Harcownik Harcownik
775
BLOG

Coraz bardziej plastikowy uśmiech Donalda.

Harcownik Harcownik Polityka Obserwuj notkę 1

Uśmichnięty Donald, podobnie jak uśmichnięty Alfred z filmu "Jak rozpętałem II Wojnę Światową" morduje z uśmiechem na twarzy. Z tym, że cyniczny Donald morduje prawdę.

Przez przypadek oglądałem końcówkę konferencji prasowej, gdzie opalony albo wysmarowany jakimś azjatyckim samoopalaczem Donald z uśmiechem na twarzy odpowiadał na pytania w taki sposób, aby nic nie powiedzieć.

Kiedy dziennikarka zapytała go o szczegóły spotkania z prokuratorem Seremetem, odpowiedział, że sprawa ta była już omawiana. To, co miał do powiedzenia już powiedział na ostatniej konferencji. Dziennikarka stwierdziła, że nie mogła zadać wtedy pytań, gdyż ta część konferencji, która obejmowała pytania dziennikarzy została bardzo szybko zakończona. Na co cyniczny Donald z przylepionym uśmiechem na twarzy oczywiście odpowiedział, że takie jest życie. Dziennikarka nie odpuszczała i stwierdziła, że od tamtego czasu pojawiły się nowe okoliczności, mianowicie prokurator generalny miał przekazać Donaldowi informację objęte tajemnicą śledztwa. Cyniczny opalony Donald tym razem z mniej widocznym uśmiechem odpowiedział, że jeżeli ma takie informacje to powinna zgłosić się do prokuratury! Kto wie może miał na myśli samego prokuratora Seremeta. On już na pewno nada sprawie dalszy bieg. Bieg w tak błyskawicznym  tempie, w  jakim toczy się śledztwo smoleńskie. Zakładając, że w ogóle dojdzie do sprawy.

Słowem opalony cyniczny Donald nie chciał powiedzieć ani słowa, jakie informacje przekazał mu prokurator Seremet. Wesołek Donald zdaje już sobie sprawę, że wszystko, co powie, może być użyte przeciwko niemu.  Jego uśmiech staje się coraz bardziej plastikowy.

Obraz polityka fachowca o wysokich standardach moralnych dawno już pękł jak bańka mydlana. Faktycznie była to długa brazylijska mydlana opera, bo fachowców od mydlin i piany Donald ma w swoim otoczeniu bardzo wielu. Co i rusz mamy kolejne spektakl, podczas których Donald prezentuje swoją impotencję polityczną i moralną, swoją niekompetencję oraz całkowity brak jakichkolwiek przymiotów do sprawowania władzy w demokratycznym państwie prawa takim, jakie wyznaczone są przez standardy UE. Owszem ma talent do pustosłowia i obiecanek bez pokrycia.  Jest w tym niedoścignionym królem.

Otwartość na media i do obrzydzenia powtarzane niegdyś słowo transparentność władzy, to wszystko dzisiaj, a w zasadzie już dawno, spuszczone zostało do kibla. Niebawem spuszczone zostanie słowo odpowiedzialność, zaufanie i inne słowa używane z takim upodobaniem przez tego wyborczego kłamcę.

Dzisiaj Donald przypomina plemiennego dyktatora afrykańskiego, uwikłanego w zamach na opozycję. Już doprowadził do analogicznego podziału na Tutsi i Hutu. Nawet padły pierwsze ofiary morderstw politycznych.

Wydawało się cwaniaczkowi, że łatwiej jest rządzić skłóconym społeczeństwem, posiadając przy tym pełnie władzy, dzięki obstawieniu swoimi POplecznikami wszystkich instytucji, także tych, których fundamentalne zadanie polega na kontroli władzy, aby nie przerodziła się fasadową demokrację.

Naczytał się opalony Donek, o żywotach starożytnych satrapów i tyranów. Według słów byłego przyjaciela to najbardziej ulubiona lektura Donalda. Długo studiował te wszystkie intrygi. Nie zauważył tylko, że wielu z tych antybohaterów po okresie wygodnego życia, skończyło swój żywot bardzo tragicznie a co najważniejsze pozostaną w niesławie do końca świata. Jak długo przetrwają bajki o szlachetnym Donaldzie, który rozwija polski przemysł, handel, infrastrukturę drogową i kolejową, szkolnictwo, służbę zdrowia i kulturę?
To już prezes Amber Gold był bardziej wiarygodny.

Niektórzy do dziś dnia nie są w stanie pojąć oczywistego faktu, że gdyby na miejscu tego cynicznego kłamcy i nieudacznika znajdował się ktokolwiek przyzwoity oraz niezdemoralizowany politycznie, to już dawno bylibyśmy tam, gdzie w obecnej sytuacji będziemy dopiero za 30 lat. Spowalniamy, ale nie przez kryzys. Głownie przez to, że tani robol na umowie śmieciowej, traktowany przez władze swojego kraju jak kibol, nie utrzyma państwa, w którym coraz liczniejsza kasta urzędasów wciąż podnosi podatki i bez skrępowania wypłaca  sobie coraz to większe wynagrodzenia i nagrody. Jest granica drenażu i możliwości zadłużania państwa. Ostatnio Donald po cichu zatwierdza w Azji kolejne pożyczki, które jego ekipa w znacznej części sama skonsumuje, by żyło się lepiej. Jeden z tych pajaców od pijaru, tłumaczył ostatnio na innej konferencji, że pożyczymy 35 mld dolarów. Z czego 25 spłacimy kiedyś tam, a kolejne 10 kiedyś tam później. Nie ważne kiedy. Ważne jest to, że z tych obliczeń wynika, że pożyczają Donaldowi na zerowy procent. Musi mieć naprawdę niezła bajerę. Już myślałem, że tylko rząd Tuska potrafi w taki sposób pożyczać, jak na przykładzie dobrowolnej pożyczki dla Funduszu Światowego. Ja bym cynicznemu uśmiechniętemu Donaldowi nie pożyczył złamanego grosza. Nawet jak by mi Rostowski obiecał, że rozmnoży go na cztery a potem zainwestuje w te dziedziny, w które do tej pory i tak zwyczajowo inwestował, tyle że bez powodzenia. Przynajmniej o żadnym wymiernym sukcesie dla społeczeństwa nie słyszałem. Pomijam tu sukces Grada budującego elektrownie atomową i tego wysoko nagrodzonego pana od Stadionu Narodowego.

Harcownik
O mnie Harcownik

Grafika z akcji #GermanDeathCamps. fot. Tomasz Przechlewski / CC 2.0 Akcja SEAWOLF - konkretny wymiar pamięci.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka