Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy
3170
BLOG

Po powrocie z Tunezji do Polski można się zszokować...

Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

Tunezja była dla mnie szokiem. Spodziewałem się bananowej republiki, napotkałem kraj na poziomie Polski 10 lat temu. Ludność Tunezji jest biedna, bo kraj nie należy do Unii Europejskiej (choć mógłby- skoro Cypr należy). Jest biedna, bo tutejszy despota zamknął kraj przed napływem zagranicznych inwestycji- np. inwestorom trudno kupić ziemię.
 
Fot. Ben Ali, tunezyski despota który przedluża sobie kadencje prezydenckie (cc wikimedia)
 
Ale jest to też kraj równych dróg, lekkiego, naziemnego metra w Tunisie czy w regionie Sahel. Jest to kraj pod wieloma względami porównywalny z Polską. Północnoafrykański Tunis nie ma tak chaotycznej architektury jak Warszawa, jest bardziej wielkomiejski i proeuropejski. Prawo obyczajowe jest bardziej liberalne niż w najbardziej katolickim kraju Europy- w Tunezji aborcja jest dozwolona od 1967 r., istnieje legalna prostytucja i legalne domy publiczne. Pozycja kobiet wciąż jest słaba, stanowią jedynie 12 % parlamentarzystów (choć w krajach arabskich średnia kobiet w parlamencie wynosi 8,2 %). Kobiety stanowią 55 % studentów, i ubierają się w większości po europejsku, zwłaszcza że chusty nie są dopuszczalne w urzędach i instytucjach. Jednakże na południu kraju pozycja kobiet wciąż jest słaba.
 
Tunezja ma 10,4 mln mieszkańców i zajmuje powierzchnię równą połowie Polski. Urbanizacja wynosi 64 % i jest wyższa niż w Polsce. Na terenach przybrzeżnych gęstość zaludnienia jest miejscami większa od typowej dla Polski. Część głównych dróg ma po dwa pasy ruchu w każdą stronę. Kraj ma jedną autostradę z Tunisu do Safakisu (Sfax) i system kolei dalekobieżnej o rozstawie toru 1000 mm, a więc wąskotorowej. Osiągane na tych torach prędkości (130 km/h, ale średnio 100 km/h) są podobno najwyższe na świecie, ale koleje japońskie też w większości jeżdżą po torach o szerokości metra i z tego co słyszałem, także kursują z prędkościami 120- 130 km/h.
 
Położone na zachód od Tunezji królestwo Maroko buduje u siebie system kolei TGV (ma być gotowy do 2013 r.), a Tunezyjczycy śmieją się że ich kolej to „Train à Grande Vibration”. Myślę jednak że nie jechali kolejami w Polsce, gdzie na wielu liniach o rozstawie normalnym pociągi wleką się po 15- 30 km/godz. Polskie koleje średnimi prędkościami być może za 50 czy 100 lat dorównają kolejom w Tunezji czy Maroku, gdzie wciąż powstają nowe odcinki szybkich linii.
 
Fot. Tunis nocą (cc wikimedia)
 
O tym jak równe są tunezyjskie drogi, przekonałem się po powrocie do Polski i przesiadce na autobus dalekobieżny. Poza miastem autobusem zaczęło tak pioruńsko trząść na tych polskich drogach, jak nigdzie w tym północnoafrykańskim kraju, a przejechałem tam autobusami jakieś 600 czy 700 km. Tunezyjskie drogi są bezpieczniejsze, podobnie jak w np. w Egipcie i tu normą są setki rond. Choć przejście przez ulice w Susie jest trudne- nikt się nie zatrzymuje, kierowcy się pchają z małą prędkością w tych piekielnie zakorkowanych miastach.
 
Estetyka miast jest porównywalna z miastami polskimi, choć większa niż np. w biedo-azjatyckiej z wyglądu Warszawie, uznanej zresztą za najbrzydszą stolicę Europy. Centrum Tunisu przypomina trochę Wrocław czy Poznań. W mieście kursuje lekkie metro. Zrezygnowano tu z zakopywania miliardów pod ziemią, stworzono dość sprawny system w którym pociągi ni to metra, ni to tramwaju kursują po powierzchni ziemi. Drugi taki system funkcjonuje w 170-tysięcznej Susie.
 
Tutejsi okupanci nie zniszczyli zabytkowych centrów miast, jak kolonizatorzy z innych mocarstw. To dzięki Francuzom ostały się średniowieczne mediny, starówki, takich miast jak Tunis czy Monastir. Dziś są na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Miasta te, choć oczywiście ich architektura jest mocno inna od polskich miast, tak samo mają starówki, dziś nastawione na turystów, ze sklepami w których wszystkie towary są sporo droższe niż na nieturystycznych ulicach, nawet jeśli wytargujemy się ze sprzedawcami.
 
Wiele rzeczy jest gorsze niż u nas, np. komunikacja miejska zdaje się że jeździ bez rozkładu, krowy do zarżnięcia przez rzeźnika trzymane są na chodniku, na ulicy przed sklepem (ze strachu że nam coś zrobi musieliśmy przejść na drugą stronę ulicy). Można iść ulicą i natknąć się za plotem na odkopane ruiny domu z czasów rzymskich, którego kunsztowne mozaiki swoimi korzeniami niszczy po prostu trawa. Zresztą muzea mozaik z rzymskich domów są w każdym większym mieście. Są też ruiny amfiteatru rzymskiego na 30- 40 tysięcy widzów w El Jem. Jadąc samochodem można zobaczyć ruinę rzymskiego akweduktu który doprowadzał wodę z odległości 120 km.
 
Powrót z Tunezji do Polski zaskakuje. Autobus miejski z lotniska do centrum jakoś nieporównanie bardziej brudny i zaniedbany niż autobusy w Tunezji, też przecież dość nowoczesne. Miasta tak samo usiane chaotycznymi reklamami, ginące w burdelu architektonicznym. Dworce kolejowe nawet chyba mniejsze niż dworzec w niespecjalnie wielkim Monastirze. Na lotnisko nie dojeżdża metro, jak na to lotnisko na którym wyładowałem. Drogi są megakrzywe i trzęsie jak diabli….
 
Ale cóż, zarabiamy więcej od nich, dzięki otwarciu naszych rynków na inwestycje zagraniczne i wstąpieniu do Unii. Być może mamy także bardziej wykwalifikowaną kadrę, choć to nie jest takie pewne, bo większość Tunezyjczyków mówi np. po francusku. Jest to jednak kraj kulturowo zacofany, wg naszego przewodnika tutejsza ludność posiada mentalność odziedziczoną po panowaniu Turków Osmańskich, która stopniowo zmienia się pod wpływem turystów. Tutejsi moi rówieśnicy albo żelują sobie włosy jak bywalcy tandetnych dyskotek, albo, ci najzamożniejsi, noszą się jak banlieusards, chodzący w dresach Nike mieszkańcy francuskich przedmieść. Większość jest jednak biedna. Niestety, bieda ludności jest głównym kolorem tego kraju.

Lubię operę i prowadzę witrynę Radiotelewizja.pl Radiotelewizja Promote your Page too

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Rozmaitości