Rafał Ziemkiewicz Rafał Ziemkiewicz
1054
BLOG

Sto lat za Murzynami

Rafał Ziemkiewicz Rafał Ziemkiewicz Polityka Obserwuj notkę 194
Wpis Jana Cieńskiego, porównujący trwającą od siedemnastu lat bezkarność dla Jaruzela z sytuacją w RPA jest, z przykrością muszę to szanownemu Panu powiedzieć, kompletną bzdurą. Ale że to bzdura bardzo charakterystyczna, mocno upowszechniona, to skorzystajmy z okazji do wyjaśnienia paru zasadniczych spraw. Pomijam szczegóły - że znak równości pomiędzy apartheidem a rasizmem to pewne nadużycie. Że, o czym większość Europejczyków nie wie, w południowej Afryce to biali, Burowie, a nie Zulusi, ani tym bardziej późniejsza czarna ludność napływowa, są rdzennymi mieszkańcami. Pierwszy Zulusi pojawili się tam 60 lat po osadnikach holenderskich, a dominujący obecnie Hoza i ekonomiczni emigranci z sąsiednich, uszczęśliwionych dekolonizacją państewek to mniej więcej coś takiego, jak Turcy i Kurdowie w Niemczech. Więc jeśli porównywać RPA np. z Ameryką, jak się to często robi, to biali odgrywają tam rolę bynajmniej nie plantatorów bawełny z Południa, tylko Indian, wyrzucanych przez tłum osadników ze swej ziemi ojczystej. Potoczna wiedza Zachodu o RPA (że tam się biło Murzynów) przypomina jego potoczną wiedzę o Polsce (że zawsze prześladowała Żydów, a Hitlera w 39 powitała z otwartymi ramionami). Mniejsza z tym. Przejdźmy do meritum. Otóż w RPA było coś takiego jak "komisja PRAWDY i pojednania". A u nas było pojednanie bez prawdy, ba - u nas uznano, że prawda pojednaniu zaszkodzi. Więc na wszelki wypadek tępiono ją. Utajniono, czym był naprawdę peerel, co robili komuniści, i pod jakimi warunkami podzielili się władzą. Mandela mógł sobie wybaczać Botcie, bo wiedział, i wszyscy wiedzeli, CO mu wybacza. A czy ktokolwiek wie, co tutejsi przebaczacze raczyli w naszym imieniu odpuścić Jaruzelskiemu? Przypomnijmy: raport Rokity został w wolnej Polsce na 10 lat utajniony. A były w tym raporcie np. dowody na istnienie w aparacie przemocy "szwadronów śmierci", tzw. sekcji "D", przeznaczonych z zasady do dokonywania zbrodni. Do dziś ustawa nie pozwala podać do publicznej wiadomości, kto z imienia i nazwiska pracował w bezpiece i czym się zajmował. Dopiero niedawno wyszło na jaw istnienie "oddziału Y" w wywiadzie wojskowym. Czym tak naprawdę był "Agneturalny Wywiad Operacyjny" i parę innych takich cudności dowiemy się może za jakś czas, albo i nie. Komuniści przeszli z peerelu do wolnej Polski w zwartych strukturach, nawet nie pytani przez nikogo o swe bandyckie sprawy. Przenieśli tu polityczne mordy (Falzmann, Pańko i inne ofiary FOZZ, ofiary "mafii paliwowej" etc.), mafijne interesy, sprowadzili polską demokrację do poziomu latynoskiego, a polski wolny rynek do poziomu sycylijskiego. Całe to gadanie o "wybaczaniu" Jaruzelskiemu i jego ekipie to zwykła demagogia. Wybaczenie to by mogło wyglądać tak, że po procesie, w którym udowodni się sowieckiemu generałowi w Polskim mundurze wszystkie zbrodnie, za które odpowiada z racji pełnionych w peerelu funkcji, prezydent go ułaskawi albo złagodzi karę, z uwagi na pookojowe oddanie władzy. (Choć przecież to, że Jaruzel nie kazał w 1989 roku strzelać, to nie była żadna jego zakichana łaska, tylko zimny rozsądek - nie chciał skończyć tak, jak później skończył Causescu.) Ale na pewno nie jest żadnym wybaczeniem to, że od roku 1989 udajemy, że tych wszystkich zbrodni i śmierdzących interesów nie było! Zasadniczy fałsz w mitologii Okrągłego Stołu a la michnikowszczyzna polega na twierdzeniu, że dokonała się tam kapitulacja komunistów. W istocie skapitulowali przy owym meblu "solidarnościowcy", czy raczej ludzie za takowych wówczas uważani. Skapitulowali, godząc się odstąpić od marzeń o wyzwoleniu Polski i o likwidacji systemu nomenklaturowego - w zamian przyjmując złożoną im przez komunistów ofertę, że i oni zostaną do nomenklatury dokooptowani.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka