Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy
649
BLOG

Kraj bez mediów dla elit wygląda jak Polska

Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy Polityka Obserwuj notkę 2

Nie oglądam telewizji, zdanie o niej czerpiąc od innych widzów. Ostatnio mój rozmówca, odpowiadający za sprawy informatyczne w jednej z wielkich polskich organizacji młodzieżowych, opowiadał że nic się w Polsce nie zmieni jeśli za media robią Polsat, TVN, TVP. Twierdzi jakoby oglądał te stacje i nie ma złudzeń.

Szczególnie TVN jest dla niego przykładem manipulacji: twierdzi że stacja pozoruje debatę społeczną na użytek „wracających późno po pracy, zmęczonych ciężkopracujących Polaków”, którym owa stacja jawi się jako wiarygodne źródło debaty politycznej w Polsce. Tymczasem jest to źródło wybiórcze, ocenzurowane, przedstawiające jedne wątki debaty a inne pomijające. Taka kompletnie zmanipulowana dyskusja, z całkowicie jednostronnym doborem tematów. Z układem agendy (poruszanych tematów) odzwierciedlającej konserwatyzm jej właścicieli. Przecież uwikłanych w różne grupy polityczne i w przeszłości, i w czasach dzisiejszych.

K., jeden z internautów na tablicy dyskusyjnej „Wolne Konopie”, podczas dyskusji o cenzurze w tej konserwatywnej sieci, porównał TVN do amerykańskiej stacji Fox News, znanej z tendencyjnego dziennikarstwa, będącego dla wielu kwintesencją manipulacji. Oto wypowiedź K: „TVN to służalcza stacja tv, więc takie działanie w ogóle mnie nie dziwi. Oni są jak amerykański FOX News, w którym wszystko jest doskonale wyreżyserowane. To taki serial stylizowany na prawdziwy serwis informacyjny - wielu nabiera się na to po dziś dzień.”

Właśnie to pokolenie ludzi stanęło przed kamerami konserwatywnej stacji telewizyjnej podczas jej relacji na żywo spod pałacu prezydenckiego. Skandowali „Sadzić, palić, zalegalizować”, wprowadzając konsternację na twarz konserwatywnego spikera. Ów informatyk, mój rozmówca, opowiada ze stacja TVN promuje głównie Platformę Obywatelską. W poprzednich wyborach samorządowych jej właściciele popierali kandydatkę PO aż wpłacając znaczne sumy na jej kampanię wyborczą. W tych wyborach mają lepszą broń w walce o wyborców: jest to lokalna stacja telewizyjna TVN Warszawa.

Jest to nie tyle medium, co grupa polityczna. Ilekroć ostatnio widywałem TVN (w realu, bo telewizji jako takiej nie oglądam), stacja ta prowadziła np. wywiad z człowiekiem PO, którego później przedstawiano jako niezależnego eksperta. Nie mam jakichś specjalnych zastrzeżeń wobec wiedzy tego eksperta, ale po co robić z niego osobę niezależną? On żyje ze współpracy z rządem. Z rządowych zleceń i kontraktów.

Możliwe że ten konserwatyzm wychodzi nieco niezamierzenie. Stacja zgromadziła sobie określona konserwatywną widownię, zaś niekonserwatyści po prostu nie mają telewizorów. W wielu kręgach nie jest to dziś mebel popularny. Telewizor wręcz wypada odnieść do piwnicy, jako rozrywkę dla pewnej części społeczeństwa, z którą ta postępowa pragnie nie mieć wiele wspólnego.

Na polskim rynku telewizyjnym niestety nie ma większej konkurencji. Mimo że produkcja kontentu dla telewizji publicystycznej jest tania (ot- gadające głowy), wciąż mamy tylko jeden popularny kanał publicystyczny w Polsce. Za matecznik pluralistycznej dyskusji robi dziś sieć Internet. Tam jest też współczesna muzyka i kultura. Telewizja w Polsce jest dziś rozrywką dla wszelkich fanów popkultury.

Ostatnio jeden z salonowych dyskutantów zarzucił liberałom że efektem liberalizmu jest konsumpcjonizm. Tymczasem, gdy całkowicie wyłączymy telewizję czy inne konserwatywne media, ten problem znika. Skąd mają o nim wiedzieć rozmaici liberałowie, z takich rozrywek nie korzystający? Świat współczesny mówi o konsumpcji jedynie językiem reklam wielkoformatowych, zresztą tylko w Polsce nie uregulowano szkodliwego wpływu tego medium na estetykę miast i piękno krajobrazów.

Mój rozmówca informatyk twierdzi że w Polsce powinno przyznać się licencje na nadawanie i częstotliwości dla innych grup światopoglądowych niż konserwatyści. Inaczej na zawsze zostaniemy „konserwatywnym przedmurzem Europy”, bastionem broniącym dnia wczorajszego. Istotnie, mediów dla osób inteligentnych w Polsce niemal nie ma.

Pytanie tylko, na ile polscy inteligenci są jeszcze Polakami. Oglądam profil w sieci społecznościowej znajomego rastamana z Wrocławia. Większość jego znajomych to cudzoziemcy. Na imprezie sportowej jaką jego grupa zmontowała na weekend, większość stanowili cudzoziemcy. Po prostu przyjechali z Europy na warsztaty. Liberalny, wielokulturowy balonik pośrodku morza polskiego monokulturalizmu. Tych baloników, pęcherzyków jest więcej, ba, jest spora, zupełnie różnorodna warstwa ludności. Żyje ona w Polsce, ale jakby poza jej mediami mainstreamowymi.

Grupy tego morza baloników mają zdaje się swoje media- te rzadko uaktualniane strony, swoje kluby, występy, swoje sieci społecznościowe które całkowicie zastąpiły dawne media 1.0. Oddzielny świat, równoległa polska cywilizacja. Zupełnie inne style życia. My, jako grupa sportowa z zaściankowej Warszawy mogliśmy tylko popatrzeć, jak wygląda porządnie prowadzona grupa sportowa. Nagle budzimy się w świecie w którym organizacje są już tak zorganizowane jak w Europie Zachodniej. Panuje porządek, dbałość o każdy szczegół.

To kosztuje, to wymaga pracy. Zupełnie innej organizacji życia wręcz. Organizacje sportowe które działają i są w miarę dobre. Których comiesięczne warsztaty są porozrzucane tak po Europie, ze lata się samolotami i nie jest to niczym dziwnym. To my jesteśmy dziwni. Okazuje się że tak fatalni że jako grupa powinniśmy ogłosić rozwiązanie.

Polska już jest dość zachodnioeuropejskim krajem jeśli idzie o ceny. W czasie weekendu we Wrocławiu wydałem 500 złotych, a kupowałem jedynie najpotrzebniejsze rzeczy, opłaciłem warsztaty, bilety kolejowe, plus trzy razy dobrze zjadłem w barze wegetariańskim. Żywność, napoje- ceny są już wyższe niż w wielu tańszych krajach Unii. Przecież wiem ile kosztuje kawa czy obiad poza Polską. Jest często taniej.

Tymczasem w Polsce jest fatalna, skrajnie fatalna jakość usług państwowych. Winę za to ponoszą owe media, tkwiące w innej rzeczywistości. Bardziej po prawdzie jest powiedzieć, że winę ponosi brak mediów. Bo przecież elity tego kraju nie korzystają niemal z mediów polskojęzycznych- te są dla określonych grup społecznych. Dla elit są jakieś sieci społecznościowe i blogi. Kraj bez mediów wygląda jak Polska. W innych krajach elity mają opasłe gazety codzienne, w Polsce rynek mediów jest zdominowany przez middle-market tabloidy.
 

Lubię operę i prowadzę witrynę Radiotelewizja.pl Radiotelewizja Promote your Page too

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka