Bardzo podoba mi się we współczesnej operze nurt trip-hopowy- choćby trip-hopowa aria Invy Muli- Çako w „Piątym Elemencie”. Podobnych przykładów ostatnio jest nieco więcej, por. „Dogoń Poranek” w emo-operze Repo!- Operze Genetycznej.
Na trip-hop składa się przede wszystkim dub i rap, kierunek ten wyłonił się z muzyki elektronicznej o wolniejszym, dubowym tempie. Aria sopranistki Invy Muli wydaje się technicznie nieprawdopodobna, ale jak podaje film dokumentalny o tworzeniu "5. Elementu", nie została zmodyfikowana cyfrowo, jedynie w momencie czasowym 1:06 orkiestra nakłada na jej głos instrument grający powietrzem.
Dogoń Poranek-(Chase the Morning)
Inva Mula- „Taniec Divy”, końcowa aria z “5 Elementu”
Inne tematy w dziale Kultura