Tak, i rozwaliły się buty snowboardowe ledwie po jednym chyba sezonie, a kosztowały ponad tysiąc złotych (miały stalowe sznurowadła boa). Może by się nie rozwaliły tak szybko, gdybym nie chodził w nich po mieście, ale niestety- miękkie buty właśnie po to są by nie trzeba było ich ściągać po wizycie na stoku, ale by można było dotrzeć do domu.
Rozglądam się za nowymi, i w Polsce sprzedaje się niebywale mało rzeczy. Wysoki VAT. Polska nie jest krajem na robienie zakupów. Rząd populistyczny w pogoni za wpływami podatkowymi dodatkowo podnosi VAT. W wielu krajach UE wynosi on 16 %, w Polsce 23 %. Do tego cła, podatki, stanowiące nierzadko 20-30 % ceny produktu.
Większość sportowych rzeczy od lat kupuję poza Polską. Dresy, nawet zwykłe buty czy spodnie opłaca się kupić poza PL- nieporównanie, niewiarygodnie większy wybór, ceny podobne albo niższe. Oglądam tez o ile mniej jest towaru w sklepach w których kiedyś było go pełno- dziś np. w centrum handlowym Arkadia w snowsklepie jest dużo mniej butów snowboardowych niż w zeszłym sezonie.
W ogóle w Warszawie niemal nie sprzedaje się w centrum miasta, przede wszystkim handel detaliczny wyszedł z podupadającego centrum na przedmieścia. Warszawa w porównaniu z taką Pragą Czeską nie jest nawet miejscem na wyjazd na zakupy- chyba że ktoś wynajmie samochód i będzie jeździł od jednej podmiejskiej galerii do kolejnej.
Warszawa, ze swoim wskaźnikiem motoryzacji trzykrotnie przebijającym standardy Europy Zachodniej, jest miastem suburbanizacji, i ma kompletnie inną strukturę aktywności gospodarczej. Jest to efekt także niewielkiej demokratyzacji. Miasto jest rządzone przez zamknięty i zabetonowany układ mediów i polityków, Rządzi gazeta Wyborcza i TVN. Warszawa jest przykładem tego, jak niewiele zmienia się w polskiej rzeczywistości.
Inne tematy w dziale Polityka
