Rapacz Rapacz
27
BLOG

Pokazali, przestraszyli, a głupi ten, kto słuchał

Rapacz Rapacz Polityka Obserwuj notkę 0

O wiele ciekawsza od telewizyjnej rozmowy J. Kaczyńskiego z A. Kwaśniewskim wydaje mi się reakcja, z jaką spotykam się po debacie ze strony umiarkowanych zwolenników PiS. Z grubsza mówiąc, jest nią strach. Strach przed powrotem najgorszych zwyczajów III RP, które wbrew temu, co się jeszcze niedawno zdawało, wcale nie są odległą historią, ale ciągle mogą powrócić z dobrodziejstwem inwentarza. A stanie się to po zawarciu koalicji PO-LiD.
Takim ostrzeżeniem przed powrotem niecnych praktyk III RP miały być wyborcze spoty PiS. Ale to tylko reklama, w której aktorzy co prawda pokazują działanie UKŁADU, ale czynią to całkowicie anonimowo. By przekonac wyborców, potrzebny był następny krok. Dzięki A. Kwaśniewskiemu UKŁAD przestał być anonimowy. Otrzymał TWARZ, którą można było obejrzeć dokładnie, już nie tylko w krótkich relacjach reporterskich, ale podziwiać ją w długiej rozmowie.
Dlatego gdy słyszę dziś pretensje do J. Kaczyńśkiego, że zgodził się wystąpić z A. Kwaśniewskim, że odgrzebał politycznego trupa czyniąc go na powrót jednym z głównych rozgrywających, odnoszę dziwne wrażenie, że o to właśnie chodziło – debata jako kolejny element uwiarygodniający wizję prezentowaną przez PiS. O pokazanie, że III RP ciągle jest obecna i ma tę sama co zawsze twarz. I nie jest to twarz trupa, ale dobrze znanego specjalisty od małych i dużych kombinacji. To jego swojska twarz, a nie pełna zaciętości i w gruncie rzeczy nijaka fizys D. Tuska ukazuje co nas może spotkać po wyborach. „Popatrzcie: Olo to nie jakiś Lenin w mauzoleum. On naprawdę jest ciągle żywy!”. (Oczywiście druga strona też może być zadowolona. bo jej elektorat wpatrzony w telewizor mógł powtarzać za Markiem Borowski: ” Kochany Olo! Mordo Ty nasza!”).
Takie pociągnięcie na pewno scementuje „miękki” elektorat PiS. Zmusi też niezdecydowanych do postawienia pytań, które poprzez samo ich postawienie co najmniej uwiarygodnią wizję, jaka w kampanii prezentuje PiS. A wszystko to dość niskim kosztem. o wiele mniejszym niż niedawna koalicja z Lepperem i Giertychem.
Dlatego śmieszne jest roztrząsanie słów, jakie padły w tej rozmowie. Kto wygrał, kto przegrał – a jakie to ma znaczenie? To był program całkowicie telewizyjny: do pokazania, a nie do słuchania. I chyba dlatego obie strony zgodziły się w nim wystąpić.

PS Ciekawe czy teraz działa. Bo jak nowe nie chce działać, to i stare może nie chcieć.

Rapacz
O mnie Rapacz

...I Z DOBREGO DO KOŃCA.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka