcjonariusze platformerskiego agit-propu, dlaczego tak drażni ich określenie „dziennikarze niepokorni” i tak bardzo starają się nas zdyskredytować jako grupę, czy raczej „hordę”. Owoż dlatego, że nie sposób podmienić na przykład Semki Zarembą albo Zaremby Wildsteinem, Wildsteina Warzechą, a tego ostatniego Feusettem albo którymś z Karnowskich. Każdy z nas ma swoje poglądy, swój styl i osobowość. A jeśli w miejsce Janickiego podłożyć Rzeczkowskiego albo Szackiego, czy Łazarewicza, czy któregokolwiek − to może jedynie rodzona matka któregoś z nich zauważyłaby jakąś różnicę.
 
PS. Rzecz ciekawa, że w atakach na Klub Ronina, choć jestem jego współzałożycielem, i na środowisko „Uważaka” jestem ku swej frustracji grzecznie omijany, a nawet, ba, doczekałem się laurki na „parówkowym portalu” Lisa. Kiedy parę tygodni temu dobrze wtajemniczony znajomy mówił mi, że po grillu u Giertycha zostałem uznany za możliwego do przeciągnięcia na stronę władzy i jako taki dostaję chwilowo taryfę ulgową, nie potraktowałem tego poważnie. Powoli dochodzę do wniosku, że dla półświatka władzy III RP nic nie jest zanadto kafkowskie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka